Nie mieliśmy pojęcia, że to Kongres PIERWSZY, bo nikt nie myślał pracując w pocie czoła nad organizacją i programem, że będzie Kongres drugi, i kolejne…
Od czego się zaczęło...
Nazwa „kongres” przyjęła się żywiołowo, a termin – 18-19 czerwca 2011 musiał pasować do terminarza roku akademickiego, gdyż korzystaliśmy gościnnie z sal ówczesnego Wydziału Historycznego UAM. Sama nazwa „ruchy miejskie” nie była przypadkowa. Opcja nazwy „Kongres ruchów i organizacji miejskich”, dla mnie bardziej precyzyjna, szczęśliwie odpadła jako zbyt długa i niewyrazista. Natomiast „ruchy miejskie” (ang. „urban movements” albo „social urban movements”) trafiały w sedno. Był inny problem – praktycznego użycia tej nazwy-kategorii do selekcji kto/co jest, a co nie jest ruchem miejskim i dlatego może uczestniczyć, lub nie, w Kongresie. Nie powinien on być zdominowany przez partie polityczne lub ich przybudówki, reprezentantów urzędów miejskich, redakcje zainteresowanych mediów czy ekspertów akademickich i „cywilnych”. Przybyli oni licznie na Kongres, ale zostali obserwatorami-gośćmi.
Przyjęliśmy, że ruch miejski to lokalna, oddolna i niezależna (od władzy/ biznesu/ partii/ kościoła i innych możnych tego świata) organizacja/ inicjatywa miejska, która w swojej aktywności nie ogranicza się do jednego tylko aspektu życia miejskiego, ale zajmuje się jego różnymi wymiarami, istotnymi dla mieszkańców. W ten sposób określiliśmy niejako swoją tożsamość i oznaczyliśmy się przez nazwę, co było faktem doniosłym. W przyszłości pojawiły się problemy z eksploatacją nazwy przez „podróbki”, bo marka „ruchy miejskie” stała się popularna i atrakcyjna.
Organizujący się mieszkańcy oczywiście nie wiedzieli, że tworzą ruchy miejskie. A inicjatywy zajmujące się miejskimi sprawami i wieloma innymi podobnymi, zawiązywały się w wielu miastach, przypuszczam że z czasem – w większości. Niektóre, ambitne i zdeterminowane od razu były sformalizowanymi, zarejestrowanymi organizacjami, które np. mogły podejmować czynności prawne, być stroną w sądzie; inne to zwykłe stowarzyszenia. Najwięcej było chyba grup nieformalnych, lokalnych inicjatyw sąsiedzkich, osiedlowych lub dzielnicowych, związanych lub nie z radami osiedli/dzielnic, skupionych na jednej/kilku ważnych sprawach.
Pierwszy, historyczny Kongres
W I Kongresie brało udział około stu osób (rozpoznajcie się na fotkach!), z blisko 50 organizacji z 17 miast. Przede wszystkim godzinami oddawaliśmy się namiętnym dyskusjom, plenarnym i w grupach tematycznych, których głównym urobkiem były dwa dokumenty: 9 Tez Miejskich, nasz programowo-ideowy manifest wypracowany w zespołach tematycznych i przyjęty w plenarnym głosowaniu. Oraz Apel Solidarności Miast – wsparcie dla doświadczającej trudności Łodzi, ale i polemika z presją nadrzędnej „ideologii” rywalizacji miast między sobą o wszystko. Punktem wyjścia dla pracy nad tymi dokumentami, była nasza własna „diagnoza miejska”: zwięzłe przedstawienie (5-15 min.) obrazu sytuacji w poszczególnych miastach. Okazało się, że w każdym z nich zmagamy się z podobnymi problemami, odzwierciedlonymi później w Tezach Miejskich. Niepublikowane werbalne podsumowanie naszej raczej mało optymistycznej miejskiej diagnozy, wybrzmiało jakoś tak: „Brud, smród, gentryfikacja, suburbanizacja i kacykoza”. Zdaliśmy sobie jednak sprawę, że wiele problemów i konfliktów w naszych miastach ma źródła na szczeblu krajowym, poza nimi, w złym prawie (np. ewidentnie zła ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym), politykach sektorowych, procedurach, wadliwych instytucjach. Wspólne dążenie do zmian w tym zakresie uznaliśmy za główne wyzwanie dla Kongresu.
