Kiedy miała 21 lat, pojechała na Światowe Forum Młodzieży UNESCO. To doświadczenie stało się tak inspirujące, że założyła Centrum Inicjatyw UNESCO we Wrocławiu. Teraz mieszka trochę w Czechach, trochę we Wrocławiu. Prowadzi szkolenia na całym świecie, od Afryki po Hiszpanię.
Czym się zajmuje
– Zaczynaliśmy od projektów międzynarodowych, wymian, szkoleń, w których brała udział młodzież z kilku lub kilkunastu krajów. Teraz skupiliśmy się na działaniu w regionie, ponieważ daje to większe efekty. Energia nie idzie „w świat”. Widzimy, że dzieciaki i młodzież w Polsce realizują swoje konkretne pomysły w regionie Dolnego Śląska, województwa opolskiego i lubuskiego – mówi.
W tej chwili pracują też nad projektem „To także twój świat”. Dotyczy on edukacji globalnej.
Dlaczego to robi
Kiedy miała 17 lat, wygrała konkurs Rady Europy na esej „Europa w Szkole”, po roku sytuacja się powtórzyła. Potem okazało się, że Ministerstwo Edukacji ma wysłać młodzieżowego reprezentanta na Światowe Forum Młodzieży UNESCO. – I mając 21 lat, pojechałam na to spotkanie, na którym odkryłam, że na całym świecie istnieją centra UNESCO. Postanowiłam takie założyć w Polsce. Udało się to m.in. naszemu aniołowi pani Krysi Urbańskiej, która koordynuje Szkoły Stowarzyszone UNESCO w Polsce, i dzięki grupie ludzi, którzy wierzyli, że niemożliwe jest możliwe, między innymi: Piotrkowi Dobroszowi, Michałowi Pawlędze i Jędrkowi Witkowskiemu. Centrum UNESCO przez pierwsze trzy lata działało pod parasolem Uniwersytetu Wrocławskiego. Odłączyliśmy się w 2008 roku i od tej pory jesteśmy niezależną organizacją pozarządową. UNESCO poza tym, że możemy korzystać z jego logo, a w zasadzie nazwy (bo wykorzystanie loga to też nie jest prosta sprawa), nie daje dofinansowania (poza kilkoma wyjątkami) – opowiada.
Skończyła ekonomię na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Teraz przygotowuje doktorat z pedagogiki. Pracuje jako trenerka, facylitatorka, koordynatorka projektów edukacyjnych. Taka praca wymaga bardzo dużej elastyczności. – Muszę zapomnieć o tym, że mogłabym mieć stałą, stabilną pracę z urlopami, składkami emerytalnymi i itp. Z jednej strony jest to bardzo duży plus, bo mogę sobie pozwolić na wakacje, kiedy chcę, ale z drugiej strony mam czasem niekończące się od rana do nocy godziny pracy. Nigdy też nie pracowałam w zawodzie związanym z moim kierunkiem studiów. Pochodzę z rodziny ekonomistów. W międzyczasie chciałam zostać dziennikarką, ale na warsztatach, które były nagrodą w wyżej wspominanym konkursie „Europa w Szkole” w Strasburgu, spotkałam dziennikarza, który mi powiedział, że dobrzy dziennikarze muszą mieć wiedzę z konkretnego tematu, żeby o nim pisać i skończenie studiów dziennikarskich nie daje tej gwarancji. Potem to dziennikarstwo sobie darowałam – opowiada. – Zresztą mój brat, który też skończył ekonomię, prowadzi szkołę tańca. Też wybrał realizację marzeń. Moja rodzina wie, że jestem szczęśliwa. Choć czasem powtarzają: „dziecko, w Twoim wieku stałej pracy nie mieć…”
Od wypalenia zawodowego uratował ją program Liderzy PAFW, realizowany przez Szkołę Liderów. – Miałam czas, żeby zastanowić się, co tak naprawdę chcę w życiu robić. Jedno z pierwszych szkoleń, w którym uczestniczyłam, prowadził Zdzisław Hoffman. Pamiętam, że wykonywaliśmy proste ćwiczenie, które polegało na zapisaniu rzeczy, które są dla nas ważne. Potem należało określić, ile czasu im poświęcamy. To była chwila głębokiej refleksji, które wpłynęła na określenie moich życiowych priorytetów – zaznacza.
Teraz mieszka trochę w Czechach, trochę we Wrocławiu. Prowadzi szkolenia na całym świecie, od Afryki po Hiszpanię. – Mam niesamowite szczęście do spotykania niesamowitych ludzi, trafiłam w odpowiednie miejsce w odpowiednim czasie. Najwięcej uczę się od swoich współpracowników, którzy często pochodzą z różnych zakątków Europy. I zdecydowanie jednym z największych skarbów jest zespół, z którym pracuję – podkreśla. – Z Piotrkiem Dobroszem genialnie współpracujemy sto lat i od zawsze. Damian Drużkowski i Tomek Grzych to osoby, na które zawsze mogę liczyć. Wymienia też Magdę Kudelkę, która od niedawna współpracuje ze stowarzyszeniem i bardzo szybko się rozwija.
