Dziś, w cyklu "Kto ma władzę, ten odpowiada", o odpowiedzialności cywilnej prezesa oraz członków zarządu wobec własnego stowarzyszenia, fundacji. Warto zapamiętać, że członkowie władz organizacji pozarządowej, którzy wyrządzili organizacji szkodę, muszą zapłacić odszkodowanie za jej naprawienie.
Jeżeli poszkodowana organizacja (w tym wypadku pozostali
członkowie zarządu fundacji) wykaże, że szkody, które poniosła są
normalnym następstwem zawinionego działania prezesa – mogą żądać od
niego odszkodowania i pokrycia wszystkich wydatków związanych z ich
naprawieniem, także na drodze sądowej. A jeżeli szkody wyrządzone
przez prezesa przekroczą kwotę 152 tys. zł – czyli zgodnie z
kodeksem karnym będą tzw. „znaczną szkodą” – może się okazać, że
prezes poniesie nie tylko odpowiedzialność cywilną (czyli będzie
musiał zapłacić odszkodowanie), ale także odpowiedzialność karną
.
Różnica między odpowiedzialności cywilną a karną polega na
tym, że odpowiedzialność cywilna ma na celu wyrównanie ewentualnej
szkody, a odpowiedzialność karna – ukaranie sprawcy.
Odpowiedzialność karna jest konsekwencją popełnienia przestępstwa.
W grę może wchodzić odpowiedzialność za przestępstwa pospolite,
takie jak kradzież czy przywłaszczenie mienia (np. samochodu)
należącego do organizacji, fałszowanie dokumentów, poświadczenie
nieprawdy itp. Chodzi także o odpowiedzialność za przestępstwa
związane ściśle z udziałem w zarządzaniu organizacją, np.
nieprawidłowe decyzje, błędy w zarządzaniu lub zaniedbania
powodujące straty majątkowe. Mogą one być podstawą zarzutu
niegospodarności (niekiedy przestępstwo to nazywane jest nadużyciem
zaufania), wyłudzenia kredytu lub dotacji, działania na szkodę
wierzycieli organizacji czy też przyjęcie łapówki w zamian za
zachowanie mogące wyrządzić szkodę organizacji.
Warto przy tym pamiętać, że
odpowiedzialność cywilna i odpowiedzialność karna mają tzw.
charakter indywidualny, to znaczy – ponoszą ją tylko te osoby,
które doprowadziły do szkody, popełniły przestępstwo lub
wykroczenie. Może się zdarzyć, że niektórzy członkowie zarządu
lub komisji rewizyjnej będą ponosić odpowiedzialność, a inni nie,
gdyż nie brali udziału w podjęciu decyzji, głosowali przeciw, nie
wiedzieli o działaniach podejmowanych przez innych członków władz
itp.
Zasady odpowiedzialności cywilnej członka władz
Wróćmy do naszego przykładu.
Niewątpliwie prezes fundacji wyrządził swojej organizacji szkody.
Po pierwsze – bez porozumienia z pozostałymi członkami władz – użył
fundacyjnego samochodu do celów prywatnych. Zabierając samochód
świadomie działał bezprawnie – to znaczy nie tylko wbrew przepisom
zakazującym pewnych zachowań (np. kradzieży), ale również
naruszając zasady współżycia społecznego. Bezprawne może być także
zaniechanie, czyli sytuacja, gdy osoba, która ma obowiązek podjąć
pewne działania – nie robi tego (np. zarząd stowarzyszenia nie
dopełnił swoich obowiązków i nie wniósł odwołania od niekorzystnego
orzeczenia sądu lub nie sprawdził wiarygodności firmy, z którą
zawarł umowę itp.). Obowiązek staranności i dbałości o interesy
organizacji wynika z faktu uczestniczenia w jej władzach.
Po drugie – prezes doprowadził do zniszczenia samochodu.
Oczywiście „pożyczając” samochód od fundacji nie zamierzał go
uszkodzić, ale za szkodę odpowiada się także, jeżeli zostanie ona
wyrządzona nieumyślnie, przez lekkomyślność czy też
niedbalstwo.
Po trzecie – uszkodzenie samochodu spowodowało problemy w pracy
organizacji – pracownik nie mógł przez pewien czas wykonywać swoich
obowiązków (ale płacono mu wynagrodzenie), fundacja musiała ponieść
koszty wynajęcia zastępczego pojazdu i naprawy uszkodzonego
samochodu. Tego prezes także nie chciał, gdy „pożyczał” samochód,
ale jednak ponosi za to odpowiedzialność, ponieważ do sytuacji tej
doprowadziła jego lekkomyślność (wiedział przecież, że to jest
jedyny samochód, jakim dysponuje jego organizacja i że jest
niezbędny do wykonywania jej zadań).
