26 listopada 2002 w Warszawie miała miejsce konferencja prasowa inaugurująca kampanię na rzecz eliminacji wszelkich form przemocy wobec kobiet. Kampanie te, prowadzone od 10 lat na całym świecie, stały się już tradycją. To dzięki nim społeczność międzynarodowa uznała, że przemoc wobec kobiet jest pogwałceniem praw człowieka, co znalazło odzwierciedlenie w międzynarodowych dokumentach.
Wokół tego problemu ciągle panuje cisza
Collin Glennie, stały przedstawiciel UNDP w Polsce, przedstawił dokumenty ONZ mówiące o prawach człowieka. Jest ich całkiem sporo. Zaczął od Karty Narodów Zjednoczonych z 1945 roku, poprzez Konwencję z 1979 roku dotyczącą likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet, a skończył na protokole z 2001 roku. Przez ten czas koncepcja praw człowieka zmieniała się: na początku mówiono ogólnie o wolności człowieka, potem coraz bardziej zauważano, że szczególnie należy przyjrzeć się dyskryminacji kobiet, gdyż to zjawisko odnotowuje się w każdym społeczeństwie.
Przedstawiciel UNDP nazwał je nawet „najbardziej ekstremalną formą dyskryminacji” – dyskryminacji, która dotyka kobiety tylko dlatego, że są kobietami.
Oczywiście pod pojęciem dyskryminacji nie należy rozumieć wyłącznie przemocy; na to zjawisko składają się także nierówność wobec prawa, mniejsze szanse na rynku ekonomicznym i w dziedzinie polityki.
Skoro jest wystarczająco dużo aktów prawnych, deklaracji i aktów międzynarodowych, dotyczących dyskryminacji, dlaczego wciąż – pytał Collin Glennie – zjawisko to ma tak duże rozmiary. Dlatego, że wokół tego problemu ciągle panuje cisza. Nawet w rozwiniętych społeczeństwach zachodnich, o których sądzi się, że respektują one prawa człowieka, istnieje poczucie, że przemoc w rodzinie jest wewnętrzną sprawą jej członków. Aby zmienić to nastawienie, należy zacząć głośno o tym mówić – i w tej kwestii rola mediów jest nie do przecenienia.
„W Polsce wytwarza się niezgoda na przemoc”
Podobny apel do mediów wystosowała Pełnomocnik Rządu do Spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, Izabela Jaruga-Nowacka. Podkreśliła przy tym fakt, że przemoc wobec kobiet nie jest sprawą kobiet, lecz jest problemem całego społeczeństwa. I choć Polska ratyfikowała międzynarodowe akty dotyczące tej kwestii, ciągle należy zastanawiać się nad tym, co zrobić, aby były one skuteczne. Nie jest to łatwe, gdyż przez 45 lat prawa człowieka nie były w naszym kraju dyskutowane. Teraz „w Polsce – mówiła minister – wytwarza się niezgoda na przemoc”. Jest to przede wszystkich efekt pracy organizacji pozarządowych.
Innym aspektem dyskryminacji jest fakt obojętności, zwłaszcza wobec zjawiska przemocy w rodzinie. A przecież nie reagując na przemoc, stajemy się współwinni. Problemem jest także oskarżanie organizacji działających na rzecz ofiar przemocy o rozbijanie rodzin (z tego powodu zawieszono program UNDP w 1997 roku).
Ponadto w Polsce odnotowuje się dużą pobłażliwość sędziów wobec przestępstwa gwałtu: wydawane są wyroki są najniższe z możliwych i zwykle w zawieszeniu.
Pani minister miała też kilka dobrych wiadomości:
Do programu „Bezpieczna Polska”, przygotowywanego przez MSWiA udało się wpisać jako priorytet działania na rzecz zapobiegania handlowi ludźmi. Będą więc środki na przeszkalanie tych, którzy powinni świadczyć pomoc w tym zakresie.
Do nowego kodeksu pracy (który będzie jeszcze dyskutowany w sejmie)wpisano zakaz molestowania seksualnego, określono definicję tego pojęcia oraz karę za to.
Do sejmowego dezyderatu komisji pomocy społecznej i rodziny wpisano dokładne wskazówki, co trzeba zmienić w polskim systemie prawnym, by lepiej chronić ofiary przemocy. Propozycje te były jednogłośnie przyjęte przez członków komisji wszystkich opcji. Chodzi tu na przykład o fakt, że ofiara przemocy domowej staje się często bezdomna
W przyszłym roku Polska znów przystąpi do europejskiego programu Daphne.
