Kiedy „Rozrywkowa młodzież” zaczynała buszować w Krzakach, wszyscy mówili: – To tylko dla dzieci.
Krzaki pod Sieradzem. Mała wieś, dawniej gęsto porośnięta krzakami. Zaroślami, kniejami.
I właściwie w Krzakach się niewiele zmieniło.
Jak podaje Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, w Krzakach w roku 1827 mieszkało 176 osób. Dziś liczba mieszkańców wynosi niewiele ponad 250.
Kiedyś przebiegał tu szlak bursztynowy.
Być może za sprawą Krzaczysława na pobliskich terenach osiedlili się założyciele osady.
W 1921 roku Ochotnicza Straż Pożarna wybudowała strażnicę, szkołę. Troszczyła się też o miejscową tradycję i zwyczaje. Ale we wsi niewiele się działo.
Od czasu do czasu strażacy zorganizowali potańcówkę, a sąsiedzi grilla. Codzienność wypełniały spotkania na przystanku autobusowym, pod sklepem albo na prowizorycznym boisku.
Jedną z atrakcji stanowiła „lina śmierci” – kierownica od roweru przymocowana do długiej linki zwisającej z gałęzi drzewa. Należało się dobrze rozpędzić, by nie wpaść do kanału, który znajdował się tuż przy drzewie.
To tyle.
Bo co jeszcze można robić w Krzakach?
Koniec liny śmierci
Pewien 13-latek, niewyróżniający się wśród rówieśników, wpadł na pomysł, aby zrobić coś, czego w Krzakach nie było. Chciał, żeby życie w tej miejscowości nie kończyło się na „linie śmierci”. Tym młodym wówczas 13-latkiem, a dziś 22-letnim liderem grupy jest Mateusz Konieczny, student Uniwersytetu Warszawskiego, wolontariusz, animator kultury, lokalny aktywista i trener. To on założył grupę „Rozrywkowa młodzież”. Krzaki to jego rodzinna miejscowość, więc zależało mu na działaniach na rzecz społeczności lokalnej. Dziś jest już autorem i realizatorem wielu projektów społeczno-kulturalnych („Wakacje w Krzakach”, „Foto Krzaki – na polanie i w remizie”, „Żyjemy w Krzakach”, „Zapraszamy w nasze Krzaki”, „Korzenie Krzaków”, „Wakacje w Krzakach. Reaktywacja”, „Odkrywamy Krzaki”, „Razem. Dla nas!”).
– Wziąłem sprawy w swoje ręce – opowiada. – Znalazłem grupę młodzieży, która chciała i nadal chce robić coś więcej. I choć mamy już dziś ponad 20 lat, studiujemy i pracujemy, to cały czas się zastanawiamy, co jeszcze możemy zrobić dla mieszkańców.
Za pracę społecznikowską, kreatywność i skuteczność w działaniu został wyróżniony w VII Konkursie Kryształowej Koniczyny im. Edwarda Piszka, Szczepana Pieniążka i Donalda Evansa. Jest też stypendystą Doliny Kreatywnej, programu Telewizji Polskiej (w 2007 roku). Uczestniczy w szkoleniach organizowanych przez organizacje pozarządowe i instytucje kultury. Odwiedza małe i duże miejscowości, aby zarażać młodzież aktywnością.
Pozostałe osoby z „Rozrywkowej młodzieży” z Krzaków to Błażej, Malwina, Karolina i Patryk. Kiedy rozpoczynali aktywność w Krzakach, mało kto wierzył w sukces. „Robią sobie coś w remizie”; „To tylko dla dzieci” – mówiono. To ich nie zniechęciło. Były pierwsze zdjęcia, pierwsze filmiki, pierwsze projekty.
Przez 9 lat zrealizowali 8 projektów społecznych, zrobili ponad 20 tysięcy zdjęć, nakręcili kilkanaście filmów, zorganizowali wystawy i festyny. Cały czas zachęcają społeczność lokalną do działania, a przede wszystkim młodych ludzi, którzy wcześniej spędzali wolny czas przed telewizorem, komputerem albo przy butelce piwa.
– Kiedy oglądamy nasze zdjęcia, filmiki, wywiady, powracają wspomnienia – opowiada Malwina.