Po czwarte – fundacja nie uzyskała odszkodowania z ubezpieczenia
za zniszczony samochód, ponieważ prezes nie złożył w terminie
wszystkich wymaganych do tego dokumentów. W tym wypadku można mówić
o szkodzie spowodowanej jego zaniechaniem, czyli niepodjęciem
odpowiednich działań.
Po piąte wreszcie – na prezesie spoczywa także odpowiedzialność
za złą sławę, jaką od tej pory cieszy się fundacja wśród partnerów,
z którymi współpracowała (małe wiejskie przedszkola, dostawcy
żywności, rodzicie dzieci) i urzędników wojewódzkich, którzy
przyznali fundacji dotację na realizację zadania, z którego nie
mogła się wywiązać.
Prezes jest winny tych wszystkich szkód, ponieważ o winie danej
osoby można mówić, jeżeli jej działanie jest bezprawne oraz można
jej zarzucić przynajmniej brak należytej staranności.
Gdyby nasz pechowy prezes był
zatrudniony w organizacji na podstawie umowy o pracę (kontraktu) –
odpowiadałby nie tyle za wyrządzone organizacji szkody, ile za
niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, w której zobowiązał
się do zajmowania sprawami organizacji.
Podobnie odpowiedzialność za te szkody ponosiłby każdy inny członek zarządu, gdyby był ich sprawcą.
Członek zarządu może ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą (czyli musi zapłacić odszkodowanie) zarówno, jeżeli jego zachowanie było umyślne (chciał się zachować w sposób wyrządzający szkodę organizacji), jak i wtedy gdy szkoda jest wynikiem jego zaniedbania, braku należytej staranności. |
Odpowiedzialność członków zarządu i
rady spółdzielni została określona wprost w art. 58 Prawa
spółdzielczego. Zgodnie z tym przepisem członek zarządu lub rady
winny czynu lub zaniedbania, przez które spółdzielnia poniosła
szkodę, odpowiada za nie osobiście (do wysokości trzykrotnego
przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w spółdzielni).
Wina może być umyślna lub nieumyślna. Wina umyślna jest wtedy, gdy sprawca przewidywał możliwość wyrządzenia szkody i mimo to podjął działanie lub też nie podjął działania, do którego był zobowiązany. W takiej sytuacji sprawca albo chciał wyrządzić szkodę albo godził się na nią. Wina nieumyślna zachodzi w wyniku niezachowania należytej staranności. Sprawca nie chce i nie godzi się na wyrządzenie szkody, ale ją wyrządza poprzez swoje nieostrożne, niestaranne zachowanie. |
***
Już za tydzień, w następnym odcinku cyklu "Kto ma władzę, ten
odpowiada", więcej o odpowiedzialności karnej członków zarządu.
Zapraszamy - nie przegap tych ważnych informacji!
Celem cotygodniowego cyklu artykułów "Kto ma władzę, ten odpowiada" jest przybliżenie problematyki
dotyczącej odpowiedzialności członków władz organizacji pozarządowej. Odpowiedzialności związanej z działalnością na rzecz organizacji oraz podejmowanymi decyzjami w ramach sprawowanych funkcji we władzach organizacji. Powyższa tematyka jest bardzo słabo opisana w dostępnej literaturze. Tymczasem odpowiedzialności członków zarządu spółek prawa handlowego poświęconych zostało wiele opracowań i monografii. Należy mieć świadomość, iż wobec profesjonalizacji organizacji pozarządowych działają one niekiedy równie dynamicznie i szeroko jak podmioty utworzone w oparciu o przepisy Kodeksu spółek handlowych. Naszym zamiarem jest przedstawienie potencjalnych zagrożeń, jakie związane są z prowadzeniem organizacji, tak aby umożliwić uniknięcie ewentualnych nieprzyjemności. Bycie we władzach to nie tylko większa możliwość wpływania na losy organizacji, ale także większe obowiązki i odpowiedzialność.
Artykuł powstał w ramach projektu "Dobrze poinformowany obywatel - aktywny obywatel" współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Programu Środki Przejściowe 2004.
Niniejszy dokument został opublikowany dzięki pomocy finansowej Unii Europejskiej. Poglądy w nim wyrażone nie odzwierciedlają w żadnym razie oficjalnego stanowiska UE.