Jednakże działania ustawodawcze rządu i parlamentu nie będą skuteczne, jeśli media nie pomogą w „przełamywaniu szkła niemocy mówienia” o tych problemach.
Jeśli maltretuje cię mąż, to także jest łamanie praw człowieka
Media mogą zwłaszcza zmienić myślenie o tym, czym są prawa człowieka. Powszechnie sądzi się, że do naruszania tych praw dochodzi na styku państwo i jednostka – mówiła Agnieszka Grzybek, dyrektorka Fundacji OŚKa. Innymi słowy, gdy pobije cię policjant, to jest łamanie praw człowieka. Należy jednak uświadomić sobie, że gdy maltretuje cię mąż, to także jest łamanie tych praw i dlatego powinno zająć się tym państwo.
Dlatego organizacje kobiece na całym świecie już od ponad dziesięciu lat prowadzą kampanię „16 Dni Przeciwdziałania Przemocy Wobec Kobiet”, której celem jest podnoszenie świadomo,ści na ten temat.
Kolejna mówczyni, Urszula Nowakowska z Centrum Praw Kobiet, zauważyła, że także w kwestii prawodawstwa jest ciągle wiele do zrobienia. Na przykład w Unii Europejskiej w dziedzinie zrównania szans na rynku pracy zrobiono wiele, jednak nie w kwestii przemocy. Poza rekomendacjami nie ma wiążących dyrektyw ani nie zaczęto prac w tej dziedzinie. Wzorem mogłoby być tu prawa amerykańskie.
W Polsce potrzebna jest na przykład procedura określająca krok po kroku, jak policja powinna zachowywać się wobec przemocy i wobec ofiar przemocy. Z praktyki, jaka panuje do tej pory w naszym kraju, wynika, że profilaktyka przestępstw w rodzinie jest nieudolna, a późniejsze ich ofiary są zniechęcane na każdym szczeblu do dochodzenia sprawiedliwości. Tak więc policja nie interweniuje „w sprawy rodzinne”, gdy wszczyna już dochodzenia – a jest do tego zobowiązana – połowa ich jest umarzana, a jeśli dochodzi do procesu, wyroki są wydawane w zawieszeniu i sprawca przestępstwa wraca do domu. Potwierdzają to przygnębiające – i nieliczne, gdyż nie robi się na ten temat badań – statystyki.
Ponad 90 % sprzedawanych ludzi to kobiety
O pracy organów ścigania i złej atmosferze społecznej mówiła także Stana Buchowska z LaStrady, organizacji, która zajmuje się handlem ludźmi. Nawet jeśli uda się odzyskać ofiary tego procederu, mało kto potrafi im przyjść z pomocą, a przez stygmat przymusowej prostytucji, przez ubóstwo i nieznajomość języka stają się one bezradne.
Po okresie bezczynności coś zaczyna się jednak ruszać i rok 2002 można nazwać rokiem przełomowym. W najbliższych dniach odbędzie się debata - okrągły stół w Jabłonnej instytucji rządowych, międzynarodowych ekspertów i organizacji pozarządowych. Może to stać się „platformą do implementacji długofalowej strategii działania”.
Ofiary przemocy domowej to także dzieci
– mówiła Maria Keller-Hamela z Fundacji „Dzieci Niczyje”. Chroniąc dzieci teraz, chronimy przyszłych dorosłych. Polska nie może poszczycić się osiągnięciami w tej dziedzinie: nie stworzyła narodowego planu zapobiegania przestępstwom wobec dzieci i ochrony ich praw.
Z badań przeprowadzonych przez Fundację wynika, że istnieje przyzwolenie społeczne na kary fizyczne. Poza znęcaniem się istnieje problem molestowania seksualnego w różnych formach (14% badanych doświadczyło w dzieciństwie różnych form wykorzystywania seksualnego przez osoby dorosłe), także narażania dzieci na przyglądanie się scenom przemocy w domu. Właśnie w domach dzieci są najbardziej narażone na przemoc, tam się jej uczą i potem naukę tę stosują we własnym dorosłym życiu.
Kampania „16 Dni Przeciwdziałania przemocy wobec kobiet” rozpoczyna się zawsze 25 listopada, w Międzynarodowy Dzień poświęcony temu zagadnieniu, a tradycyjnie kończy 10 grudnia, w Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Na ten dzień planowana jest w Warszawie demonstracja.
Hasłem, które przyświeca kampanii w tym roku, jest: „Stwórzmy kulturę, która mówi NIE przemocy wobec kobiet”.
Źródło: inf. własna