A co ona będzie robić, jeżeli odda dziecko do opieki? Jeżeli mąż zarabia za granicą, to właśnie po to, aby ona była w domu! Stereotypy to wciąż zagrożenie dla sektora przedsiębiorstw społecznych – pisze Agnieszka Lewonowska-Banach w kolejnym felietonie dla Ekonomiaspoleczna.pl.
Wśród licznych zabawek natknęłam się na książeczkę, a w niej:
Ryby, żaby i raki
Raz wpadły na pomysł taki,
Żeby opuścić staw, siąść pod drzewem
I zacząć zarabiać śpiewem.
No, ale cóż, kiedy ryby
Śpiewały tylko na niby,
Żaby
Na aby-aby, A rak Byle jak
Jan Brzechwa, wpadł mi w ręce podczas wizyty w „Krainie Radości” w Słopnicach. Jakże trafnie opisuje zryw, sprzed kilku lat, gdy powstawały pierwsze spółdzielnie socjalne osób fizycznych. Wiele z nich nie przetrwało, bo to trudna forma działalności, wymagająca dużej odpowiedzialności i umiejętnego wyłonienia liderów. Obecnie sytuacja jest o wiele lepsza. Pojawiły się możliwość tworzenia spółdzielni socjalnych przez osoby prawne, dotacje połączone z doradztwem biznesowym. Dało to większy komfort pracy i poczucie stabilności dla pracowników i członków powoływanych spółdzielni.
W „Krainie Radości” nie jest byle jak. To miejsce oferuje opiekę nad dziećmi na wysokim poziomie, zajęcia ogólnorozwojowe, zabawy rozwijające motorykę i wyobraźnię, bezpieczeństwo, pielęgnację i wypoczynek.
Demograficzny fenomen
Tu rodzi się najwięcej dzieci w Polsce. Słopnice to druga co do wielkości wieś w kraju, położona u podnóża Mogielicy – najwyższego wzniesienia Beskidu Wyspowego.
Wykorzystaj to, co masz
Część kobiet pracujących w „Krainie” przychodzi do pracy razem ze swoim dzieckiem. Dzięki temu ono ma opiekę, a mama może podjąć pracę zawodową. Pracodawca, czyli spółdzielnia zdaje sobie sprawę, że zatrudnione kobiety mają ograniczoną dyspozycyjność. Jest więc w stanie i chce dostosować organizację pracy do potrzeb rodzinno-opiekuńczych swoich pracowników.
Spółdzielnia opiekuje się ósemką dzieci (maksymalnie może przyjąć 13 podopiecznych). Krzyś ma 2 lata, przychodzi najwcześniej, zaraz po godzinie siódmej rano przyprowadza go mama, która zanim wybiegnie do pracy wiele razy upewnia się, czy przekazała opiekunce wszystkie informacje, wypakowuje pojemniki z drugim śniadaniem. W drzwiach do bawialni wita go opiekunka trzymającą w dłoni ulubioną zabawkę Krzysia. Kolejne dzieci docierają w ciągu godziny. Zza drzwi bawialni słychać odgłosy śpiewu „Stary niedźwiedź mocno śpi”. Potem śniadanie i spacer, bo zapowiada się piękna pogoda. Dzieci szybko nudzą się przy jednej zabawie, dlatego różnorodność i pomysłowość opiekunek koncentruje się na inicjowaniu odpowiednich do wieku dziecka, pory dnia i nastroju aktywności. Mycie rączek, a po obiedzie jest czas drzemki, mniejsze dzieci śpią w łóżeczkach, nieco starsze na leżaczkach. Krzyś nie chce spać, woli rysować. Ma więc swój stolik i kredki, a opiekunka podpowiada temat rysunku. Mama będzie podziwiać ten rysunek na tablicy. Mama Krzysia wróciła z pracy, dziecko radośnie wita się z nią, ale jeszcze nie chce iść do domu, mówi: ja kulki muszę ułożyć.
Przełamać stereotyp
Stereotypy te łatwiej przełamać młodym matkom, które bardzo chcą utrzymać pracę i po urlopie macierzyńskim lub rodzicielskim zaraz wrócić do pracy. Większą popularnością cieszą się w „Krainie Radości” pakiety godzinowe. Matki, prócz własnych potrzeb, zaczynają dostrzegać też potrzebę socjalizacji u dzieci, zauważają, że czas spędzony w tym miejscu pobudza dziecko do rozwijania nowych umiejętności. Dewizą spółdzielni w pokonywaniu stereotypów jest wysoka jakość usług. Ludzie muszą poczuć, że płacą za dobrą opiekę i bezpieczeństwo dzieci.
Plany na przyszłość
Zasoby rzeczowe, lokalowe i ludzkie, które zgromadziła spółdzielnia „Okno na Świat” są wystarczające, by rozwinąć ofertę o zajęcia wczesnego wspomagania dla dzieci z trudnościami rozwojowymi. Taka oferta byłaby bardzo potrzeba, w ośrodku oddalonym j 100 km od dużego ośrodka (Krakowa), przy braku dostępu do specjalistów. Zwłaszcza, że to wieś obfitująca w skarby, jakim są dzieci.
Nie ma miejsca na aby aby, nie mam miejsca na byle jak, nie ma miejsca na za darmo, na frustrację, depresję spowodowane przedłużającą się bezczynnością. Nie ma na to miejsca tam, gdzie są dzieci. Tam, gdzie dzieci jest najwięcej w Polsce.
Agnieszka Lewonowska-Banach dla portalu Ekonomiaspoleczna.pl
Źródło: Portal Ekonomiaspoleczna.pl