– Trzeba jeszcze dodać, że w mojej pracy liczy się bardzo wiara w ludzi. Widzę, że system edukacji w Polsce bardzo jest nastawiony na odkrywanie wad uczniów, nad którymi trzeba pracować. Tymczasem wierzę w to, że trzeba nauczyć się dostrzegać talenty, które trzeba rozwijać, ale to zupełnie inna historia – wtrąca.
Największy sukces
– Wierzę w to, że jak człowiek lubi to, co robi, to nie musi pracować. Ale podobno to też czasem staje się zagrożeniem. Uwielbiam energię, którą dostaję od ludzi – uśmiech, ciepło, inspiracje – wymienia.
Prywatnie chciałaby więcej regenerować się jeżdżąc na rowerze po „Czeskim Raju”, który ma tuż za oknem. – Ale z tego postanowienia nic mi często nie wychodzi – przyznaje.
– Moim największym sukcesem jest to, że pogodziłam życie zawodowe z życiem prywatnym. Ondreja poznałam na projekcie. Kiedy opowiadał o tym, jak zakładał swoje stowarzyszenie w Czechach: LOS – Liberecka Obcanska Spolecnost, to myślałam, że opowiada moją historię. Takie wspólne rozumienie pracy ma bardzo dużo zalet. Bardzo dużo mam znajomych, którzy żyją w międzynarodowych związkach, śmieją się, że ukrytym celem programów unijnych i wymian międzynarodowych, są właśnie międzynarodowe związki, z których będą międzynarodowe dzieci, dla których granice geograficzne nie będą już ważne – śmieje się.
Największa porażka
Uważa, że człowiek nie powinien koncentrować się na porażkach. – Staram się koncentrować się tylko na tym, co jest dobre. Dużym wyzwaniem była jednak próba, kiedy odłączaliśmy się od Uniwersytetu i sytuacja organizacji była w zawieszeniu. Miałam wrażenie, że ta niestabilność jest moją porażką. Ale to doświadczenie bardzo wzmocniło cały zespół. Ostatnio mamy bardzo dobry rok. Wszystko jest na dobrej drodze – mówi z optymizmem.
Co lubi
Świetną rozrywką jest też zwiedzanie czeskich grodów i zamków. – Tutaj co pięć kilometrów jest piękny zamek albo gród. Na takim zwiedzaniu spędzam wolne popołudnia i weekendy, szczególnie te letnie, gdy w zamkowych komnatach, można ukryć się przed upałami – przyznaje się.
A najbardziej zaskakujące jest to, że jako człowiek sektora lubi pisać wnioski. – Dla mnie to jest ciekawe, kiedy zaczynam sobie wizualizować, czyli po prostu widzieć, jak będzie wyglądał projekt, to trochę jak „czarowanie rzeczywistości” – podkreśla.
Plany na przyszłość
– Domek na pograniczu, nasze polsko-czeskie marzenie – uśmiecha się. – Miejsce spotkań dla sąsiadów. Z oknami na piękne krajobrazy pogranicza i drzwiami zawsze otwartymi, by przyjść i przy wielkim okrągłym stole pogadać o tym, co nas boli, co nas cieszy, podzielić się marzeniami i wspólnie stawiać czoło wyzwaniom.
Podkreśla raz jeszcze, że dużo jej zainteresowań, doktorat, przygraniczne projekty, nawet wspomniany „Gottland” dotyczą polsko-czeskiego sąsiedztwa. – Jednym z moich nowo odkrytych ulubionych miejsc jest Hradek nad Nisou, z którym zaczęliśmy współpracę, a który znajduje się dokładnie na polsko-czesko-niemieckiej granicy. Nasze polsko-czeskie projekty spotkały się z dużą przychylnością burmistrza Martina Půty, który sam ma polsko-czeską rodzinę. Pogranicze się wyludnia. Ludzie uciekają z niego do Warszawy czy do Pragi, ale ono ma olbrzymi potencjał, choć wymaga odwagi, żeby z nim związać swoją przyszłość. Nie interesuje mnie budowanie prestiżu. Nie uderzam w wysoką pozycję w jakiejś instytucji. Chciałabym robić fajne rzeczy z fajnymi ludźmi tu, na pograniczu – podkreśla.
Przez ostatnie 12 lat współpracowała z Polskim Komitetem ds. UNESCO, Ministerstwem Edukacji Narodowej, Ministerstwem Środowiska, Centralą UNESCO oraz wieloma organizacjami pozarządowymi. Prowadziła i współprowadziła szkolenia z zakresu edukacji międzykulturowej i aktywnej partycypacji w 11 krajach Europy i trzech krajach Afryki. Od sześciu lat prowadzi szkolenia z zakresu edukacji międzykulturowej, aktywnych metod nauczania, edukacji obywatelskiej i aktywnych metod nauczania. Jest też facylitatorką open space. Jest redaktorką i współautorką publikacji edukacyjnych z zakresu edukacji międzykulturowej, obywatelskiej i przeciwdziałania dyskryminacji.
Pobierz
-
połaczyc z 678070
697612_201111031246480764 ・38.72 kB
Źródło: inf. własna ngo.pl