Największy zbiór danych z podziałem na płeć. Czy rząd udostępni swój serwer?
Gotowy jest Krajowy System Monitorowania Równego Traktowania Kobiet i Mężczyzn. To największy i jedyny w Polsce internetowy zbiór danych z podziałem na płeć. Tworzyło go z mozołem konsorcjum firm badawczych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. System miał być obsługiwany przez Biuro Pełnomocnika ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, który ostatnio zlikwidowano. Rząd powinien jednak udostępnić swój serwer na to, żeby portal mógł działać, bo zostały na niego wydane publiczne pieniądze.
Dane zgromadzone są na internetowej platformie. Dotyczą, miedzy
innymi: wynagrodzeń, stanowisk decyzyjnych, przedsiębiorczości,
rodziny, warunków życia i ubóstwa, zarządzania czasem (tzw. budżet
czasu) oraz przedsiębiorczości. Część danych opracowano na
podstawie danych GUS-u, a część to zupełnie nowe przedsięwzięcia
badawcze, wypełniające dotychczasowe luki.
Wszystko zostało umieszczone na internetowym portalu. Można
stamtąd pobrać gotowe raporty, surowe dane, samodzielnie tworzyć na
ich podstawie wykresy i zestawienia. W żadnym innym miejscu,
łącznie z Głównym Urzędem Statystycznym, nie znajdziemy takiego
bogatego i kompleksowego zbioru.
System powstał w ramach projektu „Wzmocnienie polityk równego
traktowania kobiet i mężczyzn”, realizowanego ze środków PHARE.
Projekt realizowało konsorcjum firm. W tworzeniu systemu danych
brały udział, między innymi Pentor, Polskie Towarzystwo
Demograficzne oraz Instytut Studiów Społecznych UW. Częścią
projektu były też „równościowe” rysunki Andrzeja Mleczki,
prezentowane na billboardach dużych miast.
Z systemu póki co nie można korzystać, bo nowy rząd zlikwidował Urząd Pełnomocnika ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, który miał się nim opiekować. Do premiera należy teraz decyzja, co się z systemem stanie: czy Kancelaria Prezesa Rady Ministrów udostępni swój serwer.
– Nie oczekujemy, aby premier Marcinkiewicz w pierwszych
tygodniach swojego urzędowania zajmował się tą sprawą. – mówiła
Katarzyna Skórzyńska z LRDP Kantor Polska – Ale też nie wyobrażamy
sobie, aby polski rząd odmówił przyjęcia produktu, powstałego w
wyniku europejskiego projektu, bo zostały na niego wydane publiczne
pieniądze.
– Za tym projektem nie stała żadna ideologia – mówi Janina
Jóźwik z Polskiego Towarzystwa Demograficznego. – Nie chcieliśmy tu
udowodnić żadnej tezy. To po prostu zbiór danych.
Dane dotyczące tego, jak się w Polsce żyje kobietom, a jak mężczyznom są potrzebne, jeśli chce się prowadzić rozsądną politykę społeczną. Choćby – szumnie zapowiadaną – politykę prorodzinną.
– Na co dzień zajmuję się demografią – mówi Janina Jóźwik. – W
badaniach widać wyraźnie, że decyzje prokreacyjne (dotyczące
zakładania rodziny) skrajnie różnią się u kobiet z różnym
wykształceniem i aktywnością zawodową.
W zależności od tego – różne będą odbierały skierowane do nich
„polityczne” narzędzia wspierania ich decyzji o dziecku.
– Te różnice trzeba znać, trzeba to widzieć, żeby myśleć o
właściwej polityce prorodzinnej – podkreślała Janina Jóźwik.
Źródło: inf. własna