1 marca 2009 przypadała 10. rocznica wejścia w życie Konwencji o zakazie nie użycia, produkcji, składowania i przekazywania min przeciwpiechotnych oraz o ich zniszczeniu, która została podpisana 3-4 grudnia 1997 w Ottawie, w Kanadzie, przez 122 państwa, w tym przez Polskę.
Była to historyczna chwila: po raz pierwszy rządy, agendy
międzynarodowe oraz społeczeństwo obywatelskie doprowadziły razem
do całkowitego zakazu broni konwencjonalnej, zobowiązały się do
zniszczenia istniejących arsenałów, do oczyszczenia terenów oraz do
pomocy ofiarom tej broni.
Konwencja Ottawska spowodowała realną zmianę sytuacji w terenie
w ciągu ostatnich 10 lat. Dziś 156 krajów – ponad 80% wszystkich
państw świata – jest stronami Konwencji i odrzuciło użycie,
produkcję i handel tą bronią. Zniszczono miliony składowanych min,
coraz większe połacie zaminowanej ziemi są oczyszczane, co roku
spada liczba nowych ofiar min. Ostateczny sukces nie zostanie
jednak osiągnięty dopóki wszystkie państwa nie przystąpią do
Konwencji.
Polska podpisała Konwencję w 1997 r. wraz z innymi 121
państwami. Niestety, dotychczas Rząd RP nie wypełnił swojego
zobowiązania i nie ratyfikował Konwencji. Fakt ten czyni z Polski
jednego z dwóch pierwotnych sygnatariuszy Konwencji (obok Wysp
Marshalla), któremu nie udało się dokonać ratyfikacji traktatu
ponad 10 lat po jego podpisaniu.
W ciągu tych 10 lat Polska zachowywała się niemalże jako de
facto strona Konwencji: nie używała, nie produkowała, nie
przekazywała min przeciwpiechotnych; zaczęła niszczyć swoje składy.
Niemniej jednak, dopóki Polska nie wypełni swojego zobowiązania
politycznego i nie ratyfikuje Konwencji, nie można mieć pewności,
że pewnego dnia składowane przez Polskę miny znów nie będą
kaleczyły i zabijały niewinnych cywili.
W 2004 r. Rząd RP publicznie ogłosił pełną gotowość
ratyfikowania Konwencji do 2006 r. Miało to miejsce podczas
Pierwszej Konferencji Przeglądowej Konwencji 3 grudnia 2004 r. w
Nairobi. Jednak Polska nie tylko nie wypełniła swojej obietnicy,
ale w 2006 r. kolejny Rząd RP zaczął się z tej decyzji wycofywać,
podając rok 2015 jako realną datę ratyfikacji.
Decyzja ta jest niezrozumiała, gdyż większość państw Unii
Europejskiej, z wyjątkiem Finlandii (która nie jest sygnatariuszem
Konwencji i zapowiedziała przystąpienie w 2012 r.) oraz ogromna
większość sąsiadów Polski, w tym Białoruś i Ukraina są stronami
Konwencji. Ponadto miny są dziś bronią prymitywną, o podważalnej
użyteczności wojskowej w obecnej dobie taktyki wojskowej, a co
najważniejsze: są bronią niehumanitarną, a więc nielegalną w
świetle międzynarodowego prawa humanitarnego i w cywilizowanym
świecie nie mają racji bytu. Stawia to Polskę w bardzo
niekorzystnym świetle.
Polska doświadczyła horroru spowodowanego minami na własnej
ziemi: po II wojnie światowej Polska była uważana za najbardziej
„zaminowane“ państwo na świecie - ponad 80% terytorium Polski było
zanieczyszczone minami oraz innymi niewybuchami; w okresie
powojennym usunięto ponad 80 milionów min. Od 1945 r. miny
pochłonęły życie ponad 4 000 Polskich cywili oraz raniły kolejne 8
- Do dnia dzisiejszego na terytorium Polski są znajdowane duże
ilości min i innych niewypałów, które wciąż ranią i zabijają
Polskich obywateli. Ponadto, Polscy żołnierze służący w misjach
pokojowych i stabilizacyjnych, szczególnie w Afganistanie i Iraku,
narażają życie i zdrowie, i niestety padają ofiarą min i innych
niewybuchów.
10 lat po podpisaniu traktatu, w nowym, bardziej bezpiecznym
kontekście regionalnym, nie ma uzasadnionych powodów, dla których
Polska nie miałaby ratyfikować Konwencji i stać się jej stroną w
2009 r. kiedy to będzie miała miejsce II Konferencja Przeglądowa
Konwencji.
Pobierz
-
200903161859320511
441945_200903161859320511 ・38.72 kB