Google zaprezentowało niedawno najnowszą odsłonę swojego systemu operacyjnego, czyli Lollipop. Piąty już Android z miejsca zagościł na premierowych urządzeniach z serii Nexus, a niedługo powinien dotrzeć do większości posiadaczy nowszych modeli smartfonów z Androidem. Czy tym razem kolejna cyfra rzeczywiście zrobi widoczną różnicę?
Wszystko wskazuje na to, że nowy Android faktycznie przyniesie ze sobą wiele usprawnień, które do tej pory nie były obecne na platformie, a które zdecydowanie podniosą jakość korzystania z urządzeń działających pod kontrolą tego systemu. Jedną z najciekawszych funkcji, jakie znajdziemy w Lizaku, jest bez wątpienia „Tap and Go”, czyli wygodne przenoszenie ustawień. Do tej pory rozwiązania tego typu stosowali niektórzy producenci (np. HTC), ułatwiając użytkownikom przesiadkę na nowego smartfona. Teraz będzie to element systemowy. W przypadku dwóch urządzeń z Androidem Lollipop wystarczy przyłożyć je do siebie i wykorzystać moduł NFC, natomiast w każdym innym przypadku połączenie odbędzie się za pomocą Bluetootha. Aparaty same wymienią się informacjami o pożądanych ustawieniach.
Podrasowano nieco funkcje związane z wybudzaniem urządzenia. Zainspirowani rozwiązaniami zastosowanymi przez Motorolę, inżynierowie z Mountain View postanowili zaimplementować je do nowego systemu. Teraz nawet w trybie uśpienia wystarczy powiedzieć „Ok Google”, aby wybudzić smartfona od razu w trybie wybierania głosowego. To rozwiązanie akurat w Polsce może nie będzie jeszcze zbyt przydatne, ale kolejne już tak. Idąc za ciosem, Google zdecydowało się na dodanie funkcji również znanej użytkownikom niektórych producentów (obecnej chociażby w Galaxy G Flex), a mianowicie dwukrotnego puknięcia w ekran. Urządzenie wybudzi się odblokowane i gotowe do działania. Jednak to rozwiązanie - podobnie, jak „Ok Google” - wymaga odpowiednich podzespołów.
W Nexusie 6 znajdziemy bardzo ciekawą funkcję bazującą na możliwościach ekranu OLED. Nawet w trybie uśpienia, wyświetla on najważniejsze informacje w czerni i bieli. To funkcja zaczerpnięta ze smartwatcha Moto X. Natomiast jako system, Android Lollipop otrzymał (wreszcie!) rozwiązanie rodem z iPhone’a. Jest to wyświetlanie powiadomień nawet przy zablokowanym ekranie. Różnica polegać będzie na tym, że Google dodało kilka funkcji autorskich, np. możliwość natychmiastowej odpowiedzi na maila. Dodano również opcję „Priorytet”, która pozwala niektórym aplikacjom na przesyłanie powiadomień nawet w czasie tzw. trybu „nie przeszkadzać” (Do Not Disturb Mode). To rzeczywiście ciekawe usprawnienie znanego z iOS systemu powiadomień.
Kolejnym rozwiązaniem, które odróżnia Lollipopa od innych systemów jest możliwość utworzenia „konta gościnnego”. Teraz możemy dać komuś smartfona lub tablet z zablokowanymi prywatnymi rzeczami, określonymi aplikacjami i możliwościami korzystania z powierzchni roboczej na „czystym” systemie. W przypadku urządzeń, z których może korzystać kilka osób jednocześnie, to całkiem ciekawa opcja. „Przedłużeniem” tej funkcji jest możliwość przypięcia aplikacji do okna - a więc, np. jeśli włączymy grę i damy urządzenie do zabawy dziecku, nie będzie mogło ono opuścić aplikacji bez podania kodu. Zostało to zaczerpnięte z opcji „Guided Access” znanej użytkownikom iOS.
A zdecydowanie najciekawszym zabiegiem Google jest i tak wprowadzenie „Material Design”. Co prawda pierwsze oznaki przeprojektowanego wyglądu aplikacji i samego systemu pojawiły się już latem, ale dopiero w Lollipop wprowadzono je w pełni. To jakby Android projektował sam siebie w czasie rzeczywistym. Przykład? Karty kontaktów, których tło dopasowane jest do charakterystycznego koloru ze zdjęcia danej osoby. Wyjątkowo zielone oczy - zielone tło, fioletowy krawat - fioletowe tło. Wygląda to obłędnie!
Podsumowując, jubileuszowa odsłona Androida może faktycznie być kamieniem milowym w rozwoju systemu. Google obrało nowy kierunek, uporządkowało kilka elementów, kilka usunęło i kilka dodało. To już nie tylko ulepszenie API czy kwestii bezpieczeństwa (które, nota bene, także zostały znacząco usprawnione), ale zbudowanie środowiska niemalże od podstaw. Warto sprawdzić, czy nasze urządzenie dostanie aktualizację do najnowszej wersji.
Źródło: Technologie.ngo.pl