Służby Hanny Zdanowskiej, prezydent Łodzi, zaatakowały Fundację JiM - największą organizację pozarządową w mieście. Próbują zmusić ją do zwrotu 1,5 mln zł subwencji oświatowej.
Misją Fundacji JiM jest niesienie najwyższej jakości pomocy dla dzieci z autyzmem w Polsce. Fundacja prowadzi poradnię zdrowia oraz przedszkole, szkołę podstawową, gimnazjum i szkołę przysposabiającą do pracy - wszystkie dla dzieci z autyzmem. W terapii jest jest blisko 1000 dzieci z całego kraju, a placówkach edukacyjnych blisko 200.
Ważnym działaniem obywatelskim Fundacji jest również klub rodziców, do którego należy już ponad 1000 rodziców z całego kraju spotykających się w swoich miastach.
W JiM pracuje blisko 200 osób - głównie terapeuci, ale również lekarze, ordynatorzy w poradni, profesor, czy dyrektorzy placówek. Budżet organizacji to w tym roku 12,6 mln zł.
Połowa tej kwoty to subwencja oświatowa przekazywana przez miasto na działałność placówek oświatowych. Urzędnicy magistratu postanowili je skontrolować.
Po trwającej ponad rok, wyczerpującej kontroli zażądali zwrotu 1,5 mln zł. Nie podoba im się, że Fundacja finansuje dodatkową terapię dzieci, że szkoła prowadzi zajęcia w wakacje (ich zdaniem nie powinna), że dzieci są żywione i dowożone do szkoły na koszt placówki. Największą część podważanych wydatków stanowią bieżące remonty, które pozwoliły pozbyć się zagrzybień w przekazanym kiedyś przez miasto budynku oraz dostosować go do potrzeb dzieci z autyzmem. Służby prezydent Łodzi postanowiły nagłośnik wyniki kontroli w mediach i w bezpardonowy, oraz - w ocenie Fundacji JiM - niesprawiedliwy sposób zaatakowały ją. Rozesłały do mediów komunikat, w którym wybiórczo przedstawiają swoje zarzuty, by postawić organizację oraz jej zarząd w niekorzystnym świetle.
Nagłośnione w mediach "zarzuty", to:
- zakup owoców morza (w szkołach Fundacji przez 7 godzin dziennie, bez przerwy działa pracownia gospodarstwa domowego, w której dzieci uczą się gotować. Wydatek na zakup mrożonych owoców morza to zaledwie 7,99 zł - o czym służby prezydent Zdanowskiej już nie informują)
- wynagrodzenie zarządu Fundacji wynoszące "aż" 100 tys. zł rocznie (członkowie zarządu również pracują w placówkach oświatowych, podana przez urzędników suma jest oczywiście kwotą brutto razem z kosztami pracodawcy. O tym, że Fundacja zatrudnia blisko 200 osób, i że wielu jej specjalistów pobiera podobne do zarządu wynagrodzenie urzędnicy również nie wspominają)
- 40 tys. zł wydatkowane w ciągu roku na usługi fotograficzne (służby Hanny Zdanowskiej nie były zainteresowane wyjaśnieniem, że narzędzia oparte na zdjęciach służą setkom naszych niemówiących dzieci z autyzmem do komunikacji)
- szkolenia, w tym "zagraniczne!" (o tym, że dotyczyły wyjazdu terapeutów na Kongres Autyzm-Europe, i że szkolenia mogą być wydatkiem finansowanym z subwencji urzędnicy również nie informują)
- delegacje (o tym, że terapeuci jeżdżą z dziećmi do masowych szkół, by włączać je do eduacji w nich urzędnicy nie informują).
- wynagrodzenie zarządu Fundacji wynoszące "aż" 100 tys. zł rocznie (członkowie zarządu również pracują w placówkach oświatowych, podana przez urzędników suma jest oczywiście kwotą brutto razem z kosztami pracodawcy. O tym, że Fundacja zatrudnia blisko 200 osób, i że wielu jej specjalistów pobiera podobne do zarządu wynagrodzenie urzędnicy również nie wspominają)
Akcja medialna podjęta przez służby Pani Prezydent dotyczyła więc rzeczy nieistotnych z punktu widzenia żądanej kwoty 1,5 mln zł, ale takich, które mogły postawić Fundację w złym świetle. Powtarzane jak mantra "owoce morza" oraz "wynagrodzenie prezesa" i "delegacje zagraniczne" miały - w naszej ocenie - wywołać skojarzenie ze skandalami zdarzającymi się w przesłości wśród organizacji pozarządowych.
Naszym zdaniem, fakt zaatakowania przez służby Prezydenta największej w mieście organizacji pozarządowej, jest bez precedensu. I mimo początkowego powtarzania zarzutów przez media wywołał ogromną obywatelską akcję ochrony organizacji. Zjednoczył rodziców z Klubów JiM, zachęcił ich do działania oraz spowodował konsolidację środowisk obywatelskich wokół organizacji. Chęć pomocy zgłaszają kolejne środowiska, począwszy od domów dla osób starszych, przez grupy rekonstrukcyjne, aż po… stowarzyszenie kulturystów.
Tomasz Michałowicz, prezes Fundacji JiM
*Sprawozdanie finansowe Fundacji JiM za 2013 r. zostało dobrowolnie poddane audytowi przez kancelarię Josef Welt i uzyskało ocenę "bez zastrzeżeń" *W 2013 r. odbyła się również kontrola zlecona przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej pod kątem zgodności z przepisami o OPP. Równiez ona miała wynik pozytywny
Źródło: informacja Fundacji JiM