Miasta wycofują się ze sprzedaży żywych ryb na targowiskach i terenach podległych
Pierwsze miasta odpowiedziały na pisma Fundacji Viva! w sprawie wprowadzenia lokalnych zakazów sprzedaży żywych ryb na miejskich targowiskach.
W Poznaniu po zarządzeniu Spółki „Targowiska” żywe ryby zniknęły z rynku Jeżyckiego, Łazarskiego, Wildeckiego, Racjonalizatorów i Świt, z placów Bernardyńskiego i Wielkopolskiego oraz z targowiska przy ul. Bukowej. Prezes zarządu deklaruje, że zakaz będzie podtrzymany przez kolejne lata, a w minionym roku nie odnotowano przypadków jego łamania.
– Polskie targowiska i rynki, jak co roku w grudniu, zamieniają się w miejsca kaźni. Ryby umierają w męczarniach; niekiedy z braku tlenu w wodzie, często zabijane w okrutny sposób – mówi Cezary Wyszyński, prezes Fundacji Viva! – Dlatego tak ważne są decyzje lokalnych samorządów, które przeciwstawiają się okrucieństwu – dodaje.
Aktywiści Vivy! udokumentowali w grudniu skandaliczne traktowanie karpi na prywatnym targu rybnym w Poznaniu. Fundacja złożyła w tej sprawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.
Drugim miastem, które pozytywnie odniosło się do pisma fundacji, jest Łódź. Mimo generalnego zakazu sprzedaży zwierząt na łódzkich targowiskach Viva! wielokrotnie rejestrowała jego łamanie. Rada Miasta w piśmie skierowanym do fundacji zapewnia, że zobowiązała wszelkie służby miejskie do przestrzegania zakazu.
– Dzięki kampaniom społecznym Polki i Polacy są coraz bardziej świadomi, że ryby też czują i nie zgadzają się na znęcanie się nad nimi – mówi Magda Góra z Vivy!
Jak wynika z badań, aż 86% Polek i Polaków popiera wprowadzenie zakazu transportu żywych ryb bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie. To dowodzi, że społeczeństwo nie wyraża zgody na znęcanie się nad rybami. W tym przypadku zmiana społeczna wyprzedza zmiany prawne.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva