Wybierają prezesa i zarząd, jednak w praktyce większość organizacji traktuje to jako formalność, bo decyzje podejmowane są wspólnie. Nawet duża część większych organizacji uważa, że bliżej im do modelu braku struktury. Wewnętrzną hierarchię ustala precyzyjnie mniej niż 1/4 NGO-sów.
W praktyce: równość i brak hierarchii
W większości przypadków powołanie zarządu i prezesa to jedyny sposób tworzenia wewnętrznej struktury i hierarchii w organizacjach. W sposób bliski takiemu modelowi funkcjonuje prawie 2/3 z nich. Wyróżnianie w strukturze organizacji kierowników, dyrektorów czy koordynatorów jest rzadkością – bliżej modelu z precyzyjnie ustaloną strukturą władzy i zarządzania sytuuje się mniej niż jedna czwarta (22%) badanych.
Formalny brak hierarchii przekłada się też na brak struktury w praktyce – tylko 21% respondentów określiło swoją organizację jako bliższą modelowi działania zgodnego z ustaloną strukturą i hierarchią. W prawie dwóch trzecich przypadków badani opisując swoją organizację, deklarują, że wszelkie stanowiska (łącznie z prezesem) nie mają w praktyce znaczenia – wszyscy są równi i podejmują wspólnie decyzje.
Wykres 1. HIERARCHIA I STRUKTURA W ORGANIZACJI:
Respondenci wskazywali odpowiedź na pięciostopniowej skali z krańcami oznaczonymi jak na wykresie.
– Takie wyniki w oczywisty sposób związane są z dużą liczbą niewielkich organizacji, posiadających nieliczny zespół. Wraz ze wzrostem wielkości zespołu i liczby płatnych pracowników wzrasta też hierarchizacja, formalizacja i wielkość struktury wewnętrznej. Jednak nawet wśród organizacji zatrudniających ponad 10 osób wciąż 41% bliższych jest modelowi braku struktury, przy czym 33% wskazało lewy kraniec skali – odpowiedź „nie mamy żadnych szczebli i stanowisk” – wyjaśnia Piotr Adamiak ze Stowarzyszenia Klon/Jawor.
Struktura w praktyce: typowe modele działania
Powyższe wyniki znalazły też odzwierciedlenie w wynikach jakościowej części badania. Respondenci deklarowali zazwyczaj, iż w ich organizacjach istnieje podstawowa forma struktury, czyli prezes i członkowie zarządu, jednak nie we wszystkich przypadkach to właśnie oni odgrywali najważniejszą rolę przy planowaniu bieżących działań. Z wypowiedzi wyłoniły się jeszcze trzy inne modele struktury organizacji i roli zarządu.
W mniejszych organizacjach można się spotkać z sytuacją, że mimo istnienia zarządu, faktyczną władzę sprawuje jedna osoba (prezes), która podejmuje decyzje, reprezentuje organizację na zewnątrz i rozdziela obowiązki między pozostałych. Rola zarządu jest w takim modelu ograniczona do minimum.
– Można uznać, że organ ten istnieje wyłącznie ze względu na zapisy statutu, a nie na faktyczną potrzebę. Jego członkowie angażują się w działania jedynie jako wykonawcy poleceń prezesa. Organizacja jest zaś zarządzana w liderskim, jednoosobowym stylu – mówi Piotr Adamiak.
Kolejny zaobserwowany model funkcjonowania organizacji polega na sprawowaniu realnej władzy przez kilka osób, które na co dzień zaangażowane są w działalność. Zazwyczaj jest to kilkoro członków zarządu lub najaktywniejszych członków organizacji, niebędących w jej władzach. W niektórych przypadkach wspierają ich zatrudnieni pracownicy. To właśnie na barkach tej małej grupy spoczywa odpowiedzialność za bieżącą działalność organizacji. Aktywność pozostałych członków, nawet jeśli jest ich wielu, ogranicza się do minimum.
W niektórych z badanych organizacji funkcjonuje natomiast demokratyczny model działania i zupełnie płaska struktura. Co prawda, formalnie istnieje tam zarząd, ale w rzeczywistości w bieżące sprawy organizacji zaangażowani są na równi wszyscy lub prawie wszyscy członkowie. Taka struktura możliwa jest w podmiotach, w których relacje między członkami są przyjacielskie i opierają się na zaufaniu. Model ten stosunkowo najłatwiej jest wdrożyć w niewielkich organizacjach.
Podział na zespoły to również rzadkość
Badanie ankietowe pokazało również, że w polskich organizacjach rzadko występuje podział na zespoły zajmujące się różnymi zadaniami – tylko 19% respondentów określiło swoje organizacje jako bliższe takiemu modelowi. W prawie dwóch trzecich przypadków badanym bliżej było do określania swoich stowarzyszeń i fundacji jako jednej – nie dzielącej się na zespoły – drużyny.
– Obecność zespołów lub też ich brak wiąże się oczywiście ściśle z liczbą ludzi zaangażowanych w działania: wśród organizacji angażujących więcej niż 40 osób, ponad jedna trzecia dzieli się na zespoły. Nawet jednak w tej grupie połowa organizacji sytuuje się bliżej stwierdzenia: „Nie dzielimy się na zespoły, jesteśmy jedną drużyną” – opowiada Piotr Adamiak.
Wykres 2. STRUKTURA ORGANIZACJI – PODZIAŁ NA ZESPOŁY:
Respondenci wskazywali odpowiedź na pięciostopniowej skali z krańcami oznaczonymi jak na wykresie.
Jedynie w kilku spośród organizacji biorących udział w badaniu jakościowym funkcjonował podział na zespoły, który wynikał najczęściej z odmiennego charakteru przydzielonych im zadań.
Źródło: inf. własna (ngo.pl)