Diabeł Boruta, szlachcic Ziemi Łęczyckiej czytał dzieciom bajki w ramach akcji przygotowanej przez miejscową bibliotekę w Mazewie.
Przeniesieniu rzeźby przeciwstawili się
mieszkańcy Królewskiego Miasta oraz burmistrz, który powiedział, że
jeśli nie ma miejsca na terenie straży pożarnej, to znajdzie się na
jego podwórku. Finał przeprowadzki Boruty jest taki, że Krzysztof
Graczyk, Komendant Straży Pożarnej w Łęczycy zdecydował się na
pozostawienie rzeźby.
- Diabeł zostanie u nas… Gdzieś go postawię,
choć nie wiem jeszcze gdzie – mówi Krzysztof Graczyk w jednym z
wywiadów.
Nasuwa się pytanie, co jest takiego złego w tej
rzeźbie? Co złego widzi w legendzie proboszcz? Czy rzeźba Diabła
Boruty, który był psotnikiem jest czymś amoralnym, jeśli w jednej z
bibliotek jest przeprowadzana akcja czytania bajek dzieciom i
bierze w niej udział Diabeł Boruta?
Jak co roku w miejskiej bibliotece w Mazewie
odbywa się akcja czytania dzieciom. Biblioteka ta jest filią
Gminnej Biblioteki Publicznej w Daszynie.
- Jak co roku jesienią rozpoczynamy akcję
czytania dzieciom – mówi Bożena Jóźwiak, kierownik biblioteki. –
Biorą w niej udział głównie ludzie z naszego środowiska. W zeszłym
roku w akcji gościli u nas między innymi lekarze czy policjanci.
Dzieci nie tylko słuchały, ale też zadawały mnóstwo pytań
związanych z zawodem gości. W tym roku postanowiliśmy, aby dzieciom
czytały postaci z bajek. Na razie była wróżka oraz Diabeł Boruta, w
którego wcielił się Maciej Matczak. Strój pożyczyliśmy z Domu
Kultury w Łęczycy – kontynuowała. – Pod koniec listopada bibliotekę
odwiedzi jeszcze Lis Witalis, postać stworzona przez Jana Brzechwę.
Dzieci już się dopytują, kiedy będzie następne spotkanie – dodała
pani kierownik.
Źródło: inf. własna lodzkie.ngo.pl