Niech Radę Centrum tworzą byli i obecny Rzecznicy Praw Obywatelskich - proponuje Jakub Wygnański, testując pomysłodawców Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Drugie na Mazowszu spotkanie konsultacyjne projektu ustawy o NCRSO było gorące, ale nikogo chyba nie zaskoczyło. Bez większego przekonania debatujemy o instytucji, której powstanie jest przesądzone.
Pierwsze mazowieckie spotkanie konsultacyjne odbyło się w Radomiu. Drugie miało miejsce 18 stycznia 2017 r. w Warszawie. Uczestników gościł Mazowiecki Urząd Wojewódzki. W spotkaniu wzięli udział jako gospodarze Wojewoda Mazowiecki Zdzisław Sipiera oraz Pełnomocnik Wojewody ds. Współpracy z Organizacjami Pozarządowymi Marcin Wodziński.
Projekt ustawy o Narodowym Centrum przedstawiał Wojciech Kaczmarczyk, dyrektor Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Uczestnicy spotkania ze strony organizacji dobrze znają proponowaną ustawę, więc prezentacja projektu ograniczyła się do niezbędnego minimum. Większość czasu dano recenzującym projekt przedstawicielom organizacji.
Czy wiemy, po co tworzymy Narodowe Centrum?
Przygotowując ustawę zaczynamy właśnie od pytania, po co? Czy odnośnie projektu o NCRSO znamy odpowiedź? Ten wątek dyskusji pojawił się na spotkaniu m.in. w wypowiedzi Kuby Wygnańskiego.
– Nie mogę przywołać żadnego znaczącego środowiska, żadnej argumentacji natury empirycznej, która wskazywałaby na zasadność w ogóle całej tej operacji. (…) nie znam takich danych, które by pozwalały logicznie wyprowadzić ten ciąg – ja tego nie rozumiem po prostu – przyznał Wygnański.
Niefortunne jest więc takie ustawienie konsultacji projektu, że dyskutuje się o kształcie Centrum, natomiast to, czy w ogóle jest sens powoływać do życia nową instytucję, nie jest przedmiotem debaty. Prezes Stoczni ma nadzieje, że konsultacje nie będą pozorne. Jednak chciałby, aby wróciły one do kwestii pierwotnej.
– Ja uważam, że nie ma odpowiedzi na pytanie "czy?". Czy takie Centrum powinno być?
Wygnański ma zastrzeżenia co do kształtu debaty, również z tego powodu, że nie za bardzo jest z kim debatować. Pomysłodawcy Narodowego Centrum, w osobie Wojciecha Kaczmarczyka i jego zespołu, stoją oczywiście murem za tworzoną instytucją. Jednak ich argumentacja od samego początku się nie zmienia, a sojusznicy, szczególnie po stronie pozarządowej, nie pojawiają.
– Czekam cały czas na jakiś moment, który pozwoli mi na serio debatować – kiedy państwo znajdziecie prawdziwych proponentów tej ustawy. Ja ich nie mogę znaleźć. Nawet w tej chwili zabiegam o to, żeby gdzieś zrobić spotkanie, na którym pojawią się naprawdę jacyś ludzie z sektora pozarządowego – ale nie legendarne małe organizacje z Podkarpacia – niech oni przyjadą i powiedzą, że tego chcą, że to jest naprawdę im potrzebne, a nie że jest wybór czysto polityczny, który mówi – chcemy mieć nową zabawkę w kancelarii premiera – apelował Wygnański.
Nadużywanie argumentu "małe organizacje"
Małe organizacje to kategoria często używana dla uzasadnienia, po co tworzymy Narodowe Centrum. Nowa instytucja i nowa procedura konkursowa, którą będzie się ta instytucja posługiwać, mają być lekiem na to, że "małe, lokalne organizacje" nie mają szans w konkurowaniu o środki z dużymi. Problem w tym, że nie wskazuje się, jak odróżnić jedne od drugich.
Argumenty o małych organizacjach podparte są statystykami wskazującymi, jak źle środki docierają do niektórych środowisk (np. w podziale regionalnym do niektórych województw). Jednak, jak zwróciła uwagę Ewa Kulik-Bielińska z Fundacji Batorego, używane statystyki dotyczą konkursów, które miały określone założenia, cele i okres realizacji, przez co nie można ich wykorzystywać jako uniwersalnych dowodów na istnienie grupy wykluczanych organizacji.
– Apelowałabym, żeby pan się nie posługiwał tymi przykładami, bo one są absolutnie nie fair – tłumaczyła Ewa Kulik-Bielińska, mając na myśli wykorzystywane przez Dyrektora Kaczmarczyka wyniki konkursów w ramach Programu Obywatele dla Demokracji.
Wybrany sposób na wsparcie małych organizacji też nie jest w opinii dyrektorki Fundacji Batorego prawidłowy.
