Kultura do.finansowania. Czego dowiedzieliśmy się o Programie Kultura
W związku z kończącym się w tym roku Programem Kultura 2007-2013 krajowy Punkt Kontaktowy ds. Kultury postanowił zrobić pierwsze podsumowania. Poprzez badanie „Kultura do.finansowania” chciał sprawdzić, czy polskie organizacje pozyskują środki europejskie, a jeśli nie, to dlaczego.
Wydaje się, że Polska nadal nie wykorzystuje w pełni możliwości, jakie daje finansowanie unijne, za mało naszych aplikacji wpływa do Brukseli i o wiele mniej w porównaniu z innymi krajami polskich projektów otrzymuje dofinansowanie. Trzeba się więc zastanowić, co zrobić, żeby w przyszłym okresie finansowania (2014-2020) Polska aktywniej i skuteczniej ubiegała się o unijne pieniądze na realizację międzynarodowych projektów kulturalnych.
Przypomnijmy, czym jest Program Kultura 2007-2013. Jest to program Komisji Europejskiej, skierowany zarówno do organizacji pozarządowych, jak i instytucji publicznych, które działają w sektorze kultury we wszystkich państwach członkowskich UE i nie tylko. Oferuje on dofinansowanie między innymi projektów współpracy międzynarodowej realizowane z partnerami zagranicznymi, festiwali, tłumaczeń. W 2013 r. są jeszcze dostępne granty na tłumaczenia literackie (nabór będzie trwał do 6 lutego) i projekty współpracy z Australią i Kanadą (nabór będzie trwał do 3 maja). Od 2014 roku będzie funkcjonował nowy program dla sektora kultury i sektorów kreatywnych – Kreatywna Europa.
Organizacje pozarządowe w Programie Kultura
Przy okazji przygotowywania w 2011 roku publikacji „Kulturalna Unia Europejska. Program Kultura pod lupą” rozmawiałam z kilkoma beneficjentami programu. Pytałam wtedy o to, jak oceniają Program Kultura z punktu widzenia grantobiorcy, a także, jak widzą udział polskich instytucji i organizacji w projektach międzynarodowych. Zgodziliśmy się wtedy wszyscy, że granty, które oferuje Program Kultura są szansą, zarówno dla instytucji, jak i dla NGO-sów na to, aby finansować działania podejmowane we współpracy z partnerami zagranicznymi, aby realizować ambitny program, promować siebie i polskich artystów za granicą, zdobywać nowe doświadczenia, rozwijać metody pracy. Natomiast nasze „narzekania” o niskim uczestnictwie w takich programach, jak Kultura krążyły wokół problemów finansowania kultury oraz małej wiedzy na temat grantów unijnych.
Szczególnie pamiętam uwagi pani Joanny Zając z Fundacji Cracovitalia, która niezwykle żywiołowo opowiadała o zrealizowanym przez Fundację projekcie Pars Pro Toto i bardzo stanowczo podkreślała, że kultura jest dla ludzi kreatywnych, a podstawą działania jest zawsze pomysł, idea i chęć działania. Jej zdaniem, „w przypadku NGO-sów nie ma lęku przed uczestnictwem we współpracy międzynarodowej, gdyż żeby w ogóle funkcjonować, organizacje pozarządowe muszą działać i warunkiem istnienia takiej instytucji jest ryzykowanie, uczenie się na własnych błędach, zdobywanie wiedzy w praktyce”.
Co zatem stoi na przeszkodzie w drodze o unijne granty na międzynarodowe projekty kulturalne? Czy biorąc udział w Programie Kultura, organizacje pozarządowe napotykają inne trudności niż instytucje publiczne? Pamiętajmy, że biorą one udział w Programie na tych samych zasadach co wszystkie inne podmioty, żaden typ instytucji nie jest tu traktowany priorytetowo.
Trochę liczb i dużo pytań
Z danych, którymi dysponujemy na podstawie informacji i statystyk udostępnianych przez Agencję Wykonawczą ds. Edukacji, Kultury i Sektora Audiowizualnego (instytucja zarządzająca programem) wynika, że Polska jest bardzo często zapraszana do projektów dofinansowywanych przez Program Kultura jako współorganizator, bardzo rzadko natomiast występuje w roli lidera.
Spójrzmy na liczby: do tej pory Program dofinansował 54 długoterminowe projekty współpracy (3-5 lat, granty od 200 000 do 500 000 euro rocznie, konieczność zaangażowania min. 6 partnerów z różnych krajów) i w 22 z nich Polska brała udział jako partner, ale w żadnym (!) nie była liderem.
