W skutek poniedziałkowych ataków wojsk izraelskich na obóz uchodźczy z Dżeninie zginęło 8 osób, a kolejne 91 zostało rannych. Ucierpiał również szpital Lekarzy bez Granic, ostrzelany gazem łzawiącym. Zniszczenie dróg i blokada obozu utrudnia dotarcie do pacjentów. Tylko w tym roku na skutek izraelskich operacji wojskowych, w których coraz częściej wykorzystany jest ostrzał z powietrza, w obozie w Dżeninie zginęło już 48 osób.
– Naloty w Dżeninie stają się coraz częstsze, a ich intensywność osiąga nowe poziomy. Przyjęliśmy 55 pacjentów, w tym kilku z ranami postrzałowymi głowy – mówi Jovana Arsenijevic, koordynatorka operacji Lekarzy bez Granic w Dżeninie.
Wojskowe buldożery zniszczyły wiele dróg prowadzących do obozu dla uchodźców w Dżeninie, niemal uniemożliwiając karetkom dotarcie do pacjentów. Podczas nalotu palestyńscy ratownicy medyczni zostali zmuszeni do poruszania się pieszo, w obszarze aktywnego ostrzału i ataków dronów. Wszystkie drogi prowadzące do obozu zostały zablokowane na czas trwania operacji wojskowej, uniemożliwiając dotarcie do potrzebujących pomocy pacjentów.
Zespoły Lekarzy bez Granic przyjmują rannych w obozowym szpitalu Khalil Suleiman.
– Pracujemy już od 15 godzin, a pacjentów wciąż przybywa. To bezprecedensowo długa operacja wojskowa. Wciąż są ofiary, do których nie można dotrzeć. Personel medyczny musi mieć swobodny dostęp do pacjentów – apeluje Arsenijevic.
Na skutek ataków z 3 lipca, liczba tegorocznych śmiertelnych ofiar działań izraelskiego wojska w Dżeninie wzrosła do 48. Coraz częstsze ataki powodują coraz większe trudności w dostępie do opieki zdrowotnej.
Podczas ataków siły izraelskie coraz częściej wykorzystują wsparcie z powietrza. Jest to niepokojący trend w użyciu siły. Tylko 3 lipca w Dżeninie zanotowano przynajmniej 10 ataków powietrznych.
– Ataki na obóz w Dżeninie odbywają się według stałego schematu. Karetki są taranowane przez uzbrojone pojazdy. Personelowi medycznemu rutynowo odmawia się zarówno wejścia do obozu, jak i opuszczenia go. Intensyfikacja ataków, użycie do nich helikopterów bojowych i dronów w tak gęsto zaludnionym terenie jest skandaliczne – mówi Arsenijevic. – Nawet szpital, w którym leczymy pacjentów, został ostrzelany gazem łzawiacym. Pacjenci, infrastruktura medyczna, karetki ratunkowe nie mogą być celem ataków.
Lekarze bez Granic są obecni w Palestyńskich Terytoriach Okupowanych od 1989 roku. Obecnie prowadzą medyczne działania humanitarne w Dżeninie, Gazie, Hebronie i Nablusie.
Źródło: Fundacja "Lekarze bez Granic"