Masz Głos, Masz Wybór: Ruch Inicjatyw Obywatelskich Tczewa naprawia Park Miejski
„Jest tak brudno i brzydko, że pękają oczy, oczy, oczy”, śpiewał kiedyś o pewnym dworcu zespół Kult. I choć dworzec w Kutnie już wyremontowano, wciąż jest w Polsce wiele miejsc, w których zdecydowanie nie chce się być. Takimi właśnie miejscami zajmują się uczestnicy Masz Głos, Masz Wybór, biorący udział w działaniu „Przestrzeń dla ludzi”. Członkowie i członkinie Ruchu Inicjatyw Obywatelskich Tczewa za swój cel obrali rewitalizację miejskiego parku.
RIOT robi zamieszanie
– Staramy się, aby nie tylko nasza nazwa była szumna – mówi Łukasz Brządkowski z RIOT (and. riot – zamieszki, rozruch).
Do akcji Masz Głos, Masz Wybór RIOT wspólnie z Fundacją Pokolenie, Tczewską Inicjatywą Rowerową i Stowarzyszeniem Przestrzeń Kultury Zebra dołączył w 2014 roku, z sukcesami zajmując się promocją i zwiększeniem partycypacyjności budżetu obywatelskiego. Członkowie i członkinie RIOT i organizacji partnerskich organizowali wówczas między innymi debaty wokół budżetu oraz Maraton Pisania Projektów.
W tegorocznej edycji akcji RIOT wraz z partnerami z poprzedniej akcji postanowił przyjrzeć się przestrzeni publicznej, a dokładniej – zaniedbanemu Parkowi Miejskiemu. Organizacje stały się w ten sposób kontynuatorkami sięgającej XIX wieku tradycji dbania o przestrzeń Tczewa.
Willy Muscate, tczewski przedsiębiorca i filantrop, zaczął od samodzielnego sadzenia drzew wzdłuż ulic, po czym w 1889 powołał Towarzystwo Upiększania Miasta. Park, założony przez TUM w 1898 roku, przez dziesięciolecia był ulubionym miejscem spacerów tczewian i tczewianek. Rosły tu rzadkie gatunki roślin, a gdy w latach 70 zbudowano amfiteatr, park stał się także miejscem wydarzeń artystycznych. Niestety od lat 1990 park podupadał – infrastrukturę zniszczono, ścieżki zarosły, zniknął zabytkowy bruk, a bez opieki ogrodnika roślinność zdziczała.
Choć sytuacja poprawia się od roku 2000 – wytyczono na przykład nowe trasy rowerowe i spacerowe, to zdaniem aktywistek i aktywistów inwestycje podejmowane są bez zachowania społecznego ducha tego miejsca.
Park powstał oddolnie, staraniem społeczności Tczewa i nawet bez wsparcia finansowego władz miasta, tymczasem obecnie, jak mówi RIOT, mieszkańcy i mieszkanki nie mają wpływu na kierunek jego odbudowy. Nie została poddana pod dyskusję na przykład decyzja o budowie Zegara Słonecznego, który ostatecznie stanął… w cieniu drzew.
Ostatecznym impulsem do podjęcia działań była informacja o planach utworzenia parku linowego.
– Jako społecznicy czujemy, że brak jest jednolitego pomysłu na park, a pojawiające się inicjatywy nie są konsultowane z mieszkańcami. Chcemy to zmienić i uczynić przestrzeń parku otwartą dla mieszkańców i zgodną z ich potrzebami – mówią członkowie i członkinie RIOT i organizacji partnerskich. Celem ich działań jest stworzenie spójnej, rozłożonej na lata koncepcji rozwoju parku, w której każdy element współgrałby z innymi.
Badania: zieleń, cisza, spokój i połamane ławki
Pierwszym podjętym w parku działaniem RIOT było przeprowadzenie w lipcu inwentaryzacji parku. Aktywiści i aktywistki sprawdzili stan alejek i ławeczek, na mapie oznaczyli śmietniki i latarnie.
