Najbardziej obiecujące amerykańskie przedsiębiorstwa społeczne
Amerykański serwis Bloomberg Businessweek.org zaprosił niedawno swoich czytelników do nadsyłania przykładów ciekawych i inspirujących przedsiębiorstw społecznych. Redakcja spośród ponad dwustu zgłoszeń wybrała 25 przedsiębiorstw, które jej zdaniem są najbardziej innowacyjne, przynoszą zysk i wymierne efekty społeczne.
Nie wszystko, co w Stanach dobre, jest przekładalne na nasze warunki. Głównie z powodów prawnych, technologicznych czy finansowych. Inne jest również podejście do przedsiębiorczości społecznej. Amerykański model takiego przedsiębiorstwa zakłada, że jest to zazwyczaj zwykła firma, która opracowuje i wdraża innowacyjne narzędzia rozwiązywania ważnych problemów ekologicznych, społecznych lub wspomagania rozwoju społeczeństwa obywatelskiego.
Twórcy przedsiębiorstw społecznych w USA to głównie młodzi zdolni absolwenci najlepszych amerykańskich uniwersytetów z Ligi Bluszczowej, zazwyczaj po informatyce, zarządzaniu lub finansach. Z projektami ruszają tuż po studiach. Wraz z pierwszymi sukcesami zyskują poważnych partnerów inwestycyjnych, których kapitał pozwala na znaczne rozszerzenie działalności. Kolejną dużą grupą przedsiębiorców są wysoko wykwalifikowani specjaliści, który znużeni pracą na kierowniczych stanowiskach największych światowych banków i korporacji, postanowili zająć się projektami o znaczeniu społecznym.
Nasza redakcja wybrała z listy Bloomberg Businessweek.org kilka przykładów, które mogą zainspirować swoją działalnością polskich przedsiębiorców społecznych. Spójrzmy zatem na to, co mogłoby sprawdzić się także u nas.
Freelancers Insurance Co.
Założone trzy lata temu przedsiębiorstwo to odpowiednik naszego Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych. Jego fundatorka Sarah Horowitz chciała stworzyć firmę ubezpieczeniową dla samozatrudnionych osób, które nie łapią się w standardowym systemie świadczeń zdrowotnych – freelancerów, przedsiębiorców, pracowników kontraktowych etc. Samozatrudnieni to poważna grupa klientów, o którą warto się bić. Stanowią oni już jedną trzecią wszystkich pracowników w Stanach Zjednoczonych. Znajdziemy wśród nich programistów, opiekunki do dzieci, dietetyków i ludzi wszelakich zawodów. Do tej pory Freelancers Insurance ubezpieczyło 25 tys. osób w stanie Nowy Jork. Zespół przedsiębiorstwa liczy 60 osób. Przychód za zeszły rok wyniósł 85 mln dolarów. Część tych pieniędzy została zainwestowana w programy emerytalne dla klientów.
Change.org
Powstały cztery lata temu serwis służy do przygotowywania petycji on-line i tworzenia wokół niej społeczności sojuszników. Ben Rattray, twórca serwisu, przyznaje, że Change.org stał się de facto miejscem startu dla kampanii społecznych dotyczących zwłaszcza praw osób homoseksualnych. To, co odróżnia go od klasycznych kampanii społecznych, to fakt, że petycje dotyczą konkretnych przypadków łamania praw mniejszości. Petycje przygotowuje się np. do konkretnych pracodawców, którzy w swojej polityce antydyskryminacyjnej nie umieścili praw pracowników homoseksualnych. Change.org współpracuje z organizacjami pozarządowymi, które zamieszczają w serwisie linki sponsorowane i płacą za każdego nowego członka, który wstąpił do ich organizacji dzięki pośrednictwu Change.org. Wśród klientów są m.in. CARE, Oxfam, Amnesty International czy Greenpeace. Serwis uzyskał pełną płynność finansową dzięki prywatnej inwestycji jednego z „aniołów biznesu” w wysokości 2 mln dolarów. O sukcesie serwisu świadczą statystyki: 3 miliony członków, 1,5 tys. nowych petycji każdego miesiąca, co najmniej jedna duża kampania dziennie, 44 zatrudnionych i 5 mln dolarów spodziewanego przychodu na koniec tego roku.
