Mniej programowania, więcej wartości - po Konferencji Przedsiębiorców Społecznych w Łodzi
Społecznie odpowiedzialne terytorium, wsparcie samorządów, kooperacja i sieciowanie – te tematy zdominowały II Międzynarodową Wielobranżową Konferencję Przedsiębiorstw Społecznych, która odbyła się w dniach 14-15 listopada 2013 w Łodzi.
Stowarzyszenie Wsparcie Społeczne Ja-Ty-My zaprosiło do Łodzi przedstawicieli przedsiębiorstw społecznych i instytucji ich wspierających z całej Europy z misją przedstawienia trendów rozwoju ekonomii społecznej na kontynencie. W pierwszym dniu wydarzenia odbyła się konferencja ekspertów, którzy przedstawili pomysły na rozwój przedsiębiorstw społecznych i zaprosili polskich partnerów do współpracy na szczeblu ponadnarodowym. Nie zabrakło również ważnych głosów polskich uczestników.
Duch wspólnoty w nowym okresie programowania
Mocnym akcentem na początek wydarzenia było wystąpienie Barbary Sadowskiej z Fundacji Pomocy Wzajemnej „Barka” z Poznania. Zadała ona fundamentalne pytanie o miejsce i dorobek polskiego sektora ekonomii społecznej po zakończeniu unijnego budżetu na lata 2007–2013.
– Czy przedsiębiorczość społeczna jest tylko pewnym okresem w historii Polski, ponieważ jest dofinansowanie unijne w tym kierunku? Czy też powinna stać się wyzwaniem ustrojowym, sposobem dywersyfikacji różnych form przedsiębiorczości w lokalnej wspólnocie? – pytała Sadowska, nawiązując tym samym do artykułu 20. Konstytucji RP stanowiącego o społecznym charakterze rodzimej gospodarki rynkowej. – Jest to artykuł, który przybliża nas do rozumienia zasad ustrojowych naszej ojczyzny poprzez rozwijanie różnych form gospodarowania – przekonywała Sadowska.
– Indywidualne działanie rodzi wykluczenia i zaniedbania społeczne. Czy nie zbliżamy się już do czasów, w których dokonujemy pewnej rewizji i jako pewniki przyjmujemy inne formy funkcjonowania? Ważne staje się wspólne gospodarowanie wszystkimi zasobami, którymi dysponuje wspólnota obywateli wybierająca demokratycznie liderów. Ideałem nie musi być zysk finansowy, a wspólnotowy – przekonywał Sadowska.
– Jeśli nie stworzymy środowisk, które troszczą się i szukają przestrzeni do różnych form przedsiębiorczych na lokalnym rynku, to ekonomia społeczna skończy się wraz z finansowaniem europejskim – podsumowała Sadowska.
NIK za klauzulami społecznymi
W panelu eksperckim ważny głos zaprezentował prezes Najwyżej Izby Kontroli – Krzysztof Kwiatkowski. Skupił się on rozwoju przedsiębiorczości społecznej stymulowanym przez jednostki samorządu terytorialnego.
Prezes NIK docenił wysiłki burmistrza Brzezin Marcina Pluty, którego gmina w ostatnich latach wyrosła na lidera rozwoju przedsiębiorstw społecznych w oparciu o zlecanie zadań publicznych. – Okazuje się, że tak duży partner jak samorząd potrafił przeorientować cały sposób prowadzenia gospodarki komunalnej – przekonywał Kwiatkowski.
Samorządy i przedsiębiorstwa społeczne mówią wspólnym głosem
Zagraniczni goście panelu ekspertów prezentowali przede wszystkim różne formy wewnątrz- i międzysektorowego zrzeszania się podmiotów ekonomii społecznej, które dominują obecnie w Europie i prezentowali korzyści z takich form współdziałania.
Na szczeblu lokalnym REVES skupia się na promocji idei społecznie odpowiedzialnego terytorium oraz tworzeniu lokalnych funduszy mikropożyczkowych i inwestycjach typu social venture capital. Ważnym obszarem działalności sieci jest też dzielenie się wiedzą i procedurami pomiędzy członkami. Taka wymiana obejmuje również samorządy i instytucje publiczne należące do sieci.