Mówią, że kiedy widzą uśmiechnięte twarze dzieciaków, a dziś młodych ludzi – uczniów szkół średnich, zastanawiają się, co by było, gdyby nie zaczęli działać. Czy Błażej robiłby dziś profesjonalne zdjęcia i kupiłby lustrzankę? Czy Patryk buszowałby tak dobrze w sieci? Czy Piotrek montowałby filmiki? Czy Patrycja rozwinęłaby się artystycznie? Trudno powiedzieć, co by się stało.
Wśród najmłodszej grupy mieszkańców rozwijają zainteresowania związane ze sztuką, fotografią i filmem. Chcą pobudzać do działania i zaszczepiać ciekawość świata. Działania młodzieżowej grupy nie kończą się tylko na młodzieży. Zależy im na zwiększeniu aktywności społeczności lokalnej, nie tylko incydentalnie, przy okazji dożynek czy sylwestra.
Oprócz tego poszukują i spisują historię małej ojczyzny. Odkrywają lokalną tożsamość Krzaków, włączając w to mieszkańców. Promują je w bliższej i dalszej okolicy. Pomagają zaprzyjaźnionym grupom młodzieżowym w stawianiu pierwszych kroków w świecie projektów.
Do ludzi
Zaczęli od własnoręcznie przygotowanych plakatów i ogłoszeń, które umieszczali w sklepie, na przystanku, boisku. Okazało się, że to nie wystarczy. Potem stosowali małe karteczki, minizaproszenia, rozdawane mieszkańcom prosto do ich domów (roznosili je zazwyczaj najmłodsi). Potem wrócili do plakatów, ale umieszczali na nich intrygujące zdjęcia. To pomogło. Mieszkańcy dowiedzieli się, co robią, a oni mieli pewność, że nie są osamotnieni w swoich działaniach i mogą liczyć na ich pomoc (choć nie wszystkich). Współpracują z lokalnymi i ogólnopolskimi mediami. Posiadają obszerną bazę mailingową, wysyłają sms-y z informacjami o wydarzeniach, dzwonią, prowadzą fanpage i rozmawiają z mieszkańcami. Pytają: co jeszcze można zrobić? Za każdym razem starają się promować swoje działania, pokazywać, że są one ogólnodostępne. Narzędzia, kanały, informacje powinny być dostosowane do grupy docelowej.
Spotykają się z dziećmi i młodzieżą, rozmawiają, wspólnie malują, filmują i fotografują. Podczas realizacji projektów opracowali materiały promujące Krzaki: kalendarzyki kieszonkowe, kartki pocztowe, ulotki, filmy, prezentacje multimedialne, zakładki do książek, fotografie oraz historyczną mapę Krzaków.
Opowiadają: – W ramach programu „Zapraszamy w nasze Krzaki” wydaliśmy serię pocztówek, które promują naszą wioskę. Jest to komplet dziewięciu kartek pocztowych. Każdy z krzaczan wie, gdzie znajduje się dom danego mieszkańca lub ciekawe miejsca, ale z pewnością nie wie, jaki stosunek mają do niego inni. W związku z tym na zajęciach, które poprowadziliśmy, przygotowywaliśmy makietę z fotografiami (ludzie, ich domy, zwierzęta, wygląd ogródka itp.) oraz krótkimi opisami. Mieszkańcy sami mogli zaznaczyć na planie ważne dla nich miejsca, np. przykleić serduszko do tych domów, w których mieszkają ich bliscy, albo napisać obok fotografii swoich posesji, kto mieszka w ich domu lub kto jest najstarszy.
O działaniach „Rozrywkowej młodzieży” ukazało się ponad 50 artykułów prasowych, wystąpili w łódzkich „Wiadomościach Dnia”, programie „Bliscy nieznani. Twój bohater”, Radiu Łódź oraz lokalnej rozgłośni Nasze Radio, a także w programie telewizyjnym „Dolina Kreatywna, czyli czego szuka młoda sztuka” w TVP.
W roku 2008 zorganizowali lokalną kampanię profrekwencyjną, zachęcającą mieszkańców gminy Brzeźnio do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W 2010 brali udział w koalicji „Gdziekolwiek będziesz, zagłosuj” oraz „Masz głos, masz wybór”, przeprowadzając happeningi uświadamiające, dlaczego udział w wyborach prezydenckich jest ważny.
