Ruch Ekologiczny "Zielona Alternatywa" protestuje przeciwko utajnianiu transportu przez Polskę niebiezpiecznych materiałów oraz domaga się otwartej debaty na temat polskiej polityki związanej z energią atomową.
Ubiegłej nocy przez Polskę przejechał kolejny pociąg przewożący
radioaktywne materiały (uran) do elektrowni atomowej w Temelinie w Czechach. Dzieje się to w
całkowitej tajemnicy przed opinii publiczną Polsce. O transporcie nie wiedzieli mieszkańcy
miejscowości, przez które pociąg widmo przejeżdżał. Jak przyznał rzecznik PKP Cargo, firmy
przewożącej ten niebezpieczny ładunek, wszystko było utrzymywane w tajemnicy w obawie przed
ekologami, którzy zapewne chcieliby zaatakować transport, albo zmasowanymi siłami go zatrzymać…
Dodał też na marginesie, że ubezpieczenie takiego objętego ścisłą tajemnicą pociągu jest o wiele
tańsze…
Pociąg z uranem przejeżdżający ubiegłej nocy przez miejscowości w
zachodniej Polsce nie jest niestety pierwszym (i zapewne nie ostatnim) takim transportem. Tym
bardziej oburzające jest postępowanie urzędników ukrywających przed nami fakt przewożenia
niebezpiecznej substancji. Zdecydowanie protestujemy przeciwko tak aroganckiemu i lekceważącemu
traktowaniu zwykłych ludzi, którzy w razie katastrofy ekologicznej ponieśliby największa cenę.
Dobrym przykładem na działalności lokalnych władz są Niemcy, gdzie mimo potężnych protestów
społecznych, mobilizacji tysięcy policjantów, nikomu nie przyjdzie do głowy utrzymywanie w
tajemnicy faktu podobnych transportów. Oczywiście lobby na rzecz energii atomowej w Polsce
(zwłaszcza Państwowa Agencja Atomistyki) wysyła uspokajające komunikaty o banalności transportu
uranu (gdyby wierzyć tym informacjom, to wyszłoby na to, ze transport piasku jest bardziej
niebezpieczny…).
Mają w tym swój interes - właśnie zaczyna się kampania na rzecz budowy
w naszym kraju pierwszej elektrowni atomowej. Środowiska ekologiczne w naszym kraju nie od dziś
opowiadają się przeciwko funkcjonowaniu elektrownii atomowych w Polsce. Wciąż odczuwamy skutki
katastrofy czarnobylskiej, co chwilę słyszymy o problemach z funkcjonowaniem elektrowni atomowej w
Temelinie (do której transportowany był uran). Jesteśmy przekonani, ze gdyby doszło tam do poważnej
awarii, zostałaby przez władze zatajona. Nierozwiązana pozostaje kwestia składowania odpadów
promieniotwórczych. Obawiamy się, ze Polska może stać się europejskim śmietniskiem atomowym. Dla
tych paru marnych groszy znajdzie się pewnie niejeden urzędnik, który podpisze stosowne
zezwolenia.
Alternatywę widzimy w odnawialnych źródłach energii - czerpmy
przykłady ze szwedzkiej drogi. Tam zainwestowane pieniądze w budowę elektrowni wiatrowych zwróciły
się szybciej niz. przewidywano. Teraz energia pozyskiwana w ten sposób jest o wiele tańsza od
wytwarzanej w sposób konwencjonalny. Nie mówiąc o zyskach w postaci czystszego powietrza wolnego od
szkodliwych czy problemów ze składowaniem nuklearnych śmieci. No tak, ale żaden Kulczyk, na tym
tyle nie zarobi…
Domagamy się otwartej, ogólnospołecznej dyskusji na temat budowy
elektrowni atomowej w naszym kraju i dopuszczenia do głosu organizacji promujących alternatywne
formy pozyskiwania energii. Żądamy informowania opinii publicznej w Polsce o transportach tlenku
uranu i innych materiałów rozszczepialnych przez terytorium Polski. Mamy do tego pewne prawo, a
urzędnicy i firmy transportowe maja OBOWIĄZEK o tym informować. Także nasza cierpliwość ma swoje
granice.
Dość ignorancji i arogancji urzędników. Nie dla atomu w naszym domu!