III sektor się profesjonalizuje. Wspieramy ten trend publicznymi pieniędzmi, nie mamy więc prawa dziwić się, gdy organizacje zachowują się jak racjonalni gracze rynkowi i nie chcą pracować za darmo – pisze Karol Gutsze
Profesjonalnie czy emocjonalnie?
Profesjonalne podejście to podejście w pełni racjonalne, oparte na rozwadze i kalkulacji (np. lekarz sprawiający ból, by zwalczyć chorobę, systemowa pomoc bezdomnym). Przeciwieństwem takiego podejścia jest podejście emocjonalne, amatorskie (np. trzymanie chorego za rękę, jałmużna dla ubogiego). Jako ludzie staramy się robić to, co słuszne i ciekawe, jako profesjonaliści robimy to, co powinniśmy i co przynosi najlepsze rezultaty.
W kontekście szczątkowego zainteresowania organizacji udziałem w komitecie sterująco-monitorującym program FIO (dwoje kandydatów z całego kraju) warto jest więc przemyśleć, czy nie jest ono efektem profesjonalizacji III sektora.
Czy udział w KSM P FIO opłaca się sektorowi?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Z punktu widzenia sektora – opłaca się stokrotnie. FIO jest największym krajowym funduszem wspierającym NGO-sy. Jest nie tylko ważnym źródłem finansowania, ale też wzorem dla innych programów. Jako program krajowy nie pozwala na wymówki typu „Unia kazała”, zmusza do przemyślenia polskiego prawa. Warto więc, by w KSM P FIO byli jak najlepsi przedstawiciele sektora, ludzie z wiedzą i doświadczeniem, rozumiejący sektor i mechanizmy jego finansowania.
Czy warto być w KSM P FIO?
Praca w KSM FIO jest ciekawa i ważna, więc wiele osób chciałoby być częścią procesu tworzenia tego programu – tak podpowiadają emocje. Departament Pożytku Publicznego MPiPS poważnie traktuje gremia, które mają współdziałać przy tworzeniu kształtu P FIO, więc zdanie każdego z członków KSM będzie miało znaczenie (choć oczywiście nie decydujące). Udział w pracach Komitetu nie będzie czczą, nudną formalnością, lecz autentycznym współtworzeniem rzeczywistości – nie tylko III sektora, lecz także naszego kraju.
Tyle tylko, że ta argumentuja jest mało profesjonalna.
Czy udział w KSM P FIO jest profesjonalny?
Żadna firma nie pracuje dla dobra kraju, a żadna profesjonalna organizacja nie może oceniać udziału w KSM inaczej, niż z własnej prespekywy. Stąd wynika jasna odpowiedź: z profesjonalnego punktu widzenia uczestnictwo w KSM P FIO to nieporozumienie. Komitet nie ma bezpośredniego wpływu na podział pieniędzy, nie ocenia wniosków, nie definiuje zadań. Jego członkowie nie mają nic do ‘ugrania’: nie mogą zadbać o ty, by ‘ich’ organizacje dostały więcej, na lepszych warunkach, preferencyjnie. Mogą jedynie kształtować ogólnopolski program, którego beneficjentów w większości nie znają (są oni zbyt rozproszeni: terytorialnie, branżowo, tematycznie). Mało kogo interesuje, kto jest w komitecie. Korzyści są więc niewielkie, a koszty niemałe. Trzeba oddelegować pracownika, a nikt za czas utracony nie zapłaci. Nie wiadomo nawet, czy koszty dojazdu będą zwracane. Diety to też są koszty. Do tego dochodzi analiza dokumentów w czasie pomiędzy spotkaniami, przygotowanie do spotkań – to wiele godzin, z których nie ma korzyści.
Dla członka Komitetu – profesjonalisty – korzyści też niewielkie. To nie jest droga do kariery, a ciekawe, kształcące doświadczenie. Praca w projektach, także tych kształtujących III sektor, też daje doświadczenie, a przynosi: pieniądze, kontakty z klientami i lokalną rozpoznawalność. Jest bardziej profesjonalną propozycją.
Oblicza profesjonalizacji
Profesjonalizacja ma dwa oblicza: pozytywne (standardy, przejrzystość, efektywność) i negatywne (kalkulacja, rutyna, koszty).
-
Urzędy i urzędnicy muszą być profesjonalni. System wspierania organizacji musi być stabilny, profesjonalny i przejrzysty. Współpraca pomiędzy urzędami i organizacjami powinna bazować na dobrej woli i zaangażowaniu organizacji, profesjonalnie (organizacyjnie i finansowo) wspieranych przez urzędy i urzędników.
- Nie wylewajmy jednak dziecka z kąpielą, zostawmy w III sektorze – obok profesjonalnych organizacji – miejsce dla zapaleńców, szaleńców i pasjonatów. To do nich także ten sektor należy, nie tylko do pracowników ‘instytucji pozarządowych’ czy do urzędników, których praca to służba publiczna na rzecz obywateli.
Nie da się uniknąć profesjonalizacji, szczególnie na styku III sektora i administracji. Jej główny ciężar powinien jednak leżeć po stronie urzędów zapewniających orgnizacjom takie warunki, by udział we wspólnych działaniach ‘opłacał się’ najlepszym (dla danego zadania) przedstawicielom III sektora.
Gratulacje dla sektora?
Oceniając ilość zgłoszeń do KSM P FIO (dwie osoby na cały kraj) można wnioskować, że wysiłki zmierzające do profesjonalizacji III sektora przynoszą efekty – pozarządówka przestaje działać spontanicznie, zaczyna rozsądnie kalkulować. To chyba sukces, nieprawdaż?
Źródło: informacja nadesłana