Silne ponadnarodowe sieci współpracy
CEFEC specjalizuje się m.in. w zbieraniu danych o wpływie społecznym, upowszechnianiu najlepszych praktyk przedsiębiorczości społecznej oraz wymianie doświadczeń.
Siła w konsorcjach
Obecność w konsorcjum CGM daje przedsiębiorstwom społecznym szereg korzyści, jak dostęp do specjalistycznych treningów i szkoleń dla kadry zarządzającej, wymiana know-how czy kompleksowa promocja usług. Konsorcjum prowadzi też projekty na rzecz swoich członków – wspiera podmioty w procesie zamówień publicznych, zapewnia wsparcie prawne.
CGM jest na tyle silnym gospodarczo podmiotem, że w imieniu członków negocjuje korzystne warunki współpracy z bankami czy dostawcami mediów, tworzy własne spółdzielcze fundusze pożyczkowe. – Chcemy też przyciągać zdolnych młodych menadżerów i promować przedsiębiorstwa społeczne jako atrakcyjnego pracodawcę – przekonywał Vecci.
Franczyza – gotowy model na sukces
Lindgren przekonywał, że rozwijanie przedsiębiorstw społecznych jest z reguły powolnym procesem, który napotyka na wiele potencjalnych zagrożeń jak ograniczone możliwości lokalnego rynku i małe zasoby do tworzenia ciekawego biznesu.
Hotele Le Mat są miejscem zatrudnienia osób zagrożonych wykluczeniem społecznym, które poprzez wspólne prowadzenie hotelu aktywizują się społecznie i zawodowo. Hotele Le Mat słynną z przywiązywania dużej wagi do jakości obsługi gości, w tym również osób z niepełnosprawnościami i zbierają za to znakomite oceny.
Le Mat w Goteborgu ma jedną z najlepszych ocen od gości i użytkowników portalu Booking.com spośród wszystkich hoteli w mieście. Co ciekawe w rozwój kompetencji zespołu hotelu Le Mat udało się zaangażować menadżerów największych sieciowych hoteli, w których stworzono specjalny system stażowy.
Dobra kadra zarządzająca, plan marketingowy, rozwój i inwestycja w zespół – to zdaniem Lindgrena przepis na sukces, a franczyza uczy jak szybko osiągnąć te cele.
Gminne Przedsiębiorstwa Społeczne i tysiące nowych miejsc pracy?
– Od 2004 roku na ekonomię społeczną w Polsce wydano ok. 1,5 mld zł. Mamy teraz następne rozdanie do 2020 roku. Co z tego zostanie? – pytał Łukomski.
Pomysł jest prosty i polega na zachęcaniu gmin, by niejako automatycznie zlecały odbieranie śmieci czy sprzątanie terenów zielonych przedsiębiorstwom społecznym funkcjonującym w formie spółdzielni socjalnych, organizacji pozarządowych, spółek non-profit itd. Z realizacją zadania wiązałoby się tworzenie miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych i młodych osób, które po studiach wrócą do swoich gmin. Zatrudnienie byłoby zagwarantowane maksymalnie na 2 lata, aby pracownicy mogli zdobyć doświadczenie i praktykę, gdyż potem ma się dla nich otworzyć perspektywa transferu na otwarty rynek pracy.
– Moglibyśmy w ten sposób stworzyć nawet kilkaset takich przedsiębiorstw, a pracę mogłoby znaleźć nawet 28 tys. osób – przekonywał Łukomski. EKON jest już w trakcie budowania trzech takich przedsiębiorstw. Największą przeszkodą są jednak koszty. Łukomski podkreślił, że stworzenie jednego miejsca pracy kosztuje ok. 30 tys. zł, a samorządy póki co nie palą się do ich pokrycia.
Aleksandra Muzińska dla Ekonomiaspoleczna.pl
II Międzynarodowa Wielobranżowa Konferencja Przedsiębiorstw Społecznych odbyła się w Łodzi w dniach 14-15 listopada 2013 r. w ramach projektu „PWP Social Cooperative - wymiana najlepszych praktyk” realizowanego w partnerstwie pomiędzy Stowarzyszeniem Wsparcie Społeczne Ja-Ty-My, Towarzystwem Przyjaciół Niepełnosprawnych, European Social Franchising Network (ESFN), Gminą i Miastem Brzeziny oraz Consorzio Nazionale CGM.
Źródło: ekonomiaspoleczna.pl