- Współczesność stawia przed organizacjami pozarządowymi wiele nowych wyzwań, wśród nich te związane z popularyzacją nowych technologii czy social media. Jeśli NGO-sy nie chcą wylądować na marginesie nowoczesnego marketingu i zarządzania, muszą dostosować się do swoich wolontariuszy, sponsorów i podopiecznych. A nawet ich wyprzedzić - pisze nasza nowa blogerka Monika Czaplicka.
Miło nam poinformować, że do grona naszych stałych felietonistów dołączyła:
Monika Czaplicka doktorantka socjologii Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego; działała w Kampanii Przeciw Homofobii; wspierała Fundację Równości jako członkini Zarządu; współorganizatorka EuroPride 2010; obecnie członkini zarządu fundacji bez!miar; specjalizuje się w social media marketingu, a na życie zarabia publicznymi wystąpieniami oraz pisaniem książek - w listopadzie ukazuje się jej debiutancki poradnik Zarządzanie kryzysem w social media.
Poniżej pierwszy wpis Moniki na łamach naszego serwisu
**
Tworzymy coraz więcej wynalazków, żeby oszczędzać czas. Mamy zmywarki, żeby jeden przycisk wystarczył zamiast żmudnego mycia garów. Mamy pralki zamiast wycieczek nad rzekę czy babrania się w wielkich baliach, maile zamiast listów, telefony zamiast tamtamów, samochody zastępują nam nogi. Wydawać by się mogło, że tyle wynalazków próbuje pomóc nam zarządzać czasem lub go oszczędzać, że nowoczesny człowiek może poświęcić się wielu aktywnościom. Stety niestety – poświęcamy go na więcej pracy lub marnujemy na bezproduktywną rozrywkę, która nie dostarcza nam już przyjemności. Czy po godzinie siedzenia na Facebooku czujesz się wypoczęty i zadowolony? Przypuszczalnie nie.
Wśród tych wszystkich aktywności – pracy, internetu, telewizji, dbania o kondycję, wymogu aktywnego życia towarzyskiego, wiecznych korków i przylepionych do rąk komórek – nie mamy już czasu na rzeczy ważne. Zanika sztuka czytania książek, słodkiego lenistwa, autorefleksji, nie mamy czasu na podtrzymywanie głębokich więzi (jak zauważa Bauman, wolimy mieć wiele płytkich niż mniej głębszych) ani tym bardziej na poświęcanie go innym ludziom czy istotom.
Dlatego tak ważne jest zwracanie uwagi na świat dookoła nas. Żyjemy pod kloszami hedonizmu, konsumpcjonizmu i estetyki. Coraz rzadziej spotkamy na ulicy żebraków czy bezdomnych, bezpańskie zwierzęta tłoczy się w klatkach na obrzeżach miast, wydziela specjalne przestrzenie dla inności, odwraca wzrok od ludzi starszych, problemów kobiet czy niedożywionych dzieci. Tyle mówi się o równości, a tak mało robimy, żeby choć trochę próbować ją osiągnąć.
Wykorzystanie nowych technologii i nowych kanałów komunikacji daje niespotykaną możliwość dotarcia do wielu odbiorców jednocześnie w czasie rzeczywistym przy minimalnych kosztach. Musimy bić się o uwagę ludzi z tańczącymi gwiazdami, plotkami, nowymi serialami i niekończącym się surfowaniem po sieci. Dlatego nie tylko powinniśmy wykorzystywać dostępne nam narzędzia, ale nawet być w tej dziedzinie innowatorami. Od naszych działań zależy powodzenie projektów i realizacja celów, które przed sobą stawiamy. W świecie wszechobecnych grantów zapominamy o tym, że naszym głównym źródłem wszelkiego kapitału – finansowego, wiedzy czy pracy – powinni być ludzie. Social media umożliwiają wykorzystanie mechanizmów crowdsourcingu – mądrości tłumu – oraz crowdfundingu – finansowania przez społeczność – niezależnie od granic, stref czasowych czy zasobów, którymi dysponujemy w chwili obecnej.
Powszechność komórek z aparatami i dostępem do sieci, coraz popularniejsze tablety z setkami aplikacji oraz sam internet jako kopalnia wiedzy i możliwości są rzadko wykorzystywane przez rodzime organizacje pozarządowe. Wiele z nich nawet nie zaczęło z nich korzystać, ledwie kilka wie, jak czerpać z nich korzyści, a tych, które wyprzedzają swoje czasy nawet nie widać na horyzoncie.
Mówię to z pozycji osoby, która dwa lata temu z kilkoma innymi osobami zaczynała kampanię społeczną „Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka”. Nasz budżet, poza wydrukiem zdjęć, wynosił zero złotych. W ciągu pół roku działania akcji zyskaliśmy ponad 20 tysięcy fanów, nasze istnienie odnotowały praktycznie wszystkie większe media i wiele mniejszych (tak w Polsce, jak i zagranicą). Kampania otrzymała kilka znaczących nagród – od internautów, ludzi biznesu czy branży z sektora 3.0.
Ktoś może powiedzieć, że łatwo mówić, kiedy ma się „sexy” temat. Fakt, że wiele innych kampanii o czytelnictwie było fiaskiem pokazuje, ze temat jednak nie jest tak łatwy, jak się może wydawać. Oczywiście – przekonanie ludzi do przekazania darowizny czy wsparcia chorych i potrzebujących jest większym wyzwaniem. Skala sukcesu pewnie byłaby mniejsza. Niemniej wierzę, że każdy temat ma szanse, dzięki wykorzystaniu technologii, dotrzeć do swojej grupy docelowej, usprawnić działanie, oszczędzić czas i środki i odnieść swój sukces. Musicie tylko nie bać się ryzykować i próbować. Stwórzcie wyjątkową mieszkankę narzędzi, komunikacji i pomysłów, które pozwolą wam osiągnąć założony cel. Życzę tego wszystkim z całego serca.
Źródło: technologie.ngo.pl