Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
'Jest ich coraz więcej i są bezkarni. Na oszukańczych zbiórkach pieniędzy zarabiają przed świętami nawet po kilkaset tysięcy złotych' - pisze Tomasz Lipko, dziennikarz Gazety Wyborczej, opisując w artykule 'Gwiazdkowi oszuści' (19 grudnia 2003) detale oszukańczego procederu.
Zasady są proste: podrobić - lub stworzyć - identyfikator organizacji, najlepiej znanej z telewizji. To banalnie proste. Potem trzeba nauczyć się obstawiać potencjalnych dawców i szybko mówić płaczliwym, smutnym głosem. Można sprzedawać na ulicy jakieś drobne przedmioty lub zabrane przemocą, ukradzione lub podrobione pocztówki, kalendarzyki - jako cegiełki. Można też chodzić po domach.
Zbiera się zwykle dla sierot, głodnych i bezdomnych. Mało kto przecież wie, że jest zbieranie pieniędzy po domach jest nielegalne i żadna prawdziwa organizacja tego nie robi.
'Kiedy jeden dziadzio zamknął nam drzwi i zaczął dzwonić do dzielnicowego, to dostał w palnik. Ma nauczkę, że z domem dziecka trzeba grzecznie' - chwali się dziennikarzowi Wyborczej jeden z naciągaczy.
Oszuści wyciagają pieniądze nie tylko na ulicy czy po domach. Całe rzesze zbieraczy stoją w centrach handlowych. Tomasz Lipko pisze, że na tym terenie działają firmy trudniące się tak zwaną "działalnością charytatywną". Zatrudniają one "na umowy o dzieło dziesiątki hostess i modeli, którzy prowadzą wśród kupujących zbiórkę pieniędzy na cele dobroczynne. Wszystko dokumentują standardowymi umowami handlowymi [...] W dokumentach firma gwarantuje, że "część pieniędzy ze zbiórki" będzie przekazana na konta chorych dzieci. Trzeba te konta tylko dokładnie ustalić, zaś od rodziców oprócz dokumentów lekarskich najlepiej wycyganić jeszcze zdjęcie dziecka. Wtedy interes jest legalny na 100 proc." - pisze dziennikarz.
Nie wiadomo, jaki procent zebranych kwot dostają chore dzieci - ze względu na tajmnicę handlową.
Przedstawiciel organizacji dobroczynnej, która bezskutecznie starała się o pozwolenie na zbiórkę w centrum handlowym twierdzi, że dla normalnych organizacji nie ma tam miejsca. "Oferta handlowa" organizacji niebiznesowych nie jest interesująca. Nie zapewniają one bowiem odpowiednio wysokiego utargu dla właścicieli tych miejsc.
Dlaczego oszustw tego typu nie ściga policja? "Policji nie chce się zajmować takimi sprawami, bo prokuratura i tak umorzy je ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu" - pisze Wyborcza.
Organizacje, pod które podszywają się naciągacze, są bezradne.
Więcej w Gazecie Wyborczej (19 grudnia 2003) w artykule Tomasza Lipko: 'Gwiazdkowi oszuści'.
Jak rozpoznać oszusta?
Oszustem jest osoba, która puka do Twoich drzwi: zbiórki tego typu są nielegalne!
Prawdziwy pracwonik lub wolontariusz organizacji ma legitymację, na której widnieje:
ponadto fundacje często dają koordynatorowi zbiórki upoważnienie do przeprowadzenia zbiórki wraz z kopią pozwolenia na zbiórkę udzielonego fundacji, którą ten okazuje na życzenie osób zainteresowanych.
Puszki, do których zbierane są pieniądze, powinny mieć:
Jeśli chcesz być pewien, że dar dla organizacji, naprawdę do niej trafi, wyślij pieniądze na jej konto lub przynajmniej zadzwoń do organizacji. Jej numer znajdziesz w bazie: bazy.ngo.pl.
Zbiera się zwykle dla sierot, głodnych i bezdomnych. Mało kto przecież wie, że jest zbieranie pieniędzy po domach jest nielegalne i żadna prawdziwa organizacja tego nie robi.
'Kiedy jeden dziadzio zamknął nam drzwi i zaczął dzwonić do dzielnicowego, to dostał w palnik. Ma nauczkę, że z domem dziecka trzeba grzecznie' - chwali się dziennikarzowi Wyborczej jeden z naciągaczy.
Oszuści wyciagają pieniądze nie tylko na ulicy czy po domach. Całe rzesze zbieraczy stoją w centrach handlowych. Tomasz Lipko pisze, że na tym terenie działają firmy trudniące się tak zwaną "działalnością charytatywną". Zatrudniają one "na umowy o dzieło dziesiątki hostess i modeli, którzy prowadzą wśród kupujących zbiórkę pieniędzy na cele dobroczynne. Wszystko dokumentują standardowymi umowami handlowymi [...] W dokumentach firma gwarantuje, że "część pieniędzy ze zbiórki" będzie przekazana na konta chorych dzieci. Trzeba te konta tylko dokładnie ustalić, zaś od rodziców oprócz dokumentów lekarskich najlepiej wycyganić jeszcze zdjęcie dziecka. Wtedy interes jest legalny na 100 proc." - pisze dziennikarz.
Nie wiadomo, jaki procent zebranych kwot dostają chore dzieci - ze względu na tajmnicę handlową.
Przedstawiciel organizacji dobroczynnej, która bezskutecznie starała się o pozwolenie na zbiórkę w centrum handlowym twierdzi, że dla normalnych organizacji nie ma tam miejsca. "Oferta handlowa" organizacji niebiznesowych nie jest interesująca. Nie zapewniają one bowiem odpowiednio wysokiego utargu dla właścicieli tych miejsc.
Dlaczego oszustw tego typu nie ściga policja? "Policji nie chce się zajmować takimi sprawami, bo prokuratura i tak umorzy je ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu" - pisze Wyborcza.
Organizacje, pod które podszywają się naciągacze, są bezradne.
Więcej w Gazecie Wyborczej (19 grudnia 2003) w artykule Tomasza Lipko: 'Gwiazdkowi oszuści'.
Jak rozpoznać oszusta?
Oszustem jest osoba, która puka do Twoich drzwi: zbiórki tego typu są nielegalne!
Prawdziwy pracwonik lub wolontariusz organizacji ma legitymację, na której widnieje:
- numer
- nazwę przeprowadzającego zbiórkę i jego adres (organizacja)
- cel zbiórki publicznej
- nazwa organu, który udzielił pozwolenia
- numer i data wydania pozwolenia
- fotografia osoby przeprowadzającej zbiórkę oraz jej imię, nazwisko, adres
- określenie ważności legitymacji
- podpis osób uprawnionych do reprezentowania przeprowadzającego zbiórkę
- pieczęć instytucji przeprowadzającej zbiórkę
ponadto fundacje często dają koordynatorowi zbiórki upoważnienie do przeprowadzenia zbiórki wraz z kopią pozwolenia na zbiórkę udzielonego fundacji, którą ten okazuje na życzenie osób zainteresowanych.
Puszki, do których zbierane są pieniądze, powinny mieć:
- numery oraz plomby, których nie można zerwać bez widocznych uszkodzeń
- nazwę i adres przeprowadzającego zbiórkę
Jeśli chcesz być pewien, że dar dla organizacji, naprawdę do niej trafi, wyślij pieniądze na jej konto lub przynajmniej zadzwoń do organizacji. Jej numer znajdziesz w bazie: bazy.ngo.pl.
Źródło: gazeta.pl
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.