Koniec handlu szopami, kobrami i lwami w Polsce?
Ministerstwo Środowiska oraz Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska prowadzą konsultacje społeczne dwóch projektów rozporządzeń – w sprawie gatunkach niebezpiecznych dla ludzi oraz w sprawie obcych gatunków inwazyjnych.
Na podstawie tych rozporządzeń wiele gatunków dzikich zwierząt, które znajdują się obecnie w Polsce w handlu, będzie zakazanych lub posiadanie ich i obrót nimi będą wymagały specjalnych zezwoleń Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Pierwsze z rozporządzeń ma zabezpieczyć ludzi przed zagrożeniami powodowanymi przez zwierzęta jadowite lub z innych przyczyn niebezpieczne. Z powodu błędów w ustawie od ponad 5 lat nie udawało się tego rozporządzenia wprowadzić w życie. W tym czasie na polskim rynku pojawiało się coraz więcej śmiertelnie niebezpiecznych zwierząt. Mamy już w naszym kraju w prywatnych rękach lwy i tygrysy. Śmiertelnie niebezpieczne węże czy skorpiony sprzedawane są za pośrednictwem Internetu i przesyłane w paczkach. Należy mieć nadzieję, że nie jest jeszcze za późno, by powstrzymać i ucywilizować rozwój tej niebezpiecznej mody.
Szopy pracze, norki amerykańskie, żółwie czerwonolice i wiele innych egzotycznych roślin i zwierząt stanowi poważne zagrożenie dla gatunków i siedlisk przyrodniczych rodzimych dla Polski i Europy. Ich inwazje są jednym z najważniejszych zagrożeń dla różnorodności przyrodniczej. Mimo że wszyscy o tym wiedzą, żywe okazy wielu tych gatunków są wciąż masowo sprowadzane do Polski i sprzedawane jako żywe maskotki czy ozdoby ogrodów. Wiele z nich później ucieka lub jest celowo uwalnianych – gdy znudzą się właścicielom. Drugie z opiniowanych rozporządzeń ma pomóc ograniczyć to zjawisko.
Oba rozporządzenia są bardzo potrzebne i ważne. Ich projekty są interesujące i zawierają wiele dobrych rozwiązań. Jednak niektóre propozycje zdecydowanie wymagają korekty. Dotyczy to zarówno list gatunków, jak i niektórych unormowań – np. dotyczących warunków przetrzymywania i znakowania zwierząt.
Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra” od lat działa na rzecz właściwego unormowania handlu i posiadania okazów z obcych, dzikich gatunków. Zdaniem Towarzystwa systemy kontroli obrotu przedstawicielami gatunków zagrożonych, groźnych czy inwazyjnych powinny być ze sobą połączone i podlegać jednolitym, możliwie prostym zasadom. Na razie spójności tej nie udało się osiągnąć, choć wspomniane projekty rozporządzeń są krokiem w tę stronę.