Przez cały rok szkolny dzieci i młodzież czekają na upragnione lato, kiedy wreszcie zaczynają się wakacje. Wbrew pozorom, choć jest to czas wolny od nauki, dzieciaki także potrzebują jego sprawnej organizacji; chociażby po to, żeby nie spędzić go na bezczynnym siedzeniu przed telewizorem, chodzeniu z kąta w kąt czy włóczeniu się po osiedlu w poszukiwaniu ciekawszego zajęcia.
Wówczas często odnajdują ich kłopoty, np.: papierosy, alkohol czy narkotyki. W Opolu najlepszy na takie kłopoty jest „Garaż” – świetlica środowiskowa prowadzona przez Chrześcijańską Służbę Charytatywną.
Podopieczni opolskiego „Garażu” powitali wakacje kulturalnymi wrażeniami, jakich dostarczyło im wyjście do Kina „Helios” na film w technologii 3D pt.: Auta 2. Projekcja tak przypadła im do gustu, że w połowie lipca powtórzyli wypad do kina, tym razem na popularnego Harrego Pottera i Insygnia Śmierci 2. Wszyscy byli zagorzałymi fanami historii stworzonej przez J.K. Rowling, dlatego jeszcze długo wspominali przebieg wydarzeń oraz zachowania bohaterów.
Pomimo brzydkiej, lipcowej pogody opiekunowie zadbali o kontakt dzieci z naturą, a także o ich rozwój sportowy. Na początku miesiąca miały więc okazję pojeździć na koniach i poddać się przy tym wpływowi hipoterapii, która poza oddziaływaniem ruchowym, zmniejsza zaburzenia emocjonalne, zwiększa poczucie własnej wartości czy łagodzi stresy. Jak wspominają siostry Maja i Alicja, dziewczęta, które najchętniej uczęszczają na te zajęcia: „Konie oddziałują na nas takim szczególnym spokojem. Są łagodne i piękne. Chciałyśmy mieć z nimi więcej kontaktu, dlatego mama zapisała nas do szkółki jeździeckiej.”
Następnie wychowawcy zorganizowali wyjście do ZOO. Tam podopieczni oglądali zwierzęta, uczyli się nowych gatunków oraz po raz pierwszy zetknęli się z pieskami preriowymi, tzw. nieświszczukami. Jak wspomina kierownik świetlicy „Garaż” Magdalena Wrzesińska: „Zwierzęta obserwuje się dzięki specjalnie skonstruowanemu wybiegowi. W jego centrum znajduje się kopuła, z której można oglądać zwierzęta na wysokości ziemi. Dzieciaki były podekscytowane tunelem i małymi zwierzątkami, które merdały ogonami i cały czas się bawiły.”
W lipcu świetlica zadbała także o przekazanie swoim wychowankom wiedzy na temat kultury i tradycji opolskiej. Została zorganizowana wycieczka do Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach, gdzie mieści się pokaźny skansen. Jedna z wychowawczyń Anna Wycisło opowiada, że największą atrakcją tego miejsca notabene okazała się stara szkoła i to, co przewodnik mówił na temat ówczesnych, szkolnych zwyczajów. Szczególne emocje wzbudziła wzmianka o tym, jak nauczyciele traktowali uczniów. Na porządku dziennym były tzw. ośle ławki oraz doprawianie języka skarżypytom czy też klęczenie delikwenta na worku grochu za większe przewinienia. Dzieciaki chętnie przymierzały ośle uszy i języki skarżypytów. Znaleźli się nawet chętni do klęczenia na grochu. Daniel, Rafał i Paweł opowiadają: „Wtedy to było wesoło. Na lekcjach nie było nudy. Można było sobie paradować w oślich uszach!” Po namyśle dodają jednak: „Ale my bardziej wolimy się nudzić, niż klęczeć na grochu. Od wymyślania wystrzałowych zajęć mamy przecież przerwy!”
Oczywiście nie mogło się również obyć bez atrakcji sportowych. Młodzież często wychodziła na boisko pograć w piłkę nożną, unihokej i badmintona. Wielką popularność zdobyły zajęcia z koszykówki, pozwalające na rozwijanie umiejętności radzenia sobie z konkurencją i emocjami. Do innych zajęć na świeżym powietrzu należał też piknik zorganizowany na wyspie Bolko. Tam, w parku blisko malowniczej Odry, podopieczni świetlicy spędzili czas na placu zabaw, uczyli się wspinaczki na specjalnie do tego przygotowanej skałce oraz podziwiali przyrodę na kocu, częstując się sokami i słodyczami.
W Opolu na dziecięce i nastoletnie kłopoty najlepsza jest Świetlica Środowiskowa „Garaż”. Nie tylko latem. W roku szkolnym można w niej odrobić lekcje, przekąsić coś i wziąć udział w ciekawych zajęciach: teatralnych, plastycznych, kulinarnych czy sportowych.
Serwis Informacyjny ChSCh/Magdalena Pioruńska (mp)