Powstaje Lubelskie Centrum Organizacji Sportowych. Inicjatywa urzędników i NGO-sów związanych ze środowiskiem sportowym ma być platformą wymiany doświadczeń, miejscem integracji klubów oraz punktem wsparcia administracyjnego dla organizacji sportowych działających w Lublinie.
Lublin, ul. Montażowa 16. Pamiętający czasy PRL pawilon wyróżnia się na tle szarego osiedla ścianami z kolorowym graffiti oraz nowymi oknami PCV. Na parterze budynku kwitnie handel. W aptece, w sklepie z tanią odzieżą i w mięsnym. Z piętra robotnicy wynoszą tony gruzu. To właśnie tam powstaje Lubelskie Centrum Organizacji Sportowych. Ma to być wzorcowa i najbardziej innowacyjna instytucja wspierająca rozwój sportu na Lubelszczyźnie.
LCOS to inicjatywa Urzędu Miasta w Lublinie i Fundacji Rozwoju Sportu w Lublinie. – Uznaliśmy, że w mieście brakuje inkubatora sportowego, w którym można by podejmować działania związane z rozwojem sportu i integracją środowiska sportowego. Pierwszym etapem tej integracji ma być wspólny adres – tłumaczy Marcin Bielski, prezes Fundacji Rozwoju Sportu.
Jak mówi, zależy mu na tym, by ludzie z organizacji sportowych działających w Lublinie poznali się, mogli wspólnie przygotowywać projekty. – W większym gronie łatwiej będzie rozmawiać z mecenasami sportu, zdobywać sponsorów, czy starać się o pieniądze z unijnych funduszy. Wspólna działalność podniesie wiarygodność naszego środowiska – podkreśla Bielski.
– Ma to być swego rodzaju platforma wymiany doświadczeń – wtóruje mu Jakub Kosowski, dyrektor wydziału sportu i turystyki w lubelskim magistracie.
W budynku przy ul. Montażowej LCOS będzie miało do dyspozycji kilkanaście pomieszczeń o łącznej powierzchni blisko 500 metrów kwadratowych. – Istotą LCOS jest pomoc biurowo-księgowa organizacjom sportowym, wsparcie ich w codziennym funkcjonowaniu, rozwiązywanie bieżących problemów administracyjnych – wyjaśnia radna Beata Stepaniuk, przewodnicząca komisji sportu i turystyki w lubelskiej radzie miasta. – Życzyłabym sobie także, by LCOS wypełniało rolę centrum informacyjnego związanego np. z procesem przyznawania dotacji – dodaje radna.
Centrum zapewni m.in. obsługę księgową i wsparcie prawne organizacjom sportowym. – Księgowość w sporcie to zupełnie co innego niż w firmie, dlatego w LCOS będzie można skorzystać z fachowej pomocy. Kluby będą też mogły tam lokalizować swoje siedziby. Dla wielu z nich będzie to szansa na uniknięcie wynajmu lokalu po cenach komercyjnych – mówi prezes Bielski.
Szczegóły dotyczące funkcjonowania organizacji sportowych na terenie LCOS są obecnie dopracowywane. Ale wiadomo, że ewentualne opłaty (np. za możliwość skorzystania z lokalu) będą symboliczne. – Chcemy, by pieniądze, które otrzymują kluby zostały w sporcie, a nie szły na obsługę administracyjną – zapewnia Marcin Bielski.
W budynku będą dwie, ponad 50-metrowe sale wykładowe. Będą w nich organizowane szkolenia i wykłady dla sportowych NGO-sów. Prezes Bielski uważa, że w LCOS będzie przede wszystkim miejsce dla organizacji dotowanych przez miasto.
Już wiadomo, że swoją siedzibę będzie miał SPR Lublin, krajowa potęga w piłce ręcznej kobiet. W związku z tym, że za sportowymi sukcesami klubu – także na arenie międzynarodowej – nie idą pieniądze, siedziba w LCOS może być dla SPR-u szansą na ograniczenie problemów.
Prezes Bielski ma nadzieję, że w LCOS swoje miejsce znajdą nie tylko duże i znane organizacje sportowe, ale i nowo powstałe kluby, takie jak np. Ułani Lublin Lacrosse Club. – Lacrosse to niemal nieznana w Polsce dyscyplina, a w Lublinie niedawno powstała pierwsza regionie drużyna – mówi Bielski.
Lacrosse nie ma jeszcze wielu fanów w Polsce, ale to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się dyscyplin sportu. Gra przypomina nieco hokej na trawie. Zamiast zakrzywionych kijów zawodnicy lacrosse mają różnej długości kije (od 101 do 180 cm) zakończone koszykiem z siatką, którymi podają sobie piłkę i zdobywają bramki. – Założyć klub to nie problem, gorzej znaleźć miejsce do treningów, załatwiać wszelkie formalności – przyznaje Tomasz Urbanowicz, prezes Ułanów Lublin. Drużyna powstała jesienią ubiegłego roku. – Na razie siedziba klubu jest u kolegi w domu – nie ukrywa Urbanowicz.
Jak mówi Jakub Kosowski, LCOS ma m.in. rozwiązywać problemy lokalowe także takich małych i nowo powstałych organizacji. – Często są to kluby w teczkach, bez siedziby. To nie sprzyja procesowi przechowywania przez nich dokumentacji i nie ułatwia dostępu do nich. Taka sytuacja nie służy też urzędnikom kontrolującym wydatkowanie przyznanych dotacji – wyjaśnia dyrektor Kosowski. – LCOS jest więc szansą na ułatwienie działania organizacjom sportowym i pracy urzędnikom – dodaje.
W 2013 roku wydział sportu i turystyki ma do wydania na ponad 12 mln zł. Na wsparcie sportu seniorów w ramach miejskich dotacji urzędnicy przeznaczyli 965 tys. zł. Ponad 1,3 mln zł trafi do klubów zajmujących się upowszechnianiem kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży.
Zarówno władze miasta jak i organizacje pozarządowe liczą, że działalność LCOS pozwoli na lepsze spożytkowanie tych pieniędzy i przyczyni się do sukcesów sportowych mieszkańców Lublina. – Oczekujemy od seniorów wyników, ale powinniśmy zacząć od szkolenia dzieci i młodzieży. Taka bieżąca współpraca urzędników ze środowiskiem sportowym w ramach LCOS przyczyni się do tego, że będziemy rozwiązywać różnego rodzaju problemy w zarodku – uważa radna Stepaniuk.
A Marcin Bielski deklaruje, że LCOS będzie też wychodziło z działaniami do mieszkańców miasta.
– Chcemy, by było to miejsce, z którego wyjdą projekty budowy boisk do streetballa (koszykówki ulicznej – przyp. red.) w Lublinie, które wyciągną dzieciaki z klatek schodowych, sprzed komputerów, czy zza garaży. Damy im piłki, miejsce do grania, a potem wybierzemy liderów z każdej dzielnicy, bo oni na pewno się pojawią. Trzeba im tylko pokazać tę możliwość, trzeba im pomóc i dać narzędzia do pokazania się – mówi Bielski.
Lubelskie Centrum Organizacji Sportowych rozpocznie swoją działalność po remoncie pawilonu przy ul. Montażowej 16 w Lublinie. Najprawdopodobniej będzie to przełom kwietnia i maja.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)