Ta historia jest jednocześnie poruszająca i zabawna, a to się zdarza bardzo rzadko. Bo jeśli myśleliście, że w Korei Północnej nie ma działalności pozarządowej, byliście w błędzie. A sposób na nękanie władzy znalazła bardzo specyficzny…
Wszystko zaczęło się 37 lat temu, kiedy dziadek Kanga Chol-hwana został oskarżony o zdradę, a 9-letni wówczas Kang trafił do obozu Yodok. Tam, żeby przetrwać, musiał żywić się wężami, karaluchami i szczurami. Kiedy wyszedł na wolność, miał tylko jeden cel – zemścić się na władzach Korei Północnej za to, czego doświadczył on i jego rodzina.
Powołał do życia organizację o nazwie North Korean Strategy Centre i zajął się działaniem na rzecz podkopywania pozycji północnokoreańskiego reżimu. Nie można zaprzeczyć, że cel jest szczytny. Każda walka z opresyjnymi władzami zasługuje na uwagę i wsparcie, zwłaszcza, jeśli jest w stanie tak precyzyjnie uderzyć w najczulszy punkt przeciwnika.
Tutaj zaczyna się robić – przynajmniej częściowo – zabawnie.
Otóż wspomniana NKSC zajmuje się głównie… szmuglowaniem do Korei Północnej nośników z zagranicznymi serialami, takimi jak „Przyjaciele” czy „The Real Housewives”. Cel, pal! Wszakże władze koreańskie najbardziej boją się tego, że społeczeństwo zobaczy, jak wygląda prawdziwy świat. Ten na zewnątrz, za kruchą fasadą utrzymywaną od lat przez reżimowe media i propagandę.
Pod tym względem Kang Chol-hwan trafił w sedno. Uderza tam, gdzie boli to najbardziej – w świadomość społeczną. A finał widzi tylko jeden: rewolucję. Ciężko odmówić tym działaniom logiki, bo przecież aktywizacja obywateli jest jednym z najważniejszych elementów przemian politycznych. Jeśli uda się solidnie podkopać fundamenty, kolos na glinianych nogach może się poważnie zachwiać, a potem runąć.
Oczywiście swój udział mogą mieć w tym Chandler i Joey, źli imperialiści. Żarty żartami, ale odwaga działaczy NKSC jest godna podziwu. Dla przypomnienia - przerzucanie zagranicznej rozrywki na teren Korei Północnej jest jednym z najcięższych przewinień, karanych więzieniem, śmiercią lub wydaleniem z kraju. W samym 2014 roku Kim Jong Un wydał rozkazy stracenia dla 80 osób nakrytych na oglądaniu zagranicznych filmów.
NKSC nie jest jedyną organizacją walczącą z reżimem poprzez szmuglowanie materiałów rozrywkowych zza komunistycznej kurtyny. North Korea Intellectuals Solidarity zajmuje się przerzucaniem wypełnionych zagranicznymi treściami pamięci USB, a The Fighters for a Free North Korea wypuszczają nad Koreą Północną balony wypełnione pieniędzmi, pamfletami politycznymi i materiałami informacyjnymi.
Strategie rewolucyjne zdają się przynosić skutki, ponieważ – jak wieść gminna niesie – organizowanych jest coraz więcej sekretnych seansów takich dzieł filmowych, jak „Titanic” czy seria przygód Jamesa Bonda. Szczególnie ten ostatni może napytać biedy komunistycznemu reżimowi.
Źródło: Technologie.ngo.pl