– Procedura konkursowa (obecnie stosowane procedura w Funduszu Inicjatyw Obywatelskich – red.) jest bardzo precyzyjnie opisana. Tutaj nie mamy pojęcia, jak ona będzie wyglądać (…). Nie jest tak prosto wywrócić cały system i osiągnąć dobry rezultat – tłumaczyła Ewa Kulik-Bielińska, oceniając nową procedurę konkursową z projektu ustawy. – Myślenie o tym jak pomóc, żeby organizacje mogły do FIO aplikować, to jest raczej wsparcie organizacji infrastrukturalnych (…). Uważam, że można zmienić to w dużo łatwiejszy sposób, zastanawiając się nad tym, jak uprościć procedury, jak stworzyć system wsparcia, żeby docierać do mniejszych organizacji, pomagać im aplikować o środki, a nie tworzyć strukturę, która jest strukturą niezrozumiałą.
Centrum – instytucja bez nadzoru społecznego
Stale powracającym wątkiem jest też konstrukcja Rady Narodowego Centrum – organu, który ma opiniować prace Narodowego Centrum, oraz przyznawać dotacje w konkursach. Rada nie będzie ciałem społecznym – zdominuje ją strona rządowa. Jak wielokrotnie tłumaczył Wojciech Kaczmarczyk tak ma być, ponieważ Rada będzie decydować o środkach publicznych.
Grzegorz Makowski z Fundacji Batorego uznał ten argument za fałszywy. Po pierwsze działają już ciała, które w większym zakresie obcują z pieniędzmi publicznymi, a jednak nie wykazują takiego "urządowienia" (komitety monitorujące, Rada Polityki Pieniężnej). Po drugie Centrum będzie zajmować się społeczeństwem obywatelskim, co w naturalny sposób skłania do większego uspołecznienia jego organów.
Krytyczna refleksja dotycząca konstrukcji Rady pojawiła się też w wypowiedzi Jakuba Wygnańskiego.
– Tworzycie instytucje, w której cały obszar kolegialny nadzoru (…) jest właściwie z tej samej stajni. Nie ma żadnego nadzoru społecznego (…), system mimo wszystkich szczegółów będzie pozorny, jeśli chodzi o autokorekty, o możliwość kwestionowania postępowań.
Próbując zogniskować uwagę na intencjach projektodawców i sondując ich skłonność do wprowadzenia korekt, Wygnański proponuje:
– Jeden postulat – niech radę tej instytucji tworzą byli i obecny – wszyscy rzecznicy praw obywatelskich. Momentalnie przeszedłby chyba apetyt na posiadanie tej instytucji…
Instytucja publiczna bez ustawowo określonych kompetencji
Na poważne prawne mankamenty przedłożenia zwracała uwagę ekspertka Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych doktor Edyta Hadrowicz. Tworzy się osobę prawną, której kompetencje i zadania określi statut. To jak najbardziej możliwe i wskazane w przypadku osoby prawnej prawa prywatnego (czyli np. w przypadku stowarzyszenia czy fundacji). Jest to natomiast zupełnie niedopuszczalne, kiedy mamy do czynienia z instytucją prawa publicznego. A taką właśnie będzie Centrum.
– Nie możecie państwo zakresu kompetencji zarówno Prezesa, jak i Rady określać postanowieniami statutu, ponieważ obliguje was do tego chociażby Konstytucja. (…) Zakres kompetencji jakiegokolwiek podmiotu publicznego musi być wyraźnie wyartykułowany aktem normatywnym rangi ustawy – tłumaczyła Edyta Hadrowicz.
Ekspertka OFOP wskazała również na niespotykane ukształtowanie funkcji prezesa (organu wykonawczego).
– Niestety ta ustawa pod względem prawnym, pod względem przyjęcia konstrukcji, którą państwo proponujecie, zawiera wiele wad prawnych. Nie może organ wykonawczy mieć takiej autonomii, że dokonuje czynności prawnych bez jakiejkolwiek akceptacji czy zgody ze strony organu kontrolnego.
Nowe środki i nowe wzory
Podczas spotkania pojawiły się dwa wątki, które w debacie nad projektem ustawy o Narodowym Centrum można uznać za świeże.
Co prawda sam projekt ustawy od początku zakładał ponowne wydanie rozporządzeń, bo tak należy postąpić po zamianie jednego ministra na drugiego (po przeniesieniu kompetencji), jednak deklaracja o zmianie merytorycznej – uproszczeniu wzorów – jest nowa.
Warto zaznaczyć, że już obecne wzory, są nowe i prostsze niż poprzednie. Formalnie wprowadzające je rozporządzenia weszły w życie w połowie 2016 r., jednak na dużą skalę zaczną być stosowane w konkursach dopiero w 2017 r. Nie minie więc nawet jeden "cykl konkursowy" z nowymi prostszymi wzorami, a już w 2018 będziemy uczyć się kolejnych – jeszcze nowszych i jeszcze prostszych.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)