YouRenew
Pomysł Roberta Caseya oparł się na badaniach, z których wynikało, że średnio używamy jednego telefonu przez 15 miesięcy. Później lądują one na wysypiskach. Biorąc pod uwagę, że tylko 20% elektronicznych śmieci nadaje się do recyklingu, otrzymujemy prosty rachunek – w zastraszającym tempie przybywa nam elektronicznych odpadków. Czemu zatem nie zrobić z nich pożytku zanim wylądują w śmietniku? Casey zaproponował usługę skupu nieużywanych telefonów i laptopów za całkiem godziwe, a przede wszystkim opłacalne dla klientów sumy. Następnie sprzęt poddawany jest naprawie i czyszczeniu (również z wszelkich danych). Na nowo zapakowany trafia do drobnych sprzedawców i autoryzowanych salonów, skąd znów trafia do klientów. Działalnością YouRenew szybko zainteresowali się klienci korporacyjni, którzy nie mieli pomysłu na zalegający w magazynach elektroniczny sprzęt. To był klucz do sukcesu. Sukcesu wartego ponad 2 mln dolarów rocznie. YouRenew zatrudnia 21 osób, przez ręce których przejdzie w tym roku prawdopodobnie ok. 100 tys. sztuk sprzętu.
StayClassy
Dwóch młodych biznesmenów – Scot Chisholm i Pat Walsh do przedsiębiorczości społecznej trafiło zupełnie przez przypadek. Kiedy mama jednego z nich zachorowała na nowotwór, zaczęli organizować imprezy charytatywne i jednocześnie przyglądać się sektorowi niedużych organizacji pozarządowych. Szybko zorientowali się, że ich dużym problemem jest brak odpowiedniego oprogramowania, które umożliwiłoby gromadzenie funduszy. Stworzyli zatem narzędzie internetowe StayClassy, który umożliwia organizacjom o rocznym przychodzie poniżej 5 mln dolarów, zbieranie środków w drodze zazwyczaj niedużych dotacji. Do tej pory z tej opcji skorzystało ok. 2 tys. organizacji, a wysokość wszystkich wpłat wyniosła 5 mln dolarów. Od każdej transakcji przedsiębiorstwo pobiera nieduże opłaty. Zyskało też społecznego inwestora, który wniósł ponad milion dolarów do projektu. StayClassy ma 11 pracowników i wypracowuje zysk na poziomie 250 tys. dolarów rocznie.
Social Imprints
Przykład tego przedsiębiorstwa, bodajże najszybciej mógłby sprawdzić się w polskich warunkach. Kevin McCracken jest byłym więźniem, skazanym za kradzieże i posiadanie heroiny. Po odsiadce rozczarował się 6-miesięcznym programem aktywizacji zawodowej, po skończeniu którego nikt nie pomógł mu w zatrudnieniu. Z Jeffem Sheinbeinem założył firmę, której celem stała się długofalowa pomoc dla dorosłych osób, które zagrożone są marginalizacją. Social Imprints to profesjonalna firma drukarsko-projektowa, która realizuje zamówienia m.in. dla dużych korporacji. Firma zatrudnia byłych więźniów i osoby po leczeniu odwykowym, które przez co najmniej rok nie wróciły do nałogu. Za największy sukces Social Impact uznaje się lojalnośc klientów, wyrażoną w kolejnych zamówieniach. Osiągnęła ona poziom 80%. Na razie firma zatrudnia 7 osób. Roczny przychód to 2 mln dolarów.
Greyston Bakery
To piekarnia z tradycją. Istnieje od 1982 r. i zasłynęła dostarczaniem ciastek do słynnych lodziarni Ben&Jerry's. Kontrakt ten przetrwał nawet wykupienie sieci Ben&Jerry's przez Unilever. W świecie potentantów Greyston Bakery wyróżnia dewiza: „Nie zatrudniamy ludzi, aby piec ciastka. Pieczemy ciastka, aby zatrudniać ludzi”, bo Greyston swoich piekarzy rekrutuje spośród osób wykluczonych w lokalnych społecznościach, a następnie szkoli przez okrągły rok. Zyski wypracowane w piekarni są następnie inwestowane w programy socjalne wspomagające mieszkalnictwo i opiekę zdrowotną dla osób bezdomnych, a także dla osób chorujących na HIV/AIDS. Greyston Bakery zatrudnia 50 osób i wypracowuje przychód na poziomie 8 milionów dolarów rocznie.
Źródło: Bloomberg Businessweek.com