Nadchodzący Europejski Kongres Kultury, który lada dzień zagości we Wrocławiu jest przestrzenią, w której będzie można poszukać odpowiedzi na pytanie o kształt i miejsce współczesnej kultury. Ale pytanie o to, jak obecnie kultura jest postrzegana to zaledwie punkt wyjścia. Nadrzędnym jest pytanie o przyszłość.
Dlatego na tym niewątpliwie prestiżowym wydarzeniu znajdzie się też miejsce dla działaczy kultury i animatorów, bo to oni będą brali udział w kształtowaniu tej przyszłości . Stąd też duże znaczenie ma zaangażowanie się przedstawicieli rodzimych organizacji pozarządowych w aktywne uczestnictwo w Kongresie.
Mówiła o tym Katarzyna Wielga, jedna z koordynatorek programu kulturalnego polskiej rezydencji :
Europejski Kongres Kultury jest organizowany przez zespół Narodowego Instytutu Audiowizualnego w ramach Narodowego Programu Kulturalnego Polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej. Od czerwca ubiegłego roku przez Narodowy Instytut są organizowane warsztaty dla organizacji pozarządowych. Przede wszystkim mają one celu wsparcie rodzimych ngo-sów w przystosowaniu się wymogów współczesnej rzeczywistości, tak aby mogły rozwijać się w niej i realizować swoje cele. Warsztaty prowadzili eksperci wywodzący się zarówno z sektora pozarządowego jak i z państwowych instytucji kultury. W ten sposób na stronie internetowej EKK powstaje baza z dobrymi praktykami organizacji pozarządowych. W EKK weźmie udział m.in. Julia Rowntree, angielska specjalistka od fundraisingu i zdobywania społecznego poparcia dla sztuki współczesnej, która w ramach programu dla ngo Narodowego Instytutu Audiowizualnego prowadziła wcześniej warsztaty pt. „Budowanie partnerstwa obywatelskiego na rzecz sztuki: ożywianie współpracy międzysektorowej w celu pozyskania wsparcia i funduszy”
Więcej informacji na stronie:
Ludzkość należy do świata przyrody, do kosmologicznego porządku, choć jednocześnie bardzo różni się od pozostałych bytów. Człowiek od zawsze czuł się w świecie kimś wyobcowanym, niepogodzonym ze sobą. Twórczość, kultura stała się sposobem na zagospodarowanie tej cząstki człowieka, która nie jest tylko ślepym, poddanym biologii i instynktom istnieniem.
To dzięki tej alternatywnej rzeczywistości, wyrosłej jednak na bazie porządku przyrody i zawsze w niej uwięzionym, nie jesteśmy już tak całkiem od świata przyrody zależnymi.
Historia rozwoju ludzkiej kultury i świadomości ma jednak wpisaną w siebie równolegle toczącą się historię rozbijania kolejnych złudzeń, pękania iluzji związanych z przeświadczeniem o możliwości osiągnięcia jakiegoś mitycznego stanu doskonałości.
Kultura jest związana nierozerwalnym węzłem ze społecznym i cywilizacyjnym rozwojem, jest jej wyrazem. Przynajmniej taki jest źródłosłów tego pojęcia, bo pierwotnie termin „kultura” oznaczał tyle, co „uprawa ziemi”. W taki rozumieniu ona oznacza sposób, w jaki ludzie „uprawiają” i kształtują świat swoich możliwości i zasobów.
Kultura wyznacza nas sposób istnienia i myślenia, jako społeczności znajdującej się w pewnym określonym punkcie rozwoju. Jej ważną częścią zawsze byli twórcy, którzy poprzez różne dziedziny sztuki stawali się wyrazicielami stanu ducha i świadomości swoich czasów. W różnych momentach naszych dziejów mniej lub bardziej słuchaliśmy głosu myślicieli, filozofów, którzy starali się krytyczną myślą przyszpilić i wtłoczyć w racjonalne ramy rzeczywistość, w której, zanurzeni na co dzień, nie potrafiliśmy uchwycić i zrozumieć.
Sztuka nie zawsze i nie przez wszystkich była rozumiana, jako dostarczycielka estetycznych wrażeń, przeciwstawionych prozie codzienności. Najwięksi twórcy w dziele sztuki usiłowali zawrzeć i odzwierciedlić obraz rzeczywistości. Nie tej materialnej, zmysłowej, nawet nie społecznej, ale istoty rzeczywistości ukrytej gdzieś głęboko, pod widzialnymi zjawiskami.
Można powiedzieć, że prawdziwie wielki twórca zadawał sobie te same pytania, które nurtowały każdego człowieka, jeśli choć raz zastanowił się on nad swoją kondycją. Pytania te były niezmienione od wieków a dotyczyły pochodzenia i początku naszego świata, istoty człowieka, jego przeznaczenia oraz kresu.
Postmodernizm, który nadal dominuje w świadomości współczesnego człowieka (przynajmniej, jeśli chodzi o świadomość człowieka z kręgu kultury Zachodu) stanowi wyraz ostatecznego załamania się wiary w możliwość odpowiedzenia sobie kiedykolwiek na te pytania. W pewnym sensie, pomimo całego cywilizacyjnego rozwoju i zaawansowania, zwyciężył porządek przyrody, w którym niezmienne zasady działają na przekór wszystkim ludzkim, poznawczym wysiłkom. Również, wysoce abstrakcyjne nieraz rozważania twórców i myślicieli, próbujących przeniknąć i wyjaśnić znaczenie poszczególnych wydarzeń w zglobalizowanym świecie, zdają się przykrywać bezradne pytania kryjące się gdzieś w zakamarkach: „Jak w konkretnych zdarzeniach, rzeczywistych ludzkich dramatach odnaleźć podskórny nurt życia i prawdziwe znaczenia zdarzeń? Jakie warunki muszą być spełnione zarówno ze strony świata faktów jak i nas, będących ośrodkiem lub przynajmniej uczestnikami tego, co się wydarza, by to odkryć i zrozumieć. Od czego to zależy? I czy na końcu zawsze musi się okazać, że głupiec, nikczemnik i mędrzec są pod bardzo istotnym względem tym samym: o świecie nie wiedzą nic pewnego”.
Ta, poznawcza klęska człowieka współczesnego, w jakiś trudny do wytłumaczenia sposób przenika się z charakterystycznym dla nas, konsumpcyjnym i destrukcyjnym stylem życia. Jesteśmy społeczeństwem, w którym „konsumować” jest w hierarchii działania znacznie wyżej od „produkować”.
Kultura została zredukowana i pozbawiona swojego statusu nadawania sensu całości ludzkim wysiłkom. Stała się jedną z gałęzi rynku, poddaną tym samym zasadom, co wszystkie inne produkty: zaszczepia w nas pragnienia posiadania i nigdy do końca ich zaspokaja.
Jednak czy taka diagnoza nie jest zbyt jednoznaczna? W końcu dzieje ludzkości bardziej przypominają cykl o kolistej strukturze, w której pewne fazy powtarzają się, choć w nieco zmienionej formie niż linearny, prosty wykres.
Rzeczywistość stawia przed nami kolejne wyzwania, każąc przedefiniować na nowo wyświechtane pojęcie kultury. W Europie od zawsze była ona wynikiem spotkania różnych doświadczeń wielu narodowości. Uczymy się przyswajania Inności i jej zrozumienia, uczymy się słuchać dialogu różnorodności. Może wtedy świat nie stanie się wielką globalną wioską, ale uniwersum, w którym znajdzie się miejsce na wielość ludzkich doświadczeń.
Źródło: informacja wlasna serwisu wroclaw.ngo.pl