Trwa IV Konkurs na Najlepsze Przedsiębiorstwo Społeczne Roku. W poprzednich edycjach wzięło udział ponad osiemdziesiąt firm społecznych. Sprawdziliśmy co słychać u tych, którzy wzięli udział w pierwszej z nich.
Czy my mamy się czym chwalić?
W wyścigu po laury wyprzedziła ich spółdzielnia socjalna z Krośnic. Upadający zakład produkcyjny bombek choinkowych pozostawił bez pracy setki osób. Siedem spośród nich założyło spółdzielnię socjalną i, wykorzystując umiejętności w gruncie rzeczy ginącego zawodu, stworzyli całoroczna ofertę bombek okolicznościowych.
Warto spojrzeć z boku
– Nie na wszystkie znałam odpowiedź. To był dla mnie dzwonek alarmowy. Stąd, szczególnie wartościowe było dla nas doradztwo PwC, bo na słabe punkty znalazło się remedium. Dzisiaj przygotowują cateringi na 160 osób i zatrudniają dwadzieścia osób, w tym piętnaście niepełnosprawnych.
Blaski i cienie
– To jest dla nas duże osiągnięcie i radość – podkreśla Laura Klekocka z BSS – Ale prawda jest też taka, że te trzy lata temu bez dodatkowego zastrzyku z konkursowej nagrody, trudno byłoby nam przetrwać. 10.000 złotych pozwoliło nam zachować płynność finansową.
Pomysły rozwijają się
Znaczenie najlepszych
Istnieje przekonanie, że spółdzielnie socjalne rzadko przeżywają dłużej niż wynosi okres ich finansowania ze środków publicznych. To nie znajduje potwierdzenia w danych, a przykłady spółdzielni socjalnych laureatek konkursu pokazują, że mimo problemów i trudnych wyzwań, przedsiębiorstwa społeczne mogą rozwijać się.