W Zespole Szkół Rolniczych w Lubiejewie (powiat Ostrów Mazowiecka) odbyła się bardzo ciekawa dyskusja dotycząca otwarcia Polski na żywność zawierającą genetycznie modyfikowane organizmy (GMO). Uczestnicząca w niej ponad setka młodych ludzi, także rolników z okolicznych wsi, stawiała podstawowe pytanie: dokąd idziemy?
Czy interes ekonomiczny należy przekładać nad zdrowie człowieka,
środowisko naturalne? A może GMO to tylko dobrodziejstwo dla
człowieka? Odpowiedź na to ważne, niemal filozoficzne, pytanie nie
była prosta. Nie chodziło tutaj o rozstrzygnięcie podstawowego
dylematu egzystencjalnego, a o podanie odpowiedzi na znacznie
trudniejsze pytanie, o rozwój ludzkiej cywilizacji, o rolę nauki w
naszej rzeczywistości, w życiu ludzkim.
Odpowiedź w dyskusji nie padła, bo nie mogła ona zostać
jednoznacznie sformułowana. Przedstawiono wiele argumentów i tez,
które mogą pozwolić na jej dalsze drążenie i pogłębianie problemu.
Wprowadzenie do tej niezwykle trudnej debaty dokonał Krzysztof
Jurgiel, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju
Wsi, który mówił o stanowisku Polski wobec GMO. Przedstawił różne
opinie dotyczące stosunku do GMO, zagrożenia i korzyści płynące z
wykorzystania inżynierii genetycznej w rolnictwie. Mówił także o
zwykłych ludzkich obawach i już dzisiaj znanych faktach wpływu
żywności i leków GMO na zdrowie człowieka.
Uzupełnieniem wystąpienia posła Jurgiela był film dokumentalny
„Życie wymyka się spod kontroli”, w którym jego twórcy przedstawili
wszystkie aspekty ekonomiczne, ekologiczne i humanitarne odnoszące
się do uwalniania GMO. Sporo ciekawych tez odnoszących się do tego
problemu przedstawił, Hieronim Wawrzyński, dziennikarz z Koalicji
„Polska wolna od GMO”, inicjator tej debaty w Lubiejewie. Mówił on
przede wszystkim o ofensywie medialnej i promocyjnej wielkich
międzynarodowych koncernów biotechnologicznych. Pokazał na wielu
konkretnych przykładach i wyjaśnił, dlaczego to firmy czerpiące
zyski z upowszechniania pasz, nasion, żywności z GMO są
zainteresowane ekspansją na wszystkie rynki. Stwierdził, że jeśli
ludzie uwierzą w GMO czeka nas nowa epoka kolonialna, polegająca na
uzależnieniu ludzi od tych, którzy będą mieć patenty na genetycznie
modyfikowane organizmy.
Młodzież w dyskusji, choć zgadzała się z wieloma przedstawionymi
zagrożeniami związanymi z GMO, to zwracała uwagę, że wprowadzenie
do produkcji pasz modyfikowanej soi może przyczynić się do spadku
cen żywności, a produkcję rolniczą uczynić bardziej opłacalną.
Dyskutanci mówili także o tym, że nie da się zatrzymać postępu
naukowego i wdrażania wyników naukowych badań, gdyż inaczej
będziemy cofać się w rozwoju cywilizacyjnym. Trudno było się z tymi
argumentami nie zgodzić, tym bardziej, że jeśli chodzi o ceny
żywności nie ma żadnych dowodów, że wprowadzenie do nich GMO
spowoduje ich spadek, a pozostanie przy tradycyjnych sposobach jej
wzrost.
W związku z tym, że nie ma dzisiaj nikt jednoznacznych dowodów
naukowych dyskutanci uznali, że należy uważnie przyglądać się
rozwojowi inżynierii genetycznej i wykorzystaniu jej zdobycz poza
laboratoriami naukowymi. Za rok postanowili się ponownie spotkać, i
być może bogatsi o nowe argumenty, poszukać odpowiedzi na ta
najważniejsze dla ludzkiej egzystencji pytań- dokąd
zmierzamy?
Źródło: Hieronim Teodor Wawrzyński