Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
‘Doświadczony lud Tybetu, w tym więźniowie polityczni, rozpaczliwie potrzebuje Waszej pomocy, zanim będzie za późno’ - mówił podczas obrad Komisji Praw Człowieka ONZ Jigme Takna Sangpo, który w chińskich łagrach przeżył 37 lat. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka dawno poszła w zapomnienie i nikt nie potępia tych, którzy ją łamią.
3 kwietnia 2003 roku podczas dyskusji nad najbardziej kontrowersyjnym punktem obrad Komisji: „Poważne łamanie praw człowieka w różnych częściach świata” głos zabrały organizacje pozarządowe i to one poruszyły sprawę Tybetu.
76-letni Jigme Takna Sangpo wygłosił długie przemówienie, w którym opowiedział o swoim życiu pełnym niekończących się tortur, upokorzeń i więzień. Na koniec zwrócił się do Komisji z apelem o pomoc. Gazeta Wyborcza wraca do tych wydarzeń, podejmując kolejny raz problem wiarygodności Komisji Prawa Człowieka Przy ONZ.
„Wasz głos staje się coraz słabszy. Wykazaliście bezczynność trudną do zaakceptowania” – grzmiał szef ONZ Kofi Annan. Tegoroczna sesja Komisji Praw Człowieka, jak żadna dotąd, obnażyła brak zainteresowania coraz większej liczby państw obroną prawa człowieka. Za to coraz większe zainteresowanie budzą polityczne targi i wzajemne wspieranie się krajów łamiących prawa człowieka.
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka dawno poszła w zapomnienie i nikt nie potępia tych, którzy ją łamią. Prestiżowy fotel przewodniczącego Komisji stał się przedmiotem politycznego szantażu.
Jean Luc Claude Buhrer korespondent Le Monde i Claude B. Levenson biograf Dalajlamy, autorzy książki „ONZ przeciwko prawom człowieka ?” wydali oświadczenie, w którym twierdzą, że ONZ i Komisja Obrony Praw Człowieka „winne są współudziału w eksterminacji sześciu milionów ludzi. Co gorsza w związku ze swoją osobowością prawna kładą pieczęć legalizmu na morderstwach i torturach dokonywanych w Tybecie od ponad 50 lat”.
Jigme Takna Sangpo w rozmowie z Ewą Kędzierską mówi o swojej nadziei na nawiązanie dialogu z władzami Chin w sprawie niepodległości Tybetu.
Mimo wszystko wierzy w pozytywną siłę oddziaływania międzynarodowej presji na władze Chin. Ostatnie zmiany na stanowisku prezydenta i szefa partii w Tybecie napawają optymizmem. Jak podaje komunikat z biura Dalaj Lamy do Chin wyruszyli dwaj posłowie, żeby rozmawiać o problemie Tybetu.
Jigme Takna Sangpo przyznaje, że jego marzeniem jest pełna niepodległość Tybetu, przyznaje jednak że z realistycznego punktu widzenia zgadza się z polityką prowadzoną przez Dalajlamę, która zakłada osiągnięcie autonomii.
Ewa Kędzierska, Gazeta Wyborcza, 27 maja 2003
Opowieść najstarszego stażem więźnia politycznego w Tybecie
76-letni Jigme Takna Sangpo wygłosił długie przemówienie, w którym opowiedział o swoim życiu pełnym niekończących się tortur, upokorzeń i więzień. Na koniec zwrócił się do Komisji z apelem o pomoc. Gazeta Wyborcza wraca do tych wydarzeń, podejmując kolejny raz problem wiarygodności Komisji Prawa Człowieka Przy ONZ.
„Wasz głos staje się coraz słabszy. Wykazaliście bezczynność trudną do zaakceptowania” – grzmiał szef ONZ Kofi Annan. Tegoroczna sesja Komisji Praw Człowieka, jak żadna dotąd, obnażyła brak zainteresowania coraz większej liczby państw obroną prawa człowieka. Za to coraz większe zainteresowanie budzą polityczne targi i wzajemne wspieranie się krajów łamiących prawa człowieka.
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka dawno poszła w zapomnienie i nikt nie potępia tych, którzy ją łamią. Prestiżowy fotel przewodniczącego Komisji stał się przedmiotem politycznego szantażu.
Jean Luc Claude Buhrer korespondent Le Monde i Claude B. Levenson biograf Dalajlamy, autorzy książki „ONZ przeciwko prawom człowieka ?” wydali oświadczenie, w którym twierdzą, że ONZ i Komisja Obrony Praw Człowieka „winne są współudziału w eksterminacji sześciu milionów ludzi. Co gorsza w związku ze swoją osobowością prawna kładą pieczęć legalizmu na morderstwach i torturach dokonywanych w Tybecie od ponad 50 lat”.
Jigme Takna Sangpo w rozmowie z Ewą Kędzierską mówi o swojej nadziei na nawiązanie dialogu z władzami Chin w sprawie niepodległości Tybetu.
Mimo wszystko wierzy w pozytywną siłę oddziaływania międzynarodowej presji na władze Chin. Ostatnie zmiany na stanowisku prezydenta i szefa partii w Tybecie napawają optymizmem. Jak podaje komunikat z biura Dalaj Lamy do Chin wyruszyli dwaj posłowie, żeby rozmawiać o problemie Tybetu.
Jigme Takna Sangpo przyznaje, że jego marzeniem jest pełna niepodległość Tybetu, przyznaje jednak że z realistycznego punktu widzenia zgadza się z polityką prowadzoną przez Dalajlamę, która zakłada osiągnięcie autonomii.
Ewa Kędzierska, Gazeta Wyborcza, 27 maja 2003
Opowieść najstarszego stażem więźnia politycznego w Tybecie
Źródło: Gazeta Wyborcza, 27 maja 2003
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.