Gdy Polska wstąpiła do Unii Europejskiej w maju 2004 roku wkroczyła w środek perspektywy finansowej 2002-2006. Miało to swoje złe strony. Na dobre wdrażanie polskiej wersji Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL zabrakło czasu. Kolejnym problemem była struktura wdrażania funduszy. Wymyślona dla perspektywy 2004-2006 nie miała czasu okrzepnąć i w dużej mierze oceniana była właściwie już po roku funkcjonowania.
KS-y w poprzedniej perspektywie finansowej
Warto tu wspomnieć, że zadaniem Komitetu Monitorującego Sektorowy Program Operacyjny Rozwój Zasobów Ludzkich (SPO RZL) było sprawowanie nadzoru nad przebiegiem realizacji Programu. Przede wszystkim zaś miał on czuwać nad prawidłowym realizowaniem zadań Instytucji Zarządzającej. Czy rozdzielenie roli partnerskiej współpracy w zarządzaniu i ocenianiu wdrażania funduszy było błędem?
Komitety sterujace dość szybko stały się miejscem przetargów, walki o ustawienie kolejności na liście dofinansowanych projektów, co skutkowało podejrzeniami o stronniczość (czasem o zagrożenie korupcją) i niemerytoryczność. Jednak kiedy dziś popatrzymy na zarzuty co do systemu wyboru projektów, tak kluczowych jak i w konkursach, gdzie oparte jedynie na opinii ekspertów (często nie z tej dziedziny), oceniających jakość napisania wniosku a nie rzeczywistą potrzebę jego realizacji, to domagamy się, by wprowadzić tu poza matematyką także element racjonalnego osądu.
Trochę teorii czyli wnioski z ewaluacji
“Zdaniem zespołu ewaluacyjnego przejście z sytuacji, gdy w SPO RZL Komitety Sterujące zatwierdzały indywidualne projekty, do modelu PO KL, w którym nie ma Komitetów Sterujących, zaś członkowie Komitetu Monitorującego nie mają praktycznie żadnego wglądu w przebieg procedury konkursowej, jest zbyt dużym i nie do końca uzasadnionym ograniczeniem pozycji partnerów w zarządzaniu programem.
Nawet jeżeli rozwiązanie stosowane w SPO RZL było wadliwe (możliwość konfliktu interesów, małe zaangażowanie / przygotowanie partnerów), to wybrany sposób „usprawnienia” systemu, poprzez zupełne wykluczenie partnerów z procesu, wydaje się nieporozumieniem.
Naszym zdaniem problem nie polegał na tym, że pozycja partnerów w RZL była zbyt silna, tylko na tym, że była realizowana w niewłaściwy sposób. Uważamy, że (Pod)Komitet Monitorujący powinien mieć dużą rolę w procesie wyboru projektów, ponieważ: (a) jest to element kluczowy dla sukcesu programu; (b) jest to dokładnie ten etap cyklu programowego, który budzi największe kontrowersje i w największym stopniu uzasadnia obecność ciała sprawującego „społeczną kontrolę” nad wykonawcami programu. Ktoś patrząc z zewnątrz nie może chyba nie zadać pytania – „Skoro KM/PKM nie może sprawować nadzoru nad procesem oceny projektów, to właściwie jaka jest jego rola? Co innego warto monitorować, skoro nie monitoruje się tego, co monitorowane na pewno być powinno?”
Innymi słowy, właściwym kierunkiem rozwoju systemu, który był stosowany w SPO RZL, jest przesunięcie, a nie osłabienie, roli partnerów. Zgodnie z ogólną zasadą ukierunkowania partnerstwa na strategiczny wymiar programu partnerzy nie powinni angażować się w ocenę indywidualnych projektów. Jednak KM/PKM, jako ciało kontrolno-monitorujące, powinien mieć zdecydowanie większą rolę w nadzorowaniu i opiniowaniu procesu oceny wniosków.”
Wniosek z ewaluacji oznaczał konieczność zwiększenia roli partnerów, ale dostosowywał to do potrzeb ewaluacji tzn. usprawnienia funkcjonowania komitetów monitorujących. Mówił więc, że trzeba dookreślić funkcję, jaką mają pełnić komitety monitorujące, bo czasami oczekiwania wobec nich są bardzo różne, co więcej - im bardziej realizowana byłaby pewna funkcja, w tym mniejszym stopniu realizowane byłyby inne. Pytanie więc czy mamy rezygnować z pewnych możliwosci partnerstwa tylko dlatego, że w ramach jednej formy organizacyjnej (komitet monitorujący) nie da się zrealizować ich wszystkich na raz?
Komitety sterujące - są czy ich nie ma
Czy więc komitety sterujące są potrzebne?
To pytanie jest otwarte. Czy wystarczy monitorować, czy też trzeba dopuścić społeczeństwo do sterowania - współdecydowania o kierunkach rozwoju i sposobach realizacji postawionych celów? Według mnie z uwagi na potrzebę zwiększenia roli partnerstwa w zarządzaniu funduszami europejskimi w nowej perspektywie finansowej trzeba dobrze zastanowić się nad systemem udziału partnerów społeczno-ekonomicznych (w tym przede wszystkim organizacji pozarządowych) w (1) planowaniu, (2) wdrażaniu i (3) ocenie efektów wsparcia finansowego. Czy może to oznaczać, że powołanie jedynie komitetów monitorujących nie zapewnia dostatecznej partycypacji społecznej w realizacji tego tak ważnego narzędzia polityk publicznych?
Za wcześnie o tym przesądzać. Mam jednak nadzieję, że taką wizję – być może z nową formułą komitetów sterujących obok monitorujących (które jak się wydaje, np. w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego pełniły swoje zadania dość sprawnie) – wypracuje Grupa Robocza ds. Społeczeństwa Obywatelskiego przy Komitecie Koordynacyjnym Narodowej Strategii Spójności. Będzie to podstawą debaty z władzą na temat nowej struktury wdrażania funduszy europejskich po 2013 r. Dlatego już dziś warto dyskutować szukając nowych pomysłów, wyciągając wnioski z doświadczeń. Jeśli przedstawiciele organizacji pozarządowych chcą brać aktywny udział w programowaniu funduszy europejskich na lata 2017-2020, to powinni mieć zdanie w tej sprawie.
(1) Ramowy Plan Realizacji Działania to dokument określający tryb wyboru projektów, harmonogram i zakres ogłoszonych konkursów, podział środków na poszczególne schematy oraz preferowane typy projektów w danym roku budżetowym. Natomiast projekty wyłaniane w trybie pozakonkursowym to projekty przygotowane i wdrażane przez instytucje wdrażające, departamenty merytoryczne ministerstw oraz publiczne instytucje rynku pracy.
Piotr Frączak, OFOP
Źródło: informacja własna, OFOP