27 marca 2003 roku w Warszawie, w Instytucie Słowackim, odbyła się prezentacja dokonań organizacji pozarządowych naszych południowych sąsiadów na drodze do budowy słowackiego społeczeństwa obywatelskiego. Spotkanie odbyło się pod hasłem ‘Wspólna droga do Unii Europejskiej’ i patronatem premiera Leszka Millera.
Otwierając spotkanie ambasador Słowacji w Polsce, Magda Veszariowa, zaznaczyła, że jakkolwiek Słowacy ‘zboczyli’ nieco z kursu na Europę i nie poszli od początku tą samą drogą co Polska, Czechy i Węgry, to jednak w ostatnim okresie starają się nadrobić zaległości. I trzeba przyznać, że z całkiem niezłym skutkiem. Co pozwoliło Słowacji tak przyspieszyć? Ambasador zauważyła, iż procent osób ‘aktywnych obywatelsko’ na Słowacji jest sporo większy niż w Polsce. Nie jest to jednak poziom idealny, stąd nieustanna potrzeba motywowania Słowaków do działania i uczestnictwa w życiu politycznym kraju. Przede wszystkim trzeba aktywizować grupy do tej pory społecznie dyskryminowane - kobiety i mniejszość romską. Najlepiej zaś robią to organizacje pozarządowe i ruchy obywatelskie.
Do tej opinii przychylił się Sławomir Wiatr, odpowiedzialny w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów za czerwcowe referendum europejskie. Powiedział, że sam identyfikując się z organizacjami pozarządowymi, docenia ich wielką rolę, możliwości dotarcia do obywateli i siłę ich przekazu. W okresie wielkiej społecznej dezaprobaty dla działań i zachowań elit politycznych, tylko NGOsy nie noszą na sobie odium swar, kłótni i korupcji. Są to ostatnie instytucje, które mogą cieszyć się obdarzanym je zaufaniem. Niestety, minister czuje pewien niedosyt informacji przekazywanych przez organizacje pozarządowe społeczeństwu, choć zaznaczył, iż w żadnym wypadku nie jest to zarzut, lecz obiektywne spostrzeżenie.
Gdy minister Wiatr opuścił spotkanie (wymówił się ważnymi obowiązkami), rozpoczęły się prezentacje poszczególnych projektów. Wszystkie one miały na celu zachęcenie Słowaków do udziału w wyborach parlamentarnych w roku 2002, lecz skierowane były ku różnym grupom docelowym.
Jak skutecznie zachęcano kobiety…
I tak pierwszy program ‘Zróbmy to!’ skierowany był do kobiet. Lubomira Slušna ze Stowarzyszenia na rzecz Kultury, Oświaty i Komunikacji podkreśliła fakt, iż kobiety stanowią 51% populacji Słowaków. To je właśnie transformacja ustrojowa dotknęła najboleśniej i to właśnie do nich został skierowany ten projekt. Miał on na celu pobudzić u kobiet ochotę, odwagę i samoświadomość uczestnictwa w czymś ważnym, czym niewątpliwie są wybory parlamentarne. Ponadto, jak mówią statystyki, 75% Słowaków ocenia zmiany po 1989 roku jako złe, a co za tym idzie spada poparcie idei partycypacji w życiu politycznym. Dzięki akcji ‘Zróbmy to!’ za niecałe 750 tys. złotych udało się poprzez kampanię medialną trafić i przekonać ponad 330 tysięcy kobiet do zmiany postawy z biernej na czynną. A więc kosztem ok. 2 zł na osobę udało się zaktywizować sporą część społeczeństwa. Ponadto starania Słowaków docenione zostały m.in. przez Senat USA, który wspiera ich działania. Oprócz tego akcja doprowadziła do stworzenia specjalnej parlamentarnej komisji ds. kobiet. Stosunkowo małym kosztem osiągnięto zatem całkiem spore i wymierne rezultaty, które mają szansę procentować w przyszłości.
…Romów…
‘Jak być skutecznym liderem?’ to z kolei projekt zaprezentowany przez Pavola Kempera reprezentującego słowackich Romów. Zdecydowali się oni, poprzez Centrum Komunikacji i Wspólnoty, na aktywizację społeczności romskiej. Zapragnęli zachęcić Romów do decydowania o sobie samych. Oprócz ‘zwykłej’ pomocy socjalnej, zdrowotnej i oświatowej Centrum stworzyło przy okazji ubiegłorocznych wyborów samorządowych specjalny program promujący romskich działaczy lokalnych. Wyniki okazały się niezwykłe. Z 78 startujących kandydatów, którzy zostali odpowiednio przygotowani i przeszkoleni w ramach projektu, aż 38 dostało się do miejscowych władz. Daje to imponujący odsetek 49%! Program ponadto przyczynił się do zmieniania na lepsze relacji między Słowakami a słowackimi Romami.
…i młodzież.
Ostatnim zaprezentowanym przedsięwzięciem była również ubiegłoroczna akcja ‘Nie jest to nam obojętne’. Podobnie jak pozostałe, miała ona zachęcać do udziału w wyborach do parlamentu. Grupą celową tego projektu byli jednak głównie ludzie młodzi, zniechęceni polityką, choć trzeba przyznać, iż akcja znalazła duży oddźwięk również wśród pozostałych grup wiekowych. Na 4 miesiące przed wyborami ok. 80 aktywistów wspieranych przez wolontariuszy ruszyło w teren, aby zachęcać niekonwencjalnymi środkami do udziału w wyborach. I właśnie w tych niekonwencjonalnych środkach tkwiło źródło sukcesu. Koncerty muzyczne, zarówno młodzieżowe, jak i bardziej stonowane, a przede wszystkim spoty reklamowe z dużą dawką humoru (w stylistyce przypominające słynną ‘Amelię’) spowodowały, że wybory zaczęły mieć pozytywne konotacje. Ciepłe emocje, jakie budziła kampania prowadziły do dużego zaangażowania się społeczeństwa w tzw. sprawę.
Wszystkie te akcje przyczyniły się na Słowacji do wielkiej aktywizacji ludności i wzbudzenia w nich poczucia odpowiedzialności za państwo. Może warto byłoby podobną akcję przeprowadzić w Polsce, gdzie z wyborów na wybory frekwencja systematycznie spada. Może istotnie zasadne jest zdanie wypowiedziane w jednym ze spotów ostatniej prezentowanej akcji: ‘Nie głosujesz? Zatem nie masz prawa krytykować’.
Źródło: inf. własna