W projektach krótkoterminowych (maks. 2 lata, granty od 50 000 do 200 000 euro na projekt, konieczność zaangażowania min. 3 partnerów z różnych krajów) statystyki wyglądają lepiej: polskie organizacje i instytucje brały udział ponad 100 projektach z 502 dofinansowanych, z czego w 12 projektach była koordynatorem. Granty najczęściej uzyskiwali liderzy niemieccy, francuscy, belgijscy, brytyjscy, włoscy. A inne obszary programu?
Tylko 16 polskich wydawnictw i organizacji prowadzących działalność wydawniczą pozyskało jak dotąd granty na tłumaczenia literatury europejskiej. Dla porównania malutka Słowenia zrealizowała prawie 50 projektów tłumaczeniowych! Tylko cztery instytucje (w tym jedna – Fundacja Inna Przestrzeń – jako lider) wzięły udział w projektach współpracy z tzw. krajami trzecimi czyli spoza UE, np. z krajami Partnerstwa Wschodniego, Meksykiem, na 71 projektów dofinansowanych w latach 2007-2012.
Analizując te dane jako Punkt Kontaktowy, którego zadaniem jest informowanie o programie i pomoc w składaniu wniosków, zastanawiamy się, co jest przyczyną takich wyników. Mamy świadomość, że Polska nie ma takiego doświadczenia, jak „stare” kraje unijne, jednak wydaje nam się, że mimo wszystko nasza obecność na scenie europejskiej powinna być lepiej zaznaczona. Czy brak jest informacji o Programie, czy jest on za trudny dla wnioskodawców, czy boimy się „Brukseli”, a może z innych powodów nie staramy się o granty? Z jakich? Zobaczmy, co pokazało badanie przeprowadzone poprzez ankietę online w dniach 24 września – 18 października 2012 r.
Badanie „Kultura do.finansowania” – jakie wnioski i rozwiązania?
Program Kultura na pewno nie jest obcy polskim operatorom kulturalnym, informacje o nim są łatwo dostępne, a pomoc oferowana przez Punkt Kontaktowy jest oceniana dość wysoko. To oczywiście dobra wiadomość. Ale tylko częściowo, gdyż nie przekłada się to (znajomość Programu deklaruje 90% pytanych) na liczbę składanych wniosków (21%) i ich skuteczność (8% uzyskało grant).
Kluczowe pytanie o najtrudniejszy element Programu Kultura wskazało, że – wbrew pozorom – nie jest to wypełnienie wniosku czy rozliczenie projektu, ale zebranie środków na wkład własny (34%) i znalezienie partnerów zagranicznych do współpracy (32%). Pokrywa się to z analizą przeprowadzoną na zakończenie edycji Programu Kultura 2000, co może oznaczać, że mimo upływu czasu nadal jesteśmy blokowani przez te same czynniki i musimy jak najszybciej szukać rozwiązania, jeśli nie chcemy, żeby kolejnych kilka lat zostało zmarnowane z przyczyn, które są nam dobrze znane, a na które mimo wszystko nie znajdujemy lekarstwa. Przyjrzyjmy się jednak bliżej tym dwóm problemom wskazanym przez badanych.
Po pierwsze: brak pieniędzy. Wymagany w Programie Kultura finansowy wkład własny musi stanowić minimum 50% budżetu projektu. Biorąc pod uwagę fakt, że minimalny grant, o który można wnioskować to 50 000 euro, widzimy, że takie wymogi dla wielu potencjalnych wnioskodawców są trudne do spełnienia, a dla mniejszych organizacji jest to poziom niemożliwy do osiągnięcia. Prostym rozwiązaniem byłoby obniżenie poziomu wymaganego finansowego wkładu własnego, jednak to Komisja Europejska decyduje o tym, czy w przyszłym programie będzie można realizować też mniejsze projekty.
Czy możemy coś zrobić niezależnie od tych decyzji? Rozwiązaniem byłoby stworzenie programu mocniej wspomagającego beneficjentów, gdyż obecny program Promesa Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego czyni to tylko w ograniczonym zakresie, a poza nim nie istnieją inne specjalne środki uzupełniające wkład własny w projektach Programu Kultura.