Podjęliśmy bowiem zgodnie decyzję, że ciąg dalszy nastąpi, czyli będzie następny zjazd w kolejnym mieście i intensywna kontynuacja współpracy w formie społecznej sieci. Odtąd nazwa „Kongres Ruchów Miejskich” oznacza zarówno naszą sieć współpracy i instytucję jak i kolejne zjazdy. Po obradach w niedzielę, 19 czerwca przeszliśmy w pochodzie przez Poznań z transparentami, megafonami i balonikami na ulicę Wrocławską, gdzie odbył się happening w formie pikniku z przesłaniem uczynienia z tej ulicy deptaka, co po kilku latach się stało, i konferencja prasowa. Przekazaliśmy też uczestnikom spotkania „Posłanie do Kongresu” od dr. Andreasa Billerta (załącznik w zakładce POBIERZ), mistrza i nauczyciela wielu organizacji miejskich w Polsce, ojca duchowego Kongresu. Akcje kongresowe zakończyły się w ciągu kilku dni po zjeździe – w „naszych” miastach publicznie przybijaliśmy Tezy Miejskie do drzwi ratuszy.
Najważniejsi w tym przedsięwzięciu byli ludzie, a było ich i na początku i przez te wszystkie lata tak wielu, że nie sposób wszystkich pamiętać, trudno też wypełnić sporą część tego zeznania kolumnami danych personalnych. I tak zawsze ktoś zostanie niestety skrzywdzony pominięciem… Nie może to być jednak powód, by unikać przywoływania jakichkolwiek nazwisk. Była już mowa o Andreasie Billercie bez którego ruchów miejskich w Polsce by nie było. Nie wolno pominąć Przemysława Filara z Wrocławia z ekipą, który ideę Kongresu nam podrzucił. Jeśli chodzi o organizację i lokale na miejscu, program i kontakty społeczne to wiodąca była rola Kacpra Pobłockiego, który pojęcie „ruchów miejskich” u nas implementował i Macieja Wudarskiego, mistrza organizacji. Nasza ekipę, poza mną, tworzyli jeszcze m.in. Hanna Brendel, Anna Wachowska-Kucharska, Agnieszka Ziółkowska, Jan Mausch i Włodzimierz Nowak.
Więcej o historii przeczytacie w artykule na naszej stronie.
Kongres za kongresem i nie tylko
Żeby 10 lat temu zaistniał Kongres jako PIERWSZY, potem musiał być Kongres drugi… Były – trzeci, czwarty, piąty i szósty, a siódmy w drodze. Nie zrobiło się samo, przypadek wykluczony, zachodzi premedytacja i wielokrotna recydywa w działaniu celowym i w porozumieniu, choć w afekcie. Systematyczne opisanie Kongresów wszystkich po kolei nie bardzo tu pasi – w podsumowaniu syntetycznym tych 10 lat. Szczegółowe informacje w tym wiodące dokumenty, listy uczestników, itd. zawiera nasza publikacja „Portret ruchów miejskich” Pawła Kubickiego.
Rocznicowy, VII Kongres Ruchów Miejskich w Lublinie
Już w najbliższy weekend, 25-27 czerwca 2021 odbędzie się rocznicowy Kongres w Lublinie pod hasłem „O WOLNE, ZIELONE, SOLIDARNE MIASTO! 10 lat Kongresu Ruchów Miejskich 2011-2021”.
Podsumujemy działalność KRM, ale przede wszystkim stawiamy nowe cele i wyzwania.
Siłą Kongresu Ruchów Miejskich było zawsze to, że jego twórcy byli “na miejscu”. Czerpiemy swoją wiedzę i doświadczenie przede wszystkim z obserwacji codzienności, niezgody na zauważone nieprawidłowości i wspólnego działania z sąsiadami. Naszą siłę chcemy wykorzystać również w debacie o stanie i przyszłości miast.
VII Kongres Ruchów Miejskich to 3 dni debat i ponad 50 warsztatów, dyskusji i paneli!
Jednym z głównych tematów wiodących VII Kongresu będą wyzwania, które stają przed miastami oraz naszymi organizacjami po pandemii i w dobie kryzysu klimatycznego.
Pełen program dostępny jest pod linkiem: www. kongresruchowmiejskich.pl/vii-krm
Bilety na Kongres można zarezerwować na stronie:
-
Andreas Billert PRZESLANIE do I KRM
pdf ・407.04 kB