Zawsze mogli liczyć na pomoc władz gminy. Ważnym kierunkiem działania jest też współpraca z biznesem społecznie zaangażowanym.
Rozruszane Krzaki
W roku 2011 wspólnie ze znajomymi ze studiów przeprowadzili diagnozę społeczną Krzaków. Podczas badań mieszkańcy zwrócili uwagę, że w Krzakach warto otworzyć bibliotekę. Dojazd do biblioteki w Brzeźniu zajmuje jakiś czas, a na miejscu będzie bliżej i wygodniej. W pierwszej połowie 2012 roku wspólnie ze znajomymi z Warszawy zorganizowali zbiórkę starych i nowych książek. Niektórzy mieli na strychach swoich domów, w szafkach, regałach podręczniki, słowniki, powieści, poradniki, przewodniki, mapy, z których się nie korzysta. Dali im drugie życie w Krzakach, zakładając wiejską biblioteczkę. Do współpracy przyłączyło się także jedno z polskich wydawnictw. Zebrali ponad 300 książek. – Zdajemy sobie sprawę, że uruchomienie prawdziwej biblioteki będzie wiązało się ze sporymi kosztami, dlatego zdecydowaliśmy się na wiejską biblioteczkę, która stanie się przestrzenią wspólną – mówi Mateusz. Pomysł ruszy w 2013 roku. Chcą, aby książki wędrowały z domu do domu, aby mieszkańcy i miłośnicy Krzaków tworzyli razem wspólny księgozbiór.
Rozruszali Krzaki, pobudzili mieszkańców, otworzyli się na innych.
– Ale to nie koniec – mówią. Już niebawem wychodzą z Krzaków, ale zawsze będą pamiętać o korzeniach.
– W trakcie pisania pracy dyplomowej (Fundusz lokalny w Sieradzu – studium wykonalności) zauważyłem, że w powiecie sieradzkim są obszary, w których nie działają organizacje pozarządowe, a które wymagają pewnej zmiany lub udoskonalenia – mówi Mateusz i dodaje: – Dlaczego nie wykorzystać tego potencjału i nie zrobić czegoś nowego w innych społecznościach? Mamy dziewięć lat doświadczenia. Wypracowaliśmy pewne sposoby i metody pracy, którymi chcemy się dzielić.
Zapraszają gości z innych miejscowości, aby pokazywali, co ciekawego i niezwykłego można robić w małej wiosce, wśród pól i łąk, wśród drzew i lasów, gdzie nie ma ośrodka kultury.
– Mamy za sobą bagaż doświadczeń, układamy plany na przyszłość, zakładamy organizację pozarządową, ale nie zrobilibyśmy tego, gdyby nie pierwszy krok, gdyby nie pierwsze działanie. Nigdy nie należy zapominać, po co, z kim i dlaczego się działa – mówi Mateusz. – Społeczność, w której błahe sprawy przeobrażają się w konflikt, niepotrzebny spór, traci na wartości. I tego się boję najbardziej, że kiedyś będzie taki dzień, który zamiesza w mojej społeczności. Ale to będzie też dla nas kolejne wyzwanie, dzięki któremu dowiemy się, na ile jesteśmy wspólnotą, a na ile zbiorowością.
Dodaje jeszcze: – Jeśli macie pomysł i wiecie, że pomoże on waszej społeczności, nie bójcie się i go zrealizujcie. Trzeba rozpocząć aktywność, bo inaczej stanie się w miejscu, zapuści korzenie i zarośnie krzakami! Długo czekałem na dzień, kiedy niemalże wszyscy mieszkańcy Krzaków wyjdą z domów i przyjdą na lokalny festyn. Potrzeba było ośmiu lat naszej pracy. Udało się.
Na zakończenie wakacji w 2011 roku zorganizowali wystawę podsumowującą ich odkrycia historyczne. Mateusz: – To było coś niesamowitego, gdy widziałem osoby z zaciekawieniem oglądające swoje zdjęcia z młodości, sąsiadów przy pracy, zespół obrzędowy. Mieszkańcy sami przynosili zdjęcia, zgłaszali chęć pomocy w organizacji wydarzenia, grillowali, sprzątali, ustawiali stoły, porządkowali plac. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego zrywu społecznego.
