Chociaż wszystkie urządzenia mobilne mają preinstalowane tak podstawowe aplikacje, jak kalendarz czy kalkulator, wśród zewnętrznych deweloperów panuje niesłabnące przekonanie, że mogą zrobić to wszystko lepiej. I często mają rację.
Dobrym przykładem jest świeżynka w jabłkowym AppStore, Magneto Calendar. Jeśli produkt odziedziczył nazwę po jednym z najsłynniejszych łotrów komiksowego uniwersum Marvela, musi być wyjątkowy. Cóż zatem takiego ma w sobie Magneto, czego nie mają inne kalendarze mobilno-webowe?
Twórcy chwalą się, że ich aplikacja umożliwia dodawanie lokalizacji do danego wydarzenia, co czyni planowanie dnia wygodniejszym. To faktycznie ciekawa funkcja, tym bardziej, że działa w sposób niespotykany w innych tego typu narzędziach (a przynajmniej ja się z tym nie spotkałem) - nie tylko pokazuje lokalizację w Google Maps, ale określa szacowany czas przejazdu oraz informuje o ewentualnych utrudnieniach w ruchu. Tak sugeruje wideo promocyjne…
Przechodząc do konkretów: póki co, Magneto dostępny jest jedynie w wersji beta i tylko na urządzenia pod kontrolą iOS. Co prawda w trakcie konfiguracji pojawia się możliwość wyboru sprzętu z Androidem, ale ta wersja jest wciąż niedostępna. Zatem wszyscy zainteresowani użytkownicy iPhone'ów i iPadów mogą zajrzeć na oficjalną stronę, gdzie można zgłosić chęć pobrania kalendarza.
Kiedy uruchomimy Magneto po raz pierwszy, rozpocznie on proces konfiguracyjny, mający na celu jak najlepsze dopasowanie się do naszych potrzeb. W tym celu poprosi nas o podanie adresu zamieszkania oraz miejsca i godzin pracy. Te ostatnie możemy ustalić takie same na każdy dzień tygodnia, lub elastycznie edytować. Już to wskazuje, do kogo przede wszystkim skierowana jest aplikacja - osób o unormowanym, regularnym trybie życia, które można podpiąć pod pewnego rodzaju schemat. Także pracujący zdalnie lub freelancerzy raczej nie wykorzystają go w pełni. Chociaż…
Jeśli ktoś i tak ma kalendarz obłożony spotkaniami, nawet ze znajomymi, może mu się przydać najbardziej innowacyjna funkcja Magneto, a więc wyliczanie trasy oraz oznaczanie zadań na mapie, wraz z przeliczaniem pokonanego dystansu. Ciekawe to i przydatne, chociażby dla samego przejrzenia swoich statystyk podróży.
Kolejną funkcją, którą jedni sobie chwalą, inni natomiast będą nią zawiedzeni, jest integracja jedynie z dwoma narzędziami obsługującymi terminarze - Google Calendar i Office 365 (ewentualnie Exchange 2010 lub 2013). Magneto nie posiada niestety wewnętrznego, własnego kalendarza, co dosyć znacząco ogranicza jego funkcjonalność. Chyba, że jesteśmy przyzwyczajeni do korzystania z któregoś z dwóch wymienionych programów. Natomiast niewątpliwym plusem takiego rozwiązania jest umożliwienie użytkownikom wygodnego rozpoczęcia pracy z nowym kalendarzem, bez potrzeby przenoszenia danych.
Magneto pozwala na o wiele więcej, niż większość narzędzi tego typu - inteligentne planowanie dnia, udostępnianie wydarzeń z możliwością edycji przez znajomych, przypomnienia o czasie podróży czy tworzenie listy zadań przypisanej do danego wydarzenia - to wszystko wyróżnia go na tle innych.
Ale ten niezwykle inteligentny program może okazać się wielką klapą. Po pierwsze, twórcy nie wspomnieli słowem o tym, z czego zamierzają utrzymać aplikację, a to błąd. Jeśli beta jest za darmo, można przypuszczać, że to coś w rodzaju wersji trial, a więc kiedy Magneto będzie w pełni gotowy, przyjdzie czas na dodanie płatności, być może jednorazowej, być może jakiejś formy subskrypcji. Po drugie, iOS ma problemy z obsługą innych aplikacji, jako domyślnych, więc istnieje ryzyko, że Magneto będzie mocno gryzł się tak z Siri, jak i z sekcją "Dzisiaj" na belce powiadomień urządzeń z nadgryzionym jabłkiem. Jako domyślną aplikację z pewnością będzie można ustawić go na Androidzie, jeśli tylko pojawi się przeznaczona dla tego systemu wersja.
Tak czy inaczej, Magneto jest ciekawą, wartą sprawdzenia alternatywą dla aplikacji kalendarzowych. Jeśli odbywamy dużo spotkań i generalnie prowadzimy dosyć aktywny (również towarzysko) tryb życia, warto spróbować wdrożenia tego zmyślnego programu w naszą codzienną rutynę.
Źródło: Technologie.ngo.pl