W tym roku PCK po raz piąty zorganizował akcję z okazji Światowego Dnia Walki z Głodem. Tradycyjnie w wydawaniu ciepłych posiłków potrzebującym mieszkańcom Łodzi pomagał DH Central.
Już przed godziną 13.00 w ogródku przed Centralem stanął namiot, do którego wolontariusze PCK zaczęli znosić produkty żywnościowe: bułki, chleb, małe opakowania pasztetów, zupy w proszku, serki oraz pojemniki z gorącą zupą przygotowaną dla 200 osób. Były też dostarczone przez DH Central słodycze, które rozdawano przede wszystkim dzieciom.
Wszystkie te produkty przeznaczone były dla niezamożnych osób, których często nie stać na ciepły posiłek. Niektórzy krępowali się podejść po talerz gorącej zalewajki, ale zachęcani przez pracowników Centralu, korzystali z możliwości zjedzenia ciepłego posiłku. Wśród osób, które odwiedziły tego dnia namiot PCK, organizatorzy rozpoznawali również te, które co roku przychodzą na ciepłą zupę.
Nikomu nie odmawiano dokładki zupy, można też było wziąć porcję do domu. Każdy dostawał też od wolontariuszy PCK paczkę, w której znalazły się produkty żywnościowe dostarczone nieodpłatnie przez łódzkie hurtownie i spółdzielnie mleczarskie.
Akcja jak zwykle cieszyła się dużym zainteresowaniem. Pracownicy PCK żałowali, że nie mogą codziennie organizować takich „plenerowych stołówek”. Brakuje stałych dotacji na ten cel lub stałych sponsorów. Łodzianie nie są jednak obojętni na los drugiego człowieka - podczas akcji do pracowników PCK zgłosiła się pani, prosząc o numer konta bankowego, aby w ten sposób włączyć się do pomocy ubogim.
Tego typu akcje przynoszą radość nie tylko uczestnikom, ale również organizatorom. Jan Paweł II często podkreśla, jak ważna jest pomoc innym: ”Pełna sprawiedliwość stanie się możliwa dopiero wówczas, gdy ludzie nie będą traktować ubogiego, który prosi o wsparcie dla podtrzymania życia, jak kłopotliwego natręta czy jako ciężar, ale dostrzegą w nim sposobność do czynienia dobra dla samego dobra, możliwość osiągnięcia bogactwa większego. Jedynie z taką świadomością można odważnie podjąć ryzyko i dokonać przemiany, która wiąże się z każdą autentyczną próbą przyjścia z pomocą drugiemu człowiekowi.”
Wszyscy, którzy dołożyli starań, aby zorganizowanie takiej „jadłodajni pod gołym niebem” było możliwe, być może kierowali się jeszcze jedną maksymą: „Po to gromadzimy, abyśmy mieli co rozdawać” (Jan Paweł II).
Źródło: OPUS