Niezwykle trudno jest polskiemu rządowi uruchomić środki unijne w nowej perspektywie budżetowej 2007- 2013.
Za trochę więcej niż miesiąc minie półtora roku od momentu,
kiedy unijne pieniądze powinny wspierać polskie firmy, samorządy i
organizacje w ich rozwoju. W ostatnich dwóch miesiącach zaczęło się
w tej dziedzinie zmieniać na lepsze. Ruszyły pierwsze konkursy. W
kilku programach nawet udało się je doprowadzić do końca. I kiedy
wydawało się, że ruszającej powoli i ospale machiny już nic nie
zatrzyma, okazało się, że nasze prawo ma luki w zakresie ochrony
środowiska. W tej sytuacji, samorządy wojewódzkie zarządzające
regionalnymi programami operacyjnymi zdecydowały się wstrzymać
prowadzone konkursy i przesunąć w czasie ogłaszanie nowych.
Podobnie uczyniły niektóre ministerstwa i instytucje centralne
wdrażające sektorowe programy.
Z reakcji Komisji Europejskiej wynika, że takie działania były
zupełnie zbędne. KE uspokaja polskie samorządy i zachęca do
wznowienia konkursów na wykorzystanie funduszy. Goszcząca w
Warszawie w ostatnich dniach komisarz do spraw polityki regionalnej
Danuta Huebner zapewniała, że samorzady mogą kontynuować konkursy
na unijne fundusze na podstawie wytycznych przygotowanych przez
rząd i KE.
Ze stwierdzeń pani komisarz zadowolona jest minister rozwoju
regionalnego Elżbieta Bieńkowska. W trakcie spotkania z komisarz
Huebner podkreśliła, że wydane w kwietniu wytyczne to "spinacz,
który spina prawo polskie z dyrektywami". W dokumencie sprecyzowane
zostało, że "finansowanie z funduszy spójności UE na lata 2007-13
jest możliwe, jeśli beneficjent przedstawił kilka wariantów
inwestycji, a także przeprowadził konsultacje społeczne".
- Nie przewiduje tego obecna ustawa o ochronie środowiska -
twierdzi minister Bieńkowska . - Tymczasem to są rzeczy podstawowe
dla UE i od nich się nie ucieknie. Po prostu trzeba pokazać, że
zrobiło się kilka wariantów, wybrało się najkorzystniejszy dla
środowiska i ten się skonsultowało społecznie. A jak się wybrało
inny, to trzeba pokazać rekompensaty dla środowiska.
Niezgodność ustawy z prawem UE wywołała obawy części samorządów,
że stanie się to powodem wstrzymania środków przez Komisję
Europejską. Komisarz Danuta Huebner jednoznacznie stwierdziła, że
konkursy powinny być "absolutnie" kontynuowane bez czekania na nową
ustawę. Wyjaśniła, że prawo europejskie przewiduje, że tego typu
regulacje dotyczące polityki spójności, mogą być stosowane w sposób
bezpośredni.
Z danych resortu rozwoju regionalnego wynika, że po tych
wyjaśnieniach ze strony KE, większość regionów dała się przekonać
do kontynuowania konkursów. Nie wszyscy. Niektóre samorządy
wojewódzkie wciąż czekają na oficjalne potwierdzenie wytycznych
przez KE. Resort zapewnia, że za kilka dni do samorządów dotrą
pisma z wytycznymi.
- Pójście zgodnie z wytycznymi i dokończenie konkursów doprowadzi
do tego, że część projektów, które będą wybrane i będą miały
dokumentację niezgodną z prawem europejskim, będą miały zostawiony
czas na dopracowanie jej – wyjaśnia minister Bieńkowska.
Z podanych przez nią informacji wynika, że przygotowana przez
Ministerstwo Środowiska znowelizowana ustawa o ochronie środowiska,
zgodna z prawem UE, ma wejść w życie jesienią.
Nie oznacza to jednak, że za kilka dni na konkursowym torze
ubiegania się o dotacje unijne nie pojawią się kolejne przeszkody.
Całkiem możliwe, że pojawią się kolejny błędy popełnione przez
urzędników na etapie programowania reguł i procedur wydania
funduszy z unijnego budżetu.
Źródło: Hieronim Teodor Wawrzyński