Mobilność to ciągła potrzeba bycia blisko ludzi!
GAJEWSKI: Aby podążać właściwą drogą i nie stracić kontaktu ze swoimi odbiorcami, każda organizacja – niezależnie od charakteru – powinna opracować swoją strategię mobilności, która będzie dokładnie odpowiadać jej potrzebom i celom. Jak w przypadku każdej strategii należy odpowiedzieć sobie, co chcemy osiągnąć i kim są nasi odbiorcy oraz jakie zachowania ich charakteryzują.
Coraz więcej osób jest ciągle online – to już sposób bycia i życia. Internet, jak żadne inne medium wkroczył w świat i przemodelował nasze funkcjonowanie w nim. Globalizacja nie byłaby możliwa bez szerokiego dostępu do informacji i połączenia najodleglejszych zakątków świata w jedną sieć, przez którą każdego dnia przepływają setki terabajtów danych.
Kolejnym etapem tej internetowej rewolucji było wprowadzenie urządzeń mobilnych. Mobilnych, czyli jakich? Takich, które możemy mieć zawsze przy sobie, które zawsze będą podłączone do Internetu. Bez niego idea mobilności nie istnieje. My, ludzie – istoty społeczne, wyjątkowo podatne na media zapewniające nam poczucie przynależności do grupy – wraz z rosnącym problemem atomizacji społeczeństw, poszukiwaliśmy sposobów na to, aby „zabrać” medium ze sobą. Tak bardzo atrakcyjne i potrzebne było obcowanie z nim. Na pewno każdy pamięta pierwsze telewizory i radia na walizkę, a potem niezapomniane boom-boxy, walkmany i odtwarzacze CD – z funkcją radia! Wraz z nastaniem ery Internetu „przenośny” charakter urządzenia zmienił się na „mobilny”, czyli zapewniający przepływ danych bez konieczności połączenia przewodowego. Wolność od kabli! Internet zerwał się ze smyczy i nieźle namieszał w naszym życiu. Powiedzmy sobie prawdę, zmienił wszystko, a przede wszystkim interakcje między ludźmi.
Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież radio to także medium bez kabla. Tak, ale Internet wyszedł dawno poza ramy standardowego medium masowego przekazu – stał się całym światem, a dokładniej – jego odbiciem w wirtualnej rzeczywistości i to wcale nie w krzywym zwierciadle, ale wręcz przeciwnie. W Internecie każdy może zbudować swoje alter ego i z tego samego powodu jest tak potężnym narzędziem marketingowym i PR-owym dla firm i marek – kreując rzeczywistość wirtualną wpływamy na świat realny. Bardzo zapragnęliśmy mieć ten alternatywny świat, który połączył się z dotychczasowym realnym życiem, zawsze przy sobie.
Aby podążać właściwą drogą i nie stracić kontaktu ze swoimi odbiorcami, każda organizacja – niezależnie od charakteru – powinna opracować swoją strategię mobilności, która będzie dokładnie odpowiadać jej potrzebom i celom. Jak w przypadku każdej strategii należy odpowiedzieć sobie, co chcemy osiągnąć i kim są nasi odbiorcy oraz jakie zachowania ich charakteryzują. W przypadku organizacji charytatywnej potrzeby są wiadome: zdobycie zainteresowania podnoszonym problemem, nagłośnienie kampanii bądź ważnego wydarzenia oraz zdobycie środków na prowadzenie działalności non-profit.
W erze, w której rośnie procent osób korzystających ze smartfonów, tabletów w kontekście przeglądania stron www, czytania newsów oraz wyszukiwania informacji w przeglądarkach internetowych, każda organizacja powinna zadbać o „mobilny” kanał swojej komunikacji. Jak fundacja czy stowarzyszenie powinny podejść do idei mobilności? Nie da się ukryć, że cała strategia komunikacji powinna zostać zbudowana pod kątem mobilności, ale rzadko kiedy możemy sobie pozwolić na tak kompleksowe podejście do sprawy. Zalecam więc podążanie ku mobilności małymi kroczkami.
Wiele osób zakrzyknie w tym momencie: faktycznie – strona www to podstawa, trzeba nam najpierw zrobić wersję mobilną! Niekoniecznie. Budowa profesjonalnej i naprawdę mobilnej www, a nie tylko takiej, która otwiera się na ekranie telefonu, to proces długi i bardzo kosztowny. Generalnie tak, ale nie w pierwszej kolejności. Dla organizacji charytatywnej najlepiej radziłbym – na początku przygody z mobilnością – wykorzystanie narzędzi bezpłatnych, które już same w sobie są mobilne, czyli mediów społecznościowych. Charakter portali typu Facebook, YouTube, Pinterest, Instagram to idealne miejsce do tworzenia wokół organizacji grupy osób zainteresowanych jej działalnością oraz rozpowszechniania informacji, idei, organizowanych wydarzeń. Komunikacja tymi kanałami, tworzenie profili, wydarzeń, wysyłanie w świat swoich idei za pomocą krótkich tekstów, angażujących treści – pięknych, zabawnych, wzruszających zdjęć czy infografik, podnoszenia ważkich tematów, to najkrótsza droga, aby logo naszej organizacji wyświetliło się na ekranie smartfona osoby, która właśnie jedzie zatłoczonym autobusem do pracy i szuka interesującej interakcji, dyskusji, możliwości zajęcia stanowiska, wyrażenia opinii. Bądźcie mobilni, czyli dostępni, a świat – ten wirtualny i prawdziwy – dowie się o tym, co chcecie mu przekazać.
I w tym momencie wracamy do początku mojej wypowiedzi – mobilność to potrzeba ciągłego bycia blisko ludzi, uczestniczenia w życiu społeczności, lekarstwo na coraz bardziej dotkliwą samotność jednostki w rozwijającym się świecie. Organizacje charytatywne – ze swoim wyjątkowo społecznościowym przekazem – mają wyjątkową szansę, aby zaistnieć w świadomości współczesnych ludzi zmęczonych nachalnym marketingiem i poszukujących tak naprawdę - bliskości.
Źródło: technologie.ngo.pl