Aleksandra Dawidziak angażuje się w działalność wolontariacką już od ośmiu lat. Najbardziej lubi pracę z dziećmi i na rzecz dzieci. W tym zrealizowała dwa projekty wspierające schronisko im. Św. Brata Alberta w Łodzi.
Na co dzień jest analitykiem kredytowym w Citi Handlowy. Pracę w banku zaczęła osiem lat temu i tyle też trwa jej przygoda z wolontariatem. Przez ten czas angażowała się w pracę wielu zespołów wolontariackich.
Ostatnio miała też okazję po raz trzeci sprawdzić się w roli lidera projektu. Celem był remont świetlicy w schronisku dla kobiet im św. Brata Alberta w Łodzi. – To już drugi nasz projekt w tym miejscu. W styczniu zorganizowaliśmy dla dzieci zabawę noworoczną. Choć wyrazy uznania należą się również, a może przede wszystkim dzieciom, które robiły z nami maski karnawałowe i przygotowywały salę – opowiada pani Aleksandra.
Zapytana o to, jak to się stało, że zaczęła się angażować w takie działania, Aleksandra Dawidziak przyznaje, że po prostu poznała osoby zaangażowane w wolontariat, które ją do tego zachęciły.
– Przygoda z wolontariatem rozpoczęła się w trakcie pracy w banku, gdzie spotkałam osoby o podobnych zainteresowania i też zdecydowałam się działać na rzecz innych – opowiada. Tak jak kiedyś inni zachęcili Panią Aleksandrę do takich działań, tak teraz ona stara się zarażać swoją pasją rodzinę i inne osoby z jej najbliższego otoczenia.
Skąd się biorą pomysły na projekty? Kluczem jest rozmowa z osobami, którzy kierują placówkami, którym chcielibyśmy pomóc – wtedy można poznać realne potrzeby ludzi.
Co jest największą korzyścią płynącą z pracy wolontariusza? Aleksandra Dawidziak wskazuje przede wszystkim na satysfakcję z tego, że można naprawdę pomóc potrzebującym. – Bardzo budująca jest też wyjątkowo pozytywna atmosfera towarzysząca wspólnej pracy – dodaje.
Źródło: Fundacja Kronenberga