Bezprzewodowe przesyłanie danych w standardzie LTE jest dzisiaj czymś zupełnie powszechnym, ale jeszcze kilka lat temu była to mrzonka przyszłości, której niewielu wieściło sukces. I chociaż najlepszym i najbardziej stabilnym sposobem łączenia się z Internetem wciąż jest kabel, LTE święci triumfy.
LTE, czyli Long Term Evolution, to standard bezprzewodowego przesyłu danych będący następcą systemów trzeciej generacji, czyli bazujących na standardzie UMTS (Uniwersalny System Telekomunikacji Ruchomej) technologiom HSDPA i HSUPA, pozwalającym na uzyskanie transferu na poziomie 21,6 Mbit/s przy pobieraniu oraz 5,76 Mbit/s przy wysyłaniu danych. Za każdy z tych systemów odpowiada konsorcjum 3GPP, międzynarodowy podmiot zajmujący się standaryzacją jakości mobilnego przesyłu danych.
Podstawowym założeniem projektu rozwijającego standard LTE było zwiększenie możliwości związanych z mobilnym dostępem do Internetu, poprzez zwiększenie prędkości przesyłania danych, zmniejszenie opóźnień i kosztów transmisji, jak również uproszczenie architektury i zwiększenie efektywności łączy radiowych. Najbardziej widoczną różnicą między LTE a systemami 3G jest zastąpienie technologii WCDMA (będącej podstawą budowy sieci od 1999 roku) przez OFDM, bazującej na jednoczesnej transmisji wielu strumieni danych na kilku kanałach jednocześnie.
Głównym atutem LTE jest transfer o szybkości porównywalnej do łączy stacjonarnych, przy jednoczesnej mobilności samej technologii. Co prawda, jak zawsze w przypadku telekomunikacji, ograniczeniem jest osiągany przez infrastrukturę zasięg, często pomijający np. regiony zbyt daleko odsunięte od dużych aglomeracji miejskich. W Polsce LTE dociera do ok. 35% mieszkańców i oferują go wszyscy operatorzy telekomunikacyjni w standardzie 1800 MHz. Jeśli chodzi o prędkość przesyłu danych, przyjmuje się, że średnio wynosi ona 150 Mb/s przy pobieraniu oraz 50 Mb/s przy wysyłaniu danych. Są to oczywiście wartości teoretyczne i niekoniecznie muszą się pokrywać z rzeczywistością, ale nie da się ukryć, że w stosunku do łącza kablowego robią wrażenie.
Żeby korzystać z LTE nie trzeba ponosić żadnych dodatkowych kosztów, oprócz oczywiście odpowiedniego urządzenia obsługującego ten standard. Dzisiaj większość smartfonów i tabletów, często nawet ze średniej półki, pozwala na korzystanie z technologii szybkiego przesyłu danych, aczkolwiek nie jest to regułą. Jeżeli chcemy korzystać z LTE w laptopie lub komputerze stacjonarnym, niezbędny będzie nam specjalny router/modem przystosowany do obsługi tego standardu.
Jeżeli trafimy na obszar niepokryty zasięgiem LTE, nie oznacza to utraty transmisji – standard zostanie automatycznie przełączony na którąś z opcji dostępnych w module 3G, zatem prędkość znacząco spadnie, ale wciąż będziemy mieli dostęp do Internetu. O wiele większym problemem mogą być limity danych nakładane przez operatorów. Jeśli chcemy korzystać z LTE do ściągania filmów i muzyki, możemy poczuć się rozczarowani rozpływającym się w mgnieniu oka limitem transmisji danych, ograniczonym najczęściej do 10 GB, co jest optymalnym rozwiązaniem dla mobilnego korzystania z sieci, ale niekoniecznie dla osób nastawionych na pobieranie dużych ilości danych.
LTE jest doskonałym narzędziem dla każdego, kto potrzebuje szybkiego mobilnego Internetu, czasami musi pobrać nieco więcej danych, a do tego nie chce być ograniczony tylko do miejsca, w którym może podłączyć się do infrastruktury kablowej. Tym bardziej, że dzięki dużej pojemności standardu LTE, nawet przy zwiększającej się liczbie użytkowników transfer nie powinien wykazywać znaczącego spowolnienia.
Źródło: Technologie.ngo.pl