Od pierwszego października 2013 r. sklepy, hurtownie, restauracje czy supermarkety mogą oddawać żywność organizacjom mającym status organizacji pożytku publicznego bez płacenia podatku VAT. Polskie prawo stało się bardziej przyjazne dobroczynności.
Kilka lat temu Waldemar Gronowski, piekarz z Legnicy, zbankrutował po tym, jak Urząd Skarbowy naliczył mu ponad ćwierć miliona zł podatku za rozdawanie chleba ubogim. Historia miała swoje konsekwencje legislacyjne i m.in. dzięki naciskom opinii publicznej od roku 2009 z podatku od żywności oddawanej w celach charytatywnych zwolnieni są jej producenci czyli np. piekarze. Wbrew zdrowemu rozsądkowi jednak, za dzielenie się jedzeniem nadal musieli płacić sprzedawcy.
W praktyce oznaczało to tyle, że bardziej opłacało się poczekać aż produkt utraci ważność i wyrzucić go na śmietnik niż np. przekazać lokalnym Bankom Żywności dwa tygodnie przed upływem terminu ważności. To samo tyczyło się produktów w uszkodzonych opakowaniach – nawet jeśli samo uszkodzenie nie wpływało na jakość pożywienia. Drobni dystrybutorzy wykorzystywali luki prawne i ten, kto chciał dzielić się żywnością – po prostu to robił. W wypadku dużych sieci sklepów czy supermarketów było to niemożliwe. Zależnie od produktu podatek wynosił 5 – 23 procent wartości towaru. Pod koniec sierpnia 2013 roku Senat przegłosował jednak poprawkę do ustawy o podatku VAT, dzięki której również sklepy, a nie tylko producenci żywności, mogą przekazywać produkty spożywcze na cele charytatywne organizacjom, które mają status pożytku publicznego i nie muszą wtedy płacić podatku VAT – od pierwszego października tego roku.
Handlowcy oszczędzają
Największe działające w Polsce hipermarkety – np. TESCO, Carrefour, Auchan czy Biedronka zrzeszone są w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Organizacja zadeklarowała już, że produkty, których termin przydatności do spożycia kończy się, nie będą wyrzucane na śmietnik, ale oddawane potrzebującym. To opłaca się nawet z ekonomicznego punktu widzenia, bo dzieląc się żywnością sprzedawca oszczędza na utylizacji towaru, który nie został sprzedany. Z punktu widzenia przedsiębiorców tego rodzaju "akty dobrej woli" mają pozytywny wymiar także jeśli chodzi o wizerunek firmy i jej relacje z klientami. Według statystyk, dziś w sieciach handlowych w Polsce marnuje się 300 tysięcy ton dobrej żywności – w tym najwięcej owoców i warzyw. To ponad cztery razy więcej jedzenia niż w całym ubiegłym roku była w stanie dostarczyć Federacja Polskich Banków Żywności do około 1,7 mln biednych osób z całego kraju.
Pierwszym konkretnym partnerem, który zdecydował się na przekazywanie produktów spożywczych Polskim Bankom Żywności jest sieć handlowa TESCO. Już na początku września zagwarantowała ona przekazywanie żywności z pięciu miejsc w Polsce oraz z jednej restauracji TESCO. Trwają przygotowania do uruchomienia dostaw. Żywnością będą mogły dzielić się zupełnie oficjalnie także restauracje oraz firmy cateringowe obsługujące wszelkiego rodzaju imprezy czy wydarzenia.
Organizacje korzystają
Największą w Polsce organizacją pożytku publicznego, która bardzo skorzysta na zmianach legislacyjnych są Polskie Banki Żywności. – Krakowski Bank Żywności w ubiegłym roku wydał 2800 ton różnych produktów, które dotarły do ponad 80 tysięcy osób, w tym roku będzie podobnie. Na Sądecczyznę wysłaliśmy 170 ton żywności, która trafiła do dziewięciu tysięcy potrzebujących. Zwracają się do nas o pomoc instytucje, takie jak Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, gminne i miejskie Ośrodki Pomocy Społecznej, również stołówki i jadłodajnie dla ubogich prowadzone przez różne stowarzyszenia charytatywne – wylicza w wywiadzie dla portalu sadeczanin.info Jolanta Wyrzykowska z krakowskiego Banku Żywności. Jedzenie przyjmuje od sklepów także Caritas, liczne stowarzyszenia prowadzące stołówki – np. Centrum Młodzieży Arka z Radomia, domy samotnej matki, organizacje wspierające bezdomnych i tysiące innych.
Polskie Banki Żywności zapraszają wszystkich dystrybutorów do przekazywania żywności już dziś. Produkty przekazywane PBŻ muszą być pełnowartościowe oraz w terminie przydatności do spożycia. Znaczna część jedzenia dotychczas rozdawanego przez organizację pochodzi z Europejskiego Programu Pomocy Najbardziej Potrzebującym (PEAD), który w 2014 roku ma zostać znacznie ograniczony – dlatego wszelkie dotacje żywnościowe naprawdę są potrzebne.
Zmiany w polskim ustawodawstwie organizacja zamierza świętować 16 października czyli w Światowym Dniu Żywności.
Kontrowersje wokół tematu
Sceptycy twierdzą, że nowe prawo może, ale wcale nie musi mieć wielkiego znaczenia, jeśli chodzi o podniesienie skuteczności pomocy żywieniowej w Polsce. Nadwyżki żywności to często produkty, które szybko się psują i organizacje pomocowe nie zawsze nadążają z ich sprawną dystrybucją i wykorzystaniem. Owoce, warzywa, wędliny, nabiał mają przecież często kilkutygodniowy termin ważności. Czas pokaże czy organizacje charytatywne poradzą sobie z nowym wyzwaniem.
Innym przewidywanym zagrożeniem są próby obdarowywania organizacji charytatywnych produktami nienadającymi się do jedzenia – tylko po to, by wyczyścić magazyny i pozbyć się niesprzedanego towaru. Smutny jest także fakt, że wg Badań Belgijskiej Agencji Żywności wiele produktów ma dużo dłuższą przydatność do spożycia niż ta sugerowana na opakowaniu. Termin przydatności bywa często zaniżany, by unikać zalegania towaru na sklepowych półkach. Ryż, makaron, sól, cukier, mąka, kawa, herbata, olej, czekolada, płatki kukurydziane czy suche ciastka nadają się do zjedzenia nawet dłużej niż rok od produkcji. Trudno to oczywiście rozstrzygać samemu i regularnie jadać produkty przeterminowane – a jednak fakt pozostaje faktem.
Dzięki nowelizacji ustawy o podatku VAT głębszego sensu nabiera jednak oszczędzanie żywności w domu. Z badań statystycznych wynika, że najczęstszą przyczyną wyrzucania jedzenia do śmieci są źle planowane zakupy. Aż 40 proc. osób kupuje za dużo jedzenia, 29 proc. kupuje produkty złej jakości, 28 proc. przegapia termin ważności, a 27 przechowuje żywność w niewłaściwy sposób. Tymczasem – od pierwszego października rozważne planowanie zakupów i wyrzucanie mniejszej ilości pożywienia sprawi, że więcej towarów zostanie na półkach – i być może potem więcej jedzenia trafi do potrzebujących.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)