Mediacje między Greenpeace a PGE GiEK bez rezultatu. Strony spotkają się w sądzie
Zakończył się czas mediacji pomiędzy Greenpeace a PGE GiEK. Ekolodzy nie widzą szans na porozumienie się z największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce w sprawie odejścia od węgla i ochrony klimatu. Sprawa wytoczona przez Greenpeace spółce należącej do koncernu PGE wraca zatem na salę rozpraw. W swoim pozwie organizacja ekologiczna domaga się od PGE GiEK odejścia od węgla.
– PGE lubi uprawiać zielony PR, jednak na tym się kończy. Liczyliśmy, że przedstawiciele PGE GiEK będą gotowi na konstuktywną rozmowę o transformacji jednak tak się nie stało. Kontynuowanie mediacji ze spółką, która w dalszym ciągu planuje nowe inwestycje w węgiel i neguje kryzys klimatyczny byłoby bezcelowe. Jesteśmy gotowi by spotkać się w sądzie – powiedział Piotr Wójcik, analityk rynku energii w Greenpeace.
W marcu ubiegłego roku Greenpeace złożył pozew przeciwko PGE GiEK – należącej do koncernu PGE spółce, będącej największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce oraz właścicielem m.in. elektrowni Bełchatów [1]. W swoim pozwie organizacja domaga się, aby spółka zrezygnowała z nowych inwestycji węglowych oraz wdrożyła strategię ograniczenia emisji gazów cieplarnianych – tak aby najpóźniej w 2030 r. doprowadzić do ich zerowej emisji z instalacji opalanych węglem. W odpowiedzi na pozew, PGE GiEK przygotowała wielostronicowy dokument zawierający szereg kłamstw klimatycznych i sprzecznych ze stanem faktycznym opinii na temat działalności spółki[2]. Odpowiedź ta została zauważona przez organizatorów corocznego konkursu na Klimatyczną Bzdurę Roku i zajęła pierwsze miejsce za rok 2020 [3].
We wrześniu ubiegłego roku prezes PGE Wojciech Dąbrowski zaprezentował strategię działania spółki do 2050 roku, w której zapowiedział osiągnięcie do tego czasu neutralności klimatycznej. Jednocześnie podkreślił, że dalsze utrzymanie aktywów węglowych może doprowadzić do bankructwa koncernu. Szef PGE nie przedstawił jednak planu zamknięcia elektrowni węglowych należących do PGE, a jedynie zapowiedział wydzielenie ich do odrębnego, nieistniejącego jak na razie, państwowego podmiotu.
– PGE z jednej strony wyrzuca pieniądze środki na wydobycie i spalanie węgla oraz łudzi lokalne społeczności nowymi inwestycjami węglowymi, z drugiej strony wzywa państwo na pomoc, gdyż dalsze trwanie w uzależnieniu od węgla grozi bankructwem. To niepoważne. PGE i PGE GIEK w dalszym ciągu ucieka od wzięcia odpowiedzialności za prawdziwą transformację energetyczną kraju i podjęcia działań adekwatnych do skali pogłębiającego się kryzysu klimatycznego. Dlatego będziemy dalej walczyć, już w sądzie, o bezpieczną przyszłość Polek i Polaków – dodaje Piotr Wójcik.
PGE GiEK jest największym emitentem gazów cieplarnianych w Polsce. Do spółki należą m.in. elektrownie węglowe Bełchatów, Opole, Turów i Rybnik. Wg szacunków Greenpeace, po trwającej nadal rozbudowie aktywów węglowych, emisje spółki mogą wzrosnąć do poziomu, który będzie wyższy niż emisje całego sektora transportu w Polsce, czy też emisje niejednego kraju np. Grecji czy Rumunii (już obecnie są wyższe niż emisje np. Węgier, Portugalii). W ostatnich latach Grupa PGE przeznaczała zaledwie ok. 2 proc. swoich nakładów inwestycyjnych na odnawialne źródła energii, jednocześnie intensywnie rozbudowując energetykę węglową.
Przypisy:
[1] Materiał prasowy dotyczący pozwu znajduje się tutaj: https://www.greenpeace.org/poland/aktualnosci/27697/greenpeace-pozywa-pge-za-zmiany-klimatu-koncern-musi-odejsc-od-wegla-do-2030-r/
[2] Materiał prasowy dotyczący odpowiedzi na pozew można znaleźć tutaj: https://www.greenpeace.org/poland/aktualnosci/29397/pge-ma-energie-do-negowania-kryzysu-klimatycznego/
[3] Więcej informacji o konkursie: http://www.klimatycznabzduraroku.pl/
Źródło: Fundacja Greenpeace Polska