W sobotę przed wystawą, gdy ponad 20 strażaków porządkowało plac przed strażnicą, samochody przejeżdżające przez wieś zatrzymywały się, a kierowcy pytali, co się we wsi dzieje, bo wszyscy sprzątają.
– Wtedy nam się udało – cieszy się Mateusz.
Okiem animatora regionalnego CAL:
Widzimy, jak Krzaki zmieniają się na przełomie lat, choć nic wielkiego się tam nie wydarzyło. Zmiana, która jest widoczna, zaczęła się od lidera, społecznika, który zadał sobie pytanie: a czemu nie można tutaj czegoś zmienić?
Mateusz wiedział, że sam takiej zmiany nie dokona, dlatego zebrał grupę młodych ludzi. Wspólnie się zastanowili, jak sprawić, żeby ludziom chciało się coś robić. Sceptycyzm mieszkańców, brak wiary w zmiany to ogromne trudności w procesie mobilizowania do działania.
Grupa z Krzaków nie poddawała się jednak trudnościom i powoli, ale skutecznie zaczęła pokazywać mieszkańcom swoje działania. Zapraszali na wydarzenia, zachęcali do wspólnego działania. Ważne jest to, że ci młodzi ludzie kierują się takimi wartościami, bez których nie możemy mówić o aktywnej społeczności: godnością, szacunkiem do drugiego człowieka oraz wyrównywaniem szans w społeczności lokalnej, a także przekazują je innym. Wyrównywanie szans w ich przypadku to inicjowanie działań skierowanych na przykład do dzieci i młodzieży z ich wsi, których często nie stać na wakacyjny wyjazd.
Biorąc pod uwagę kluczowe cechy aktywnej społeczności, możemy zauważyć takie w opisywanej miejscowości. Krzaki są twórcze, umożliwiają ekspresję indywidualną i grupową. W Krzakach jest miejsce na nowe pomysły i inicjatywy zarówno dla starszych, jak i dzieci oraz młodzieży.
W opisywanej społeczności widzimy także zaradność, bezpieczeństwo, solidarność i otwartość. Społeczność z Krzaków odczuwa dokonującą się zmianę właśnie w tych cechach, co sprawia, że mieszkańcom żyje się łatwiej i lepiej. Możemy to usłyszeć w rozmowach z mieszkańcami, zaobserwować podczas wydarzeń i wspólnych działań.
Analizując społeczność z Krzaków i moment dokonywania się zmiany, widzimy, że nie odbyła się ona bez wsparcia edukacyjnego na różnym poziomie. Przede wszystkim jest to edukacja lidera i całej grupy. Młodzi ludzie wiedzieli, że brakuje im wiedzy oraz umiejętności na wielu obszarach, i postanowili je uzupełniać. Coraz efektywniej udaje im się angażować ludzi, instytucje, zmieniać na lepsze małą ojczyznę. Wraz z wiedzą i umiejętnościami pojawia się wsparcie materialne: różnego rodzaju dotacje, granty i środki od sponsorów.
Opisana historia jest częścią publikacji „Aktywne Społeczności. Zmiana Społeczna. Katalog Praktyk, tom III” wydanej przez Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL. To zestaw ponad 30 inspirujących mini-reportaży o tym jak lokalne społeczności potrafią brać sprawy w swoje ręce.
Jak mieszkańcy białostockiego bloku zrobili wystawę fotografii i filmów w suszarni na 11. piętrze? Co wynikło z przygotowania przez mieszkańców Pogorzyc wirtualnej księgi swojej wsi? Jakie korzyści przynosi lokalne partnerstwo działające na Starym Przedmieściu w Gdańsku? Te i wiele innych historii znajdziemy w najnowszym Katalogu praktyk Aktywnych społeczności. Opowieści są różne, ale każda z nich pokazuje ludzi, którzy podejmują inicjatywy zmieniające ich samych i otoczenie, w którym żyją. Historie wzbogacone są komentarzami animatorów regionalnych CAL, które wnoszą do nich refleksję na temat tego jak powstaje i jak funkcjonuje aktywna społeczność.
Książka jest wynikiem pracy kilkunastu animatorów społecznych CAL z całej Polski. Co roku przyglądają się oni wybranym społecznościom lokalnym i inicjatywom przez nie podejmowanym. Starają się je poznać, zrozumieć i opisać.
Publikacja została wydana w ramach projektu “Tworzenie i Rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej”. Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Źródło: Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL