Hakerska grupa Anonymous znana jest w świecie ze swoich akcji mających na celu uderzanie w globalne korporacje. Posługujący się charakterystycznymi maskami Guya Fawkesa hakerzy często określają siebie mianem strażników wolności w sieci, nic więc dziwnego, że ujęli się za jej użytkownikami, kiedy inna grupa rozpoczęła złośliwe ataki. Ale nikt nie spodziewał się otwartej wojny.
Lizard Squad. O nich było ostatnio bardzo głośno wśród społeczności sieciowej. Nieuzasadniony niczym atak na dwie potężne usługi dla graczy - PlayStation Network oraz Xbox Live - nie przysporzyły crackerom fanów. Wręcz przeciwnie, grupa stała się najbardziej chyba znienawidzoną w Internecie. Tym bardziej, że to nie pierwszy ich wybryk, bo kilka miesięcy temu zablokowali serwery niezwykle popularnej gry sieciowej „World of Warcraft”. A atakowanie Bogu ducha winnych graczy raczej nie przechodzi bez echa, szczególnie w Internecie.
Przeciwko Jaszczurkom jako pierwsi wystąpili oficjalnie hakerzy z The Finest Squad, włamując się na ich konta twitterowe i publikując szczegółowe dane antybohaterów. Policja szybko zajęła się niesfornymi crackerami, a koledzy z The Finest Squad przyznali dodatkowo, że zdobycie tych informacji było dziecinnie proste. Co więcej, administratorzy zarówno PlayStation Network, jak i Xbox Live mieli otrzymać od nich informacje o wszystkich lukach w zabezpieczeniach, z których skorzystał Lizard Squad.
W obronie graczy stanął również słynny Kim Dotcom, właściciel usługi MEGA, czyli szyfrowanej chmury do przechowywania danych. Przekazał on crackerom 3000 kodów do darmowych kont, w zamian za zaprzestanie ataków na sieci służące do grania online. Jaszczurki przyjęły podarunek i odpuściły oba cele, zobowiązując się również do tego, że nigdy nie przeprowadzą akcji wymierzonej z graczy.
I być może cała sytuacja rozeszłaby się po kościach, gdyby nie niepohamowana buta Lizard Squad i kolejny cel, jaki padł ofiarą ich ataku - sieć TOR. Określając korzystających z ukrytej sieci użytkowników, jako „złodziei i pedofilów”, członkowie jaszczurzej grupy postanowili przejąć kontrolę nad najbezpieczniejszą częścią globalnej sieci. Jak poinformowali twórcy samego TOR-a, rzeczywiście zanotowano próbę ataku przy pomocy techniki Sybil, czyli podstawienia fałszywego węzła sieci, dzięki czemu możliwe było przechwycenie poufnych danych. Poinformowali również, że działanie sieci nie jest zagrożone i użytkownicy nie muszą martwić się o swoje bezpieczeństwo, bo fałszywe węzły stanowią mniej, niż 1% wszystkich globalnych przekaźników. Ale atakując TOR-a Lizard Squag rozzłościł lwa, który podniósł głowę i skierował na nich swój karzący wzrok.
Grupa Anonymous poinformowała na swoim Twitterze, że za próbę dobrania się do szyfrowanej sieci crackerzy poniosą konsekwencje. Niewiele wody upłynęło, gdy w sieci pojawiły się pierwsze dane personalne członka Jaszczurek oraz rozmowa, w której ten błaga o zaprzestanie hackowania jego kont i skrzynek mailowych. Co prawda członkowie Lizard Squad twierdzą, że całość została spreparowana, ale znając Anonymous, grupa złośliwców nie będzie miała lekkiego życia.
Możemy być zatem prawie pewni, że 2015 rok przyniesie nam być może jedną z najbardziej spektakularnych potyczek sieciowych w historii Internetu. Nie pozostaje nic innego, jak tylko przygotować odpowiednio duży zapas popcornu i obserwować rozwój sytuacji.
Źródło: Technologie.ngo.pl