W sierpniu wspólnie z Januszem Landowskim, który w Urzędzie Miejskim odpowiedzialny jest za miejską zieleń, sprawdzili stan roślinności parku. Okazało się, że wciąż rosną tam ciekawe gatunki drzew, w tym trzy pomniki przyrody i nasadzenia jeszcze z XIX wieku! Odkryto także oryginalne alejki z XIX wieku.
Efektem spaceru były konkretne wnioski, takie jak wskazanie drzew, które mogą zostać wycięte (na przykład zbyt gęsto rosnące samosiejki, tłamszące inne drzewa) i tych drzew, które powinny znaleźć się na trasie planowanej ścieżki dendrologicznej.
Sierpień był także miesiącem przywracania wizerunku parku jako miejsca spędzania czasu wolnego. Grupa inicjatywa zorganizowała spacer śladami historii, a także trzy prelekcje pod tytułem „Tajemnice Tczewskiego Parku”.
Przeprowadzone w lipcu i sierpniu badanie stanu parku pozwoliło przygotować ankietę dla mieszkańców i mieszkanek, która dostępna była w internecie i w formie papierowej. W ciągu trzech miesięcy wypełniło ją aż 520 osób! Okazało się, że mieszkańcy i mieszkanki cenią zieleń, ciszę i spokój parku, ale potrzebują też dodatkowych atrakcji – miejsca zabaw dla dzieci i kawiarenki. Zwracano też uwagę na zniszczoną lub brakującą infrastrukturę – połamane ławki, złą nawierzchnię ścieżek.
Poza ankietą RIOT stale animuje także dyskusję na temat parku na swoim profilu na Facebooku – zachęca do zgłaszania pomysłów, dla inspiracji podaje przykłady odnowionych parków z okolicy.
Podsumowując wyniki ankiety i wypowiedzi z forum, RIOT stworzył koncepcję parku jako miejsca „Zieleń+”, czyli, jak mówi Łukasz Brządkowski, miejsca, które ma być przede wszystkim zielone i spokojne, z dodatkowymi atrakcjami, które nie mogą go jednak „zasypać”.
Urząd i przedsiębiorstwa wspierają, mieszkańcy i mieszkanki mapują
Łukasz Brządkowski ocenia, że dzięki wysiłkowi włożonemu w prace wokół parku, udało się rozruszać urzędników, którzy zaczęli pytać mieszkańców i mieszkanki o ich pomysły na zagospodarowanie innych miejskich przestrzeni. Budzi to nadzieje, że te zgłaszane przez ludzi potrzeby, których park mógłby nie pomieścić, zostaną zaspokojone gdzie indziej.
Urząd zapowiedział także, że pozytywnie rozpatrzy złożony przez RIOT i partnerów wniosek o powołanie zespołu ds. zieleni miejskiej. Lokalne przedsiębiorstwo obiecało z kolei wesprzeć projekt rewitalizacji poprzez grant i wolontariat pracowniczy.
Jakie będą dalsze podjęte przez RIOT kroki? – W planach są warsztaty z mieszkańcami i spotkania z architektami i architektkami zajmującymi się planowaniem przestrzeni – mówią członkowie i członkinie grupy.
W połowie listopada mieszkańcy i mieszkanki stworzą mapę emocjonalną parku – na zielono zaznaczą miejsca, które oceniają pozytywnie, na czerwono te, które ich zdaniem wymagają poprawy. Podczas kolejnych warsztatów nanosić będą na mapy puzzle symbolizujące funkcje, które park powinien pełnić.
W pracach uczestniczyć będą architekci i architektki – pomogą uczestnikom i uczestniczkom warsztatów czytać mapy, później stworzą wizualizacje proponowanych rozwiązań, dzięki czemu łatwiej będzie o nich dyskutować.
– Mamy dużo pomysłów i nie mamy zamiaru zapadać w sen zimowy – mówi Łukasz Brządkowski. – Teraz zorganizujemy spacer i warsztaty, później, w zimie, będziemy dyskutować i wyciągać wnioski, liczymy że wspólnie z decydentami.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.