Lubelska Mogiła Katyńska przedmiotem zainteresowania złodziei
W sobotę, 5 maja 2007, nad ranem nieznani sprawcy zainteresowali się symboliczną Mogiłą Katyńską, znajdującą się na cmentarzu wojskowym w Lublinie. Ukradli kilka metrów ocynkowanej blachy, którą pokryte były arkady, stanowiące główne elementy Mogiły.
Złodzieje, aby zerwać i ukraść metalowe arkusze, musieli pokonać
ponad 4 metrową pionową ścianę, gdyż tyle wynosi wysokość Mogiły.
Ta kradzież, pomijając nie ustalony jeszcze koszt zniszczeń i
skradzionego materiału, stanowi ogromnego znaczenia aspekt moralny.
Zbeszczeszczono sacrum. Miejsce, gdzie wmurowana jest urna z
prochami Ofiar Katynia, polskich oficerów i policjantów, którzy
oddali życie za naszą Ojczyznę. Tych, którzy zginęli abyśmy mogli
żyć, aby mogli żyć również ci, którzy to święte miejsce swoim
haniebnym czynem sponiewierali. Czy zdają sobie obecnie z tego
sprawę co zrobili?
Dla lubelskiej społeczności katyńskiej, sprawa ta jest niezwykle
przykra, bulwersująca i z wielką nadzieją oczekuje, że prowadzący
tą sprawę IV Komisariat Policji w Lublinie, przestępców odnajdzie.
Jednocześnie należy wspomnieć, że dokonana kradzież nie była
jedynym aktem niszczenia lubelskiej Mogiły Katyńskiej. W roku 1995
trzech mężczyzn postanowiło ukraść z Mogiły tablice epitafijne z
nazwiskami zamordowanych. Plan nie powiódł się. Patrolujący nocą
Lublin
funkcjonariusze Policji usłyszeli dochodzące z cmentarza odgłosy.
Pomimo cmentarnych ciemności, odnaleźli ukrywających się między
grobami przed policjantami przestępców i wraz z przygotowanym do
wywozu łupem, oddali ich w ręce sprawiedliwości. Sprawcy zostali
przykładnie ukarani.
W roku bieżącym nastąpiła też kradzież butli gazowej i reduktora,
tuż przed zorganizowanymi przy Mogile Katyńskiej uroczystościami
- rocznicy zbrodni katyńskiej. Spowodowało to, że podczas
uroczystości znicz symbolizujący wieczną pamięć o Ofiarach Katynia,
nie płonął.
Społeczność katyńska żywi jednak nadzieję, że złodzieje opamiętają
się i miejsca pamięci naszych narodowych bohaterów, będą omijali…