Na warszawskiej Ochocie pojawił się Mikołaj. Przybył po raz drugi na zaproszenie Towarzystwa Inicjatyw Społecznych "TROSKA". W spotkaniu z nim uczestniczyło 130 dzieci i ich rodzice.
Gości w imieniu stowarzyszenia powitał jego
prezes - Maurycy Seweryn. TROSKA jest nowym stowarzyszeniem.
Istnieje dopiero od roku, ale zrobiła już wiele na rzecz
mieszkańców Ochoty. "Cieszę się, że możemy spotkać się na kolejnych
mikołajkach. Zabawa mikołajkowa w 2004 roku była naszym debiutem.
Od tego czasu rozwinęliśmy naszą działalność. Prowadzimy punkt
porad prawnych. Grupy wsparcia i centrum pomocy niepełnosprawnym.
Jednak nie zapominamy o dzieciach. W ciągu roku zorganizowaliśmy
dla nich wiele projektów– kurs gry w kręgle, konwersacje z języka
angielskiego". Organizator podziękował wolontariuszom, którzy przez
miesiąc społecznie pomagali przy przygotowaniu mikołajek. "Nasz
udział, to tylko połowa sukcesu. Wiele zależy od dobrego serca
sponsorów i darczyńców." – podkreślił. Nadmienić trzeba, że impreza
jest finansowana wyłącznie ze środków prywatnych darczyńców
pozyskanych przez stowarzyszenie i częściowo ze środków własnych
TIS "TROSKA". "Najważniejszymi pomocnikami Mikołaja było Centrum
Handlowe MAXIMUS oraz Elektrociepłownie Warszawskie, spółka SILTEC
i Poczta Polska". Organizatorów wsparły również: Firma IGMA,
Gastropol Group, LOT Catering, MAKRO, REAL, Klub RASKO. W 2005 roku
pomocnikami Mikołaja było też wiele firm z Ochoty: Delikatesy
Krakowiak, Hale Banacha, Hala Kopińska, Restauracja COLOSEUM,
Górex, ELMAR, Cytrynka, Firma "FOX". Dzięki nim dzieci otrzymywały
od Mikołaja nie tylko paczki pełne słodyczy, ale też również
maskotki, książeczki z bajkami, zabawki i puzzle.
Mikołajki prowadził popularny aktor i prezenter
telewizyjny – Wojciech Asiński – znany przez dzieci z programu
"HUGO". Rodzice kojarzyli go m.in. z serialu "Na dobre i na złe".
Już samo przybycie Pana Wojtka ucieszyło najmłodszych. Jednak drugi
gość TROSKI był jeszcze bardziej oczekiwany. Święty Mikołaj przybył
punktualnie w południe. Został przywitany brawami. Do Mikołaja od
razu ustawiła się kolejka. Na początku prezenty otrzymywali
najmłodsi uczestnicy. Dzieciaki, szczególnie te młodsze, czekały
nie tylko na paczkę z prezentami, ale również na rozmowę i zdjęcie.
"Jedna z dziewczynek podeszła do mnie ze łzami w oczach i ściszonym
głosikiem zapytała, czy może usiąść Mikołajowi na kolana i dotknąć
jego brody na szczęście?" – żartowała Kasia Piasecka, jedna ze
śnieżynek TROSKI. "W tym roku było nam łatwiej zapanować nad
maluchami. To nie tylko kwestia rocznej praktyki uzyskanej podczas
festynów dla dzieci. W 2004 roku niektóre dzieciaki i ich rodzice
zachowywali się, tak jakby miało nie starczyć prezentów, mimo że
przygotowaliśmy ich wtedy 240. W tym roku wszyscy – również
rodzice, wiedzieli już, że żadne dziecko nie wyjdzie bez paczki" –
dodała z zadowoleniem inna śnieżynka - Ania Szczurowska.
Stowarzyszenie TROSKA przygotowało wiele zabaw.
Najpopularniejszy był konkurs na najładniejszą piosenkę i wiersz o
świętach. Każde dziecko, które startowało w jednym w sześciu z
konkursów otrzymywało nagrodę – słodycze i zabawkę.
Nie zabrakło atrakcji dla dorosłych uczestników
mikołajek. Dzięki doświadczeniu i pomysłowości prowadzącego, co
odważniejsi opiekunowie mogli wygrać dla swoich podopiecznych
dodatkowe paczki w konkursach. Jak się okazało nie tak łatwo
odpowiedzieć na pytania na temat tradycji świąt Bożego Narodzenia.
Często przydawała się podpowiedz… ze strony własnych dzieci lub
wnuków. Inni rodzice korzystali ze stoisk przygotowanych przez
sponsorów. Ogromnym powodzeniem cieszyła się kawiarenka z kawą
PRIMA oraz degustacja produktów Firmy JANEX. Jej prezes – Pan
Sławomir Wiesiak zebrał wiele pochwał za misternie przygotowane
półmiski pełne pachnących wędlin. Impreza zakończyła się o godzinie
- Tak to już jest, że każde dziecko chce zobaczyć jak
najszybciej, jaki dostało prezent.
Towarzystwa Inicjatyw Społecznych "TROSKA"
spowodowało, że 10 grudnia 130 dzieci z Ochoty było szczęśliwych ze
spotkania z Mikołajem. Dla TROSKI i ich darczyńców najważniejszy
był uśmiech dzieci. Takie postawy są godne naśladowania,
szczególnie teraz w okresie przedświątecznym, gdy wiele rodzin nie
stać nawet na skromne prezenty dla dzieci. Warte odnotowania jest
również to, że oprócz hojności dużych firm, organizacje społeczne
takie jak TROSKA coraz częściej mogą liczyć na pomoc ze strony
lokalnych podmiotów gospodarczych. Jest wiele osób o szczerym sercu
i społecznikowskim podejściu, którzy odnosząc sukces, pragną
pomagać innym.
(RZEP)