Z najnowszych danych Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych wynika, że do połowy lutego 2011 r. zarejestrowano ich już w Polsce równo trzy setki. Tą szczęśliwą 300. spółdzielnią socjalną jest „Kuba-Bart” z Leszna.
– Nic o tym nie wiedziałem. To naprawdę my? – pyta Krzysztof Kubiak, prezes spółdzielni socjalnej „Kuba-Bart”. Wraz z czterema innymi osobami zarejestrował spółdzielnię ledwie pięć dni temu. Procedura, jak w przypadku wielu innych spółdzielni, trwała wiele miesięcy.
– Strasznie się to przedłużało. Krajowy Rejestr Sądowy odsyłał nam papiery. Dostawaliśmy pisma informujące o błędach, które popełniliśmy we wniosku. I trzeba przyznać, że z wieloma ciężko nam było się zgodzić.
Pan Krzysztof przekonuje, że bez pomocy urzędu pracy i władz Leszna, byłoby im bardzo ciężko. – Otrzymaliśmy od urzędników ogromne wsparcie. Bardzo też pomógł nam Wielkopolski Ośrodek Ekonomii Społecznej. Pan Przemek Piechocki był skłonny o każdej porze dnia i nocy wesprzeć nas w naszych działaniach. Przyjeżdżał tu do nas – opowiada Kubiak.
Z pięciorga spółdzielców czwórka wywodzi się z grup wykluczonych: – To głównie osoby długotrwale bezrobotne, po leczeniu uzależnień. Ja również jestem jedną z takich osób – opowiada Kubiak. Ale w marcu skład osobowy spółdzielni się poszerzy. To będzie spółdzielnia wielobranżowa i, jak z dumą przekonuje Kubiak, wszystkie etaty są już obsadzone.
Przede wszystkim „Kuba-Bart” będzie prowadzić szerokie usługi z zakresu naprawy samochodów, do tego dochodzą, tak popularne wśród spółdzielców socjalnych, usługi remontowo-budowlane i pielęgnacja terenów zielonych. Co ciekawe, spółdzielnia zamierza też prowadzić klub fitness i gimnastykę korekcyjną. Pojawi się też świetlica socjoterapeutyczna.
Źródło: Informacja własna