Czy jest różnica między uczestnictwem a zaangażowaniem w daną inicjatywę, wydarzenie, organizację? Od swojego coacha ostatnio usłyszałem świetną anegdotę, która odpowiada na to pytanie.
Przychodzi rabin do księdza i mówi: „Proboszczu, czy weźmiesz udział w naszym dorocznym festynie?”. Proboszcz pyta: „Czy mam w tym wydarzeniu uczestniczyć, czy mam się w nie zaangażować?”. Rabin: „Nie rozumiem. Czy jest jakaś różnica?”. Ksiądz odpowiada: „Tak, jest różnica. Weźmy przykład jajecznicy na bekonie. Kura w niej uczestniczyła, a prosię się zaangażowało”.
Jak wynika z badań Stowarzyszenia Klon/Jawor, dla większości stowarzyszeń i fundacji w Polsce dużym wyzwaniem jest angażowanie nowych osób w systematyczną aktywność swoich organizacji. Włączenie się Polaków w działalność inicjatyw społecznych jest mizernym poziomie. Jeśli już działają, to tylko przez chwilę. Dobrym przykładem jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, w której uczestniczą dziesiątki tysięcy wolontariuszy. Zastanawiam się często, co i jak, powinniśmy lepiej robić w Instytucie Spraw Obywatelskich (INSPRO), żeby przyciągać nowych ludzi. Jeżeli już pojawiają się sympatycy naszych działań, to w zdecydowanej większości uczestniczą w tym, co robimy w sposób akcyjny: podpiszą petycję czy polubią nasz profil na Facebooku. Chwała im za to. Jednak żeby dokonać zmiany społecznej, same kury nie wystarczą, potrzebne są prosięta.
Sam nie wiem. Czasami robię założenie, „wyglądam przez okno” i szukam źródeł takiej sytuacji w tym, że mamy teraz takie czasy. Czasy zupełnie inne niż te, kiedy zaczynałem w 1996 roku swoją przygodę społecznikowską. Mam wrażenie, że ludzie mają większe parcie na szybki efekt, na zysk z włożonego czasu, są bardziej roszczeniowi. Z drugiej strony czasami zamiast „wyglądać przez okno”, „spoglądam w lustro” i zastanawiam się na ile moje, nasze (społeczników) braki powodują, że nie potrafimy przyciągać do naszych organizacji nowych aktywistów. Może to jednak nasze postawy, wiedza i umiejętności są źródłem kryzysu zaangażowania obywateli w działalność trzeciego sektora?
Może potrzebujemy silniejszej postawy zaciekawienia ludźmi, których chcemy do organizacji przyciągnąć? Może potrzebujemy większej dociekliwości zamiast przekonania o własnej nieomylności? Może częściej powinniśmy prezentować w relacjach z nowymi osobami postawę „nie-wiem” niż postawę „już-to-wszystko-wiem”? Może potrzebujemy większej akceptacji dla siebie i innych, zamiast krytycznej oceny? Może więcej powinniśmy cenić sobie w kontaktach z potencjalnymi sympatykami różnicę zdań i nie bać się różnic? Może częściej potrzebujemy kwestionowania własnych założeń i modeli działania? Może zamiast oceniać, częściej powinniśmy komunikować to, co widzimy, słyszymy i czujemy? Żeby sprostać tym wyzwaniom potrzebujemy się zatrzymać. Potrzebujemy też czasu. Przede wszystkim potrzebujemy jednak tego, by zacząć myśleć pytaniami.
Na początek krótki test. Jaki jest stosunek pytań, które zadajesz, do twierdzeń, które wygłaszasz w ciągu dnia? Gratuluję, jeżeli na twoje porozumiewanie się z innymi składa się 80 procent pytań i tylko 20 procent założeń, odpowiedzi i twierdzeń. Jeżeli wynik jest odwrotny, to zachęcam do odwrócenia tych proporcji. Bo od tego może zacząć się zmiana w dobrym kierunku dla ciebie i twojej organizacji.
W kształtowaniu kultury pytań w fundacjach i stowarzyszeniach mogą być pomocne 12 pytań, które rekomenduje Marilee Adams w swojej książce „Myślenie pytaniami”. Zachęcam do korzystania z tych pytań w procesie pozyskiwania „świeżej krwi” do organizacji…
- Czego chcemy?
- Jaki mamy wybór?
- Jakie przyjmujemy założenia?
- Za co jesteśmy odpowiedzialni?
- Jak inaczej możemy o tym myśleć?
- Co ten drugi człowiek myśli, czuje, czego potrzebuje i chce?
- Czego nie dostrzegamy lub unikamy?
- Czego możemy się nauczyć
…od tej osoby czy z tej sytuacji?
…z tego błędu czy niepowodzenia?
…z tego sukcesu?
- Jakie pytania powinniśmy zadawać (sobie i/lub innym?)
- Jakie kroki będzie najrozsądniej podjąć?
- Jak możemy to zmienić w sytuację wygrana-wygrana?
- Co jest możliwe?
SKRZYNKA NARZĘDZIOWA
Źródło: inf. nadesłana