W tym roku już po raz trzynasty, 9 stycznia 2005, zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy (WOŚP). Podczas tegorocznej edycji zbierano pieniądze na nowoczesne metody diagnostyki i leczenia neonatologii i pediatrii. W Łodzi oprócz głównej imprezy, która odbyła się na ulicy Piotrkowskiej, na rzecz fundacji Jurka Owsiaka kwestowano między innymi w Wyższej Szkole Humanistyczno Ekonomicznej (WSHE) oraz na ściance wspinaczkowej.
WSHE dla WOŚP
Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi już po raz dziewiąty
zorganizowała sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 9 stycznia pieniądze zbierało 150
wolontariuszy. Do sztabu zgłaszali się nie tylko studenci, ale również gimnazjaliści, licealiści
oraz osoby starsze.
Wcześniej, 7 stycznia, na patio WSHE odbyła się impreza klubowa, z której cały dochód został
przeznaczony na rzecz orkiestry.
- To rewelacyjny pomysł - połączenie przyjemnego z pożytecznym. Będę
mógł się dziś świetnie zabawić, co nie przeszkodzi mi uczestniczyć za dwa dni w finale WOŚP na
Piotrkowskiej. Brawa dla organizatorów - powiedział o imprezie Zbigniew Olszyna student Akademii
Sztuk Pięknych.
Zabawa skończyła się o godzinie 6.00, a jej uczestnicy byli mile zaskoczeni fantastyczną atmosferą.
- Było super, szkoda tylko, że tak krótko - powiedział Bogdan Mścichowski.
Z całej imprezy udało się zebrać 2 000 złotych, natomiast cały sztab
WSHE zgromadził na potrzeby WOŚP prawie 50 000 złotych.
Gorące serca na ulicy Piotrkowskiej
Trzynasty finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przyciągnął 9
stycznia na ulicę Piotrkowską tłumy łodzian. Wśród szerokiego wachlarza propozycji każdy mógł
wybrać taką formę, za pomocą której najchętniej przeznaczył pieniądze na rzecz WOŚP.
Główna scena stanęła u zbiegu ulicy Piotrkowskiej, alei Piłsudskiego i alei Mickiewicza. Druga
scena została rozstawiona przy skrzyżowaniu ulicy Piotrkowskiej, Andrzeja Struga i Tuwima.
Najmłodsi łodzianie mieli możliwość skorzystania z przejażdżki na
kucykach oraz skorzystania z atrakcji, jakie oferowało "Wesołe miasteczko" przy alei
Piłsudskiego.
Osoby spragnione mocnych wrażeń mogły za cenę od 50 złoty w górę usiąść na miejscu pasażera w
prawdziwym samochodzie rajdowym i przejechać się z kierowcą rajdowym po alei Piłsudskiego, jednej z
głównych ulic Łodzi, której fragment specjalnie na tę okazję został zamknięty. Oprócz
przejażdżki z kierowcą rajdowym licytowano również możliwość przejechania się samochodem
policyjnym, który prowadził kierowca rajdowy.
Osoby, które nie chciały wystawiać swoich nerwów na próbę mogły obejrzeć motocykle lub ekskluzywną
limuzynę - Lincoln, która stanęła w pobliżu Grand Hotelu.
Każdy, kto tego dnia odwiedził Pietrynę mógł wysłać specjalną kartkę pocztową z udziału w
orkiestrze.
Pytania o przyszłość (np. o sumę, jaką w tym roku uda się zebrać
fundacji na zakup sprzętu medycznego dla najmłodszych) można było zadać wróżce, która otworzyła
swój salon niedaleko głównej sceny. Obok, "sklepik życia" otworzyli łódzcy wolontariusze
Polskiego Czerwonego Krzyża, którzy obok pomnika Sienkiewicza prowadzili również namiot z pierwszą
pomocą.
Orkiestra na ściance
9 stycznia na Ściance Wspinaczkowej "Stratosfera" mieścił
się sztab harcerski zorganizowany przez szczep harcerski Agrykola z hufca Łódź - Polesie, w ramach
którego pieniądze na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zbierało 50 wolontariuszy.
Dla osób, które tego dnia odwiedziły budynek przy ulicy Tymienieckiego czekało wiele atrakcji. Wraz
z Akademickim Klubem Górskim zorganizowano zawody wspinaczkowe na ściance w trzech kategoriach
(juniorskich i seniorów). Każdy mógł także przejść po moście linowym oraz "powspinać się na
skrzynki".
Harcerska Grupa Ratownictwa Chorągwi Łódzkiej ZHP zorganizowała również pokaz ratownictwa
przedmedycznego.
Cały dzień łodzianie starali się wspiąć na poziom 9000 metrów nad poziomem morza. Wyniki
wszystkich, którzy tego dnia wspinali się na ściankę, zostały sumowane i pod koniec dnia okazało
się, że mieszkańcom naszego miasta udało się zdobyć dziewięciotysięcznik.
Przybliżona suma, jaką tego dnia zebrali harcerze na zakup sprzętu medycznego dla najmłodszych to
około 11 000 złotych.
Ponadto tego dnia na ulice Łodzi wyszło mnóstwo wolontariuszy
zbierających pieniądze do puszek ze skrzydłami. Każdy dobroczyńca, wrzucając do puszki choćby
najdrobniejszą monetę, zgodnie z kilkunastoletnią tradycją akcji otrzymywał czerwone serduszko z
białym napisem "WIELKA ORKIESTRA ŚWIĄTECZNEJ POMOCY".
Takie znaczki widniały nie tylko na płaszczach, czapkach, szalikach łodzian, ale również na
kapeluszu Juliana Tuwima, który ze swojej ławeczki przed budynkiem Urzędu Miasta Łodzi, z uśmiechem
na twarzy obserwował Łódź świętującą z okazji XIII finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy.
Źródło: Anna Wójcik, Ewa Krawczyk, Rafał Sak