Po długotrwałych staraniach międzynarodowemu zespołowi Lekarzy bez Granic udało się wjechać do Strefy Gazy. Wyspecjalizowany personel wesprze początkowo placówki medyczne w południowej części Strefy. W północnej części nadal pracują palestyńscy pracownicy organizacji. Dostarczenie tam wsparcia i pomocy humanitarnej pozostaje niezwykle niebezpieczne ze względu na intensywne i nieprzewidywalne działania wojenne. We wtorek ostrzelane zostały lokale Lekarzy bez Granic.
Nowy specjalistyczny zespół jest już w Strefie Gazy
Wyspecjalizowany w ratownictwie i chirurgii wojennej zespół Lekarzy bez Granic wjechał do Strefy Gazy z Egiptu, przez przejście graniczne w Rafah. Zespół składa się z personelu medycznego oraz pewnego wsparcia koordynacyjno-logistycznego. Tworzą go chirurdzy, anestezjolodzy i specjaliści intensywnej terapii, osoby pochodzące z różnych krajów.
Ich zadaniem jest wspieranie placówek medycznych i personelu medycznego w Strefie, gdzie infrastruktura opieki zdrowotnej uległa całkowitemu załamaniu, a lekarze są skrajnie wyczerpani. Zespół początkowo będzie stacjonował w południowej części Strefy.
– O ile nie zostanie wprowadzone zawieszenie broni, uzyskanie ciągłego i nieograniczonego dostępu do wszystkich potrzebujących ludzi w Strefie Gazy pozostanie głównym wyzwaniem dla naszego zespołu – mówi Draginja Nadażdin, dyrektorka Lekarzy bez Granic w Polsce.
Niesienie pomocy skrajnie niebezpieczne
Dostarczanie pomocy humanitarnej do północnej części Strefy pozostaje niezwykle trudne i niebezpieczne ze względu na nieprzewidywalność bombardowań i działań wojennych.
Zarówno w południowej, jak i północnej części Strefy cały czas niestrudzenie pracuje wielu palestyńskich pracowników Lekarzy bez Granic. Wspierają lokalne, jeszcze działające szpitale, zalewane olbrzymią liczbą pacjentów rannych w wyniku ciągłych bombardowań, leczą ludzi z przerażającymi ranami i ciężkimi oparzeniami. Personel medyczny jest wyczerpany, pracuje pod olbrzymią presją fizyczną i psychiczną, znajdując się – tak jak cała ludność Strefy Gazy – w ciągłym zagrożeniu bombardowaniami.
Tysiące cywilów, personelu medycznego i pacjentów jest obecnie uwięzionych w szpitalach i innych ostrzeliwanych miejscach w mieście Gaza: muszą być chronieni i mieć zapewnione bezpieczne przejście, jeśli sobie tego życzą. Ponadto musi nastąpić całkowite i natychmiastowe zawieszenie broni.
– Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby złagodzić cierpienie ludzi, którzy znaleźli się w katastrofalnej sytuacji. Ponawiamy nasze wezwanie do zawieszenia broni. Jest to niezbędny warunek zakończenia rzezi i umożliwienia pomocy dotarcia do tych, którzy jej potrzebują – mówi Christophe Garnier, koordynator projektu Lekarzy bez Granic w Strefie Gazy.
Lekarze bez Granic pod ostrzałem
Wczoraj (wtorek, 14.11) pracownicy Lekarzy bez Granic poinformowali o ostrzelaniu jednego z trzech obiektów organizacji, znajdującego się w pobliżu szpitala Al Shifa. Lokal ten służył za schronienie pracownikom Lekarzy bez Granic i ich rodzinom – ponad 100 osobom, w tym 65 dzieciom. Wszystkim tym osobom od dwóch dni brakuje jedzenia. Od czterech dni Lekarze bez Granic próbują je ewakuować, prosząc izraelską armię i Hamas o bezpieczne przejście umożliwiające opuszczenie epicentrum intensywnych walk toczących się obecnie w mieście Gaza.
Mieszkańcy i mieszkanki Strefy Gazy potrzebują pomocy natychmiast i będą jej potrzebowali jeszcze przez długi czas, bez względu na rozwój sytuacji. W serwisie Pomagam.pl trwa zbiórka pieniędzy na rzecz działań Lekarzy bez Granic w Strefie Gazy oraz regionie – https://pomagam.pl/strefa-gazy.
20 listopada w Teatrze Dramatycznym w Warszawie odbędzie się koncert charytatywny “Muzyka dla Gazy”, z którego dochód również przeznaczony będzie na ten cel. Więcej informacji: https://lekarze-bez-granic.pl/muzyka-dla-gazy-koncert-charytatywny/
Źródło: Fundacja "Lekarze bez Granic"