Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
Impulsem rozważań na temat szeroko pojętych mediów i polityki stała się międzynarodowa konferencja, zorganizowana przez Wyższą Szkołę Studiów Międzynarodowych w dniach 27 - 28 kwietnia w Łodzi.
W centrum zainteresowań
prelegentów znalazła się rola współczesnych mediów w szeroko
rozumianej komunikacji politycznej, zarówno na gruncie doświadczeń
polskich, jak i zagranicznych.
Frapujące okazały się wypowiedzi
przedstawicieli nauki, dotyczące sprawowania kontroli nad
informacją. Pierwsze pytania zadała prof. Smaele z Katolickiego
Uniwersytetu w Brukseli: ”Who is in control?”, choć równie dobrze
można by zapytać: ”Who controls whom?”. Czyż złotym środkiem nie
jest swoista równowaga w przepływie informacji pomiędzy dwoma tak
znaczącymi kanałami jak media i polityka?
Istotny dla tych rozważań wydaje się być stopień
wypełnienia funkcji przypisanych społecznie mediom, jak i
politykom, w kontekście doświadczeń rosyjskich. Kultura
informacyjna tego obszaru nie pozwala na
przejrzystość oraz na pełen, nieograniczony dostęp do informacji,
który jest konieczny do zachowania równowagi siły pomiędzy mediami
a polityką.
Analizując realia polskie, dr Klebaniuk z Uniwersytetu Wrocławskiego, stwierdziła, iż media uważa się za jedno ze źródeł przekonań i postaw politycznych. Zaznaczyła , że „ich działanie może mieć charakter propagandowy (związany z intencjonalnym głoszeniem ideologii lub zabieganiem o poparcie w kampanii wyborczej) lub też mniej dostrzegalny bardziej długotrwały, przejawiający się w selektywnym przedstawianiu zjawisk społecznych, prezentowaniu postaw oraz wartościowaniu sądów i zachowań”. Badani telewidzowie, okazali się bardziej konserwatywni, jak i autorytarni w głoszonych poglądach, aniżeli pozostali odbiorcy.
Blok tematyczny, poświęcony
polityce międzynarodowej w mediach na linii Wschód – Zachód,
rozpoczął się od „Obrazu wojny w Bośni i Hercegowinie w polskich
gazetach różnych opcji politycznych”. Prof. Sobczyńskiemu i dr
Barwińskiemu (Uniwersytet Łódzki) za warsztat badawczy posłużyły
artykuły informacyjne i komentarze z: „Trybuny” (lewicowa opcja
postkomunistyczna), „Gazety Wyborczej” (opcja liberalna i
centrowa), „Gromady – Rolnik Polski” (organ opcji ludowej) i „Czasu
Krakowskiego” (chrześcijańska opcja prawicowa). W poszczególnych
gazetach temat traktowano w dość zróżnicowany
sposób, zależnie od reprezentowanej opcji politycznej. Najwięcej
uwagi poświęciła temu konfliktowi „Gazeta Wyborcza”, zamieszczając
logiczne i obiektywne fakty. „Trybuna” bazowała głównie na
doniesieniach agencyjnych, przez co dobór podawanych materiałów nie
zawsze był obiektywny. „Czas Krakowski” zajmował zdecydowanie
prochorwackie i proamerykańskie stanowisko. Natomiast „Gromada –
Rolnik Polski” niemal nie zauważała toczącego się konfliktu.
Reasumując, w zależności od obranej linii politycznej gazety
prezentowały temat w odmienny sposób.
Na towarzyszącej
konferencji wystawie
fotograficznej „Polityka w
obiektywie PAP” pokazano wiele metaforycznych obrazów polskiej
polityki ostatnich lat. Zdjęcia były opatrzone licznymi
komentarzami, które odnosiły się do uchwyconej
rzeczywistości i ukierunkowywały myślenie oglądających. Pominięcie
komentarza otwierało pole do indywidualnej
refleksji nad siłą ukazanego kadru.
Źródło: inf. własna
Przedruk, kopiowanie, skracanie, wykorzystanie tekstów (lub ich fragmentów) publikowanych w portalu www.ngo.pl w innych mediach lub w innych serwisach internetowych wymaga zgody Redakcji portalu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.