A co z innymi dostępnymi już funduszami? Otóż instytucje i organizacje najczęściej wskazywały, że na swoją działalność pozyskują fundusze MKiDN i samorządowe, a tylko niektórzy szukają grantów z innych źródeł, chociaż jest ich naprawdę dużo. Poza tym, tylko w 10% pozyskiwaniem środków finansujących działalność zajmuje się osoba specjalnie zatrudniona do tego celu. Być może brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry także wpływa na małą skuteczność otrzymywania takich dotacji.
Po drugie: partnerstwo i współpraca międzynarodowa. Warunkiem Programu Kultura jest w większości obszarów realizacja projektu wspólnie z partnerami zagranicznymi, co jak już wspominałam dla wielu instytucji okazuje się trudne. Intrygujące jest jednak to, że aż 57% wskazuje, że działa międzynarodowo i współpracuje z partnerami z innych krajów głównie poprzez organizację wspólnych wydarzeń, następnie wymianę artystów i pracowników oraz dzieł. Taki profil wskazuje, że są to organizacje, które potencjalnie mogą ubiegać się o dofinansowanie w Programie Kultura. Widzimy więc tu pewną sprzeczność. Nie wiemy, czy problemem jest sformalizowana forma partnerstwa, która pociąga za sobą pewne konsekwencje dla obu stron, czy mamy do czynienia z brakiem inicjatywy, a może pewnych umiejętności.
Być może należałoby zwiększyć działania promocyjno-informacyjne dotyczące dostępnych możliwości poszukiwania partnerów lub stworzyć nowe, skuteczniejsze narzędzia. Niektóre kraje prowadzą programy grantowe umożliwiające operatorom kulturalnym wyjazdy i spotkania w celu budowania partnerstw i rozwijania projektów. W Polsce nie mamy takiego specjalnego wsparcia, ale są inne możliwości finansowania tego typu działań (np. program Grundtvig) i jest to pewna pomoc, choć oczywiście naszym marzeniem byłoby wprowadzenie w Polsce bardziej systemowego rozwiązania, które sprawiłoby, że potencjał polskich operatorów kulturalnych będzie wreszcie pełniej wykorzystywany. Musimy przejść „od chęci do czynów”, a rozwiązania muszą być tak pomyślane, aby przynieść długofalowe efekty.
Wyzwania i problemy vs. pozytywne tendencje i potencjał na przyszłość
Ciekawe było też to, że na ankiety odpowiedziały w większości organizacje pozarządowe, które – teoretycznie – stoją na słabszej pozycji niż instytucje publiczne. Teoretycznie, gdyż jeśli spojrzymy na dotychczasowych beneficjentów Programu Kultura, to widzimy, że udział NGO-sów jest mniej więcej na podobnym poziomie, co instytucji publicznych. I tak naprawdę w badaniu zarówno sektor prywatny, jak i publiczny wskazywał te same problemy jako kluczowe. Czy uda się wyjść tym potrzebom naprzeciw?
Raport został przedstawiony podczas konferencji prasowej 30 listopada 2012 r. w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nad wnioskami z badania dyskutowaliśmy z przedstawicielami ministerstwa, dziennikarzami i uczestnikami spotkania. To, co dla nas najistotniejsze, to otwartość wszystkich stron na rozmowy i chęć przyjrzenia się poruszonym problemom bliżej. Musimy kontynuować dyskusję i zastanowić się, w jaki sposób pokonać przeszkody finansowe, kadrowe, kompetencyjne i jak zmotywować polskie instytucje i organizacje do podejmowania większej ilości działań na szczeblu międzynarodowym oraz pozyskiwania finansowania z różnych źródeł.
W 2013 r. jako PKK planujemy: serię szkoleń kompetencyjnych na temat tego, jak tworzyć projekty i pisać wnioski, więcej spotkań pomagających znaleźć partnerów i promujących istniejące narzędzia, spotkania z ekspertami i dotychczasowymi beneficjentami w celu wymiany wiedzy i doświadczeń.
Organizacje i instytucje kultury powinny natomiast odważniej podchodzić do aplikowania o fundusze unijne i działania na poziomie międzynarodowym. Nie możemy oczywiście zapominać o sukcesach dotychczasowych beneficjentów, którzy udowodnili, że Polska jest istotnym partnerem na europejskiej scenie kulturalnej, jednak nadal konieczna jest praca nad tym, aby intensywniej wykorzystywać nasz twórczy potencjał i skuteczniej ubiegać się o środki na realizację działań oraz trwale i skutecznie współpracować z partnerami z innych krajów.
Tekst powstał dzięki wsparciu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)