Rządowy, samorządowy, pozarządowy – czy przeciętny Polak wyraźnie rozgranicza te sfery? Często okazuje się, że organizacje uznaje się za przybudówki rządu, a w małych gminach i powiatach uważa za ugrupowania polityczne. NGO.pl bierze na warsztat kolejną obiegową opinię na temat III sektora.
Przymiotnik „pozarządowy” zaskakująco często mylony jest ze słowem „samorządowy” czy nawet „rządowy”. Takie pomyłki zdarzają się nawet dziennikarzom. Doświadczenia osób pracujących czy działających w organizacjach pokazują, że przynajmniej dla części Polaków faktycznie granice te nie istnieją. Szerzą się więc opinie o tym, że organizacje to tylko kolejne siły w lokalnej walce o władzę, że tak naprawdę duże stołeczne stowarzyszenia, a zwłaszcza fundacje, zaangażowane są w politykę. Mówi się o bliskich relacjach z partiami politycznymi. Jak to wygląda w rzeczywistości?
Partie polityczne a pożytek publiczny
Zacząć należy od obowiązujących przepisów prawa. Zgodnie z ustawą o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie organizacje pozarządowe to podmioty niebędące jednostkami sektora finansów publicznych, niedziałające w celu osiągnięcia zysku. Jednocześnie ustawa precyzuje, że podstawowe dla funkcjonowania organizacji przepisy dotyczące prowadzenia działalności pożytku publicznego (m.in. dotyczące zlecania organizacjom zadań przez administrację publiczną czy ubiegania się o status organizacji pożytku publicznego) nie dotyczą partii politycznych, ani fundacji przez nie tworzonych. Można więc uznać, że podmioty te nie są do sektora pozarządowego zaliczane.
Z kolei badanie „Kondycja sektora organizacji pozarządowych w Polsce 2010” pokazuje, że „działalność o charakterze politycznym” wskazuje jako jedno z pól swoich działań mniej niż 1 % wszystkich organizacji.
Pozarządowo, publicznie, politycznie
Jednak „polityka” rozumiana jest w Polsce dosyć szeroko. I tak za „polityczne” uznane mogą być np. organizacje zajmujące się „ochroną praw i wolności człowieka, ochroną mniejszości, troską o zapewnienie równości szans, promocją wartości demokratycznych” – a takie pole działań wskazuje już 4% organizacji. I choć wiele takich organizacji z założenia jest apolitycznych (jak choćby Helsińska Fundacja Praw Człowieka zakładająca apolityczność jako zasadę swojego działania), to jednak informacje na ich temat pojawiają się w mediach w kontekście debat silnie nacechowanych ideologicznie i w konsekwencji politycznie – co może wzmacniać obraz sektora zaangażowanego w politykę.
Przy szerokim rozumieniu polityki za związane z nią uznane mogą być też choćby działania organizacji ekologicznych – a ochroną środowiska zajmuje się ponad jedna dziesiąta wszystkich polskich organizacji. Do organizacji uczestniczących w polityce na tej zasadzie zaliczone mogą być też ruchy walczące w imieniu osób ubogich czy grup defaworyzowanych albo w ogóle angażujące się w kwestie publiczne na skalę ogólnokrajową czy nawet tylko lokalną – a przecież zaangażowanie w sferę publiczną to podstawa działania ogromnej części organizacji!
Działacze samorządowo-pozarządowi
Warto się również przyjrzeć kwestii zaangażowania osób z organizacji w działania samorządowe. Nie jest ono wcale marginalne. Wyniki badań wskazują, że funkcje publiczne w instytucjach administracji publicznej, zwłaszcza w samorządzie, pełnią przedstawiciele ponad 1/4 organizacji. Środowisko pozarządowe i samorządowe szczególnie często przenika się na wsi – tam aż 43% organizacji ma w zarządzie osoby jednocześnie pełniące funkcje w administracji publicznej (w największych miastach skala tego zjawiska jest trzykrotnie niższa).
Prócz tego, ważny jest jeszcze aspekt praktyczny. W małych gminach, w których niewiele osób angażuje się w życie publiczne, przechodzenie z jednego sektora do drugiego czy też łączenie aktywności w obu jest dość częste. Zresztą, praca „obywatelska” i praca w samorządzie to – przynajmniej w założeniu – po prostu dwa różne sposoby realizacji często podobnych celów dotyczących lokalnej społeczności.
Bliskie spotkania?
Na zakończenie należy jeszcze raz spojrzeć na intensywność kontaktów między środowiskiem pozarządowym a administracją różnego szczebla. Znów można podeprzeć się wynikami badań: kontakty z administracją intensywne są tylko na poziomie lokalnym – z samorządem gminnym kontaktuje się ponad 3/4 organizacji, zaś 32% ma kontakty częste i regularne. Natomiast z rządem i instytucjami na szczeblu centralnym kontakty ma niewiele ponad 1/4 organizacji, przy czym tylko 3% – częste i regularne. Z kolei z partiami i organizacjami politycznymi kontakty utrzymuje 16% polskich organizacji pozarządowych, jednak tylko 1% robi to często i regularnie.
